Mamy spadek PKB w Polsce: w II kwartale gospodarka skurczyła się o 0,5 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. To najnowsze właśnie opublikowane dane GUS.
PKB w Polsce spadł nie tylko w ujęciu rocznym, ale również kwartalnym. Według wstępnych danych GUS spadek w porównaniu z I kwartałem wyniósł aż 3,7 proc. To najgorszy kwartalny wynik w całej UE. Szerzej piszemy o tym w tym tekście.
Ekonomiści spodziewali się hamowania gospodarki, ale nie aż tak silnego. Tzw. konsensus rynkowy wskazywał, że polski PKB będzie na minusie, a spadek wyniesie około 0,2-0,3 proc. rok do roku.
Dlaczego PKB w Polsce spadł
Eksperci wskazują, że głównym hamulcowym polskiej gospodarki jest obecnie konsumpcja prywatna. Co prawda we wstępnych danych GUS nie ma jeszcze szczegółowego rozbicia na składowe produktu krajowego brutto, ale można tak wnioskować na podstawie innych informacji. Na przykład danych o sprzedaży detalicznej.
– (…)Na podstawie danych wysokiej częstotliwości spodziewamy się pogłębienia spadku konsumpcji prywatnej, która pozostaje pod negatywnym wpływem wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Nieznacznego wyhamowania oczekujemy także w przypadku inwestycji w środki trwałe, choć ich dynamika utrzyma się na dodatnich poziomach – pisali w swoim komentarzu jeszcze przed publikacją GUS ekonomiści Banku Millennium.
Według danych GUS sprzedaż detaliczna w czerwcu w cenach stałych była niższa o 4,7 proc. w porównaniu z czerwcem 2023 roku. W maju spadek ten wynosił 6,8 proc., zaś w kwietniu 7,3 proc.
Zobacz: PKB w Polsce na przestrzeni lat. Ile wynosił wzrost gospodarczy i jak się go mierzy [WYKRESY]
Zdaniem ekspertów z Banku Millennium najważniejszym motorem polskiej gospodarki jest w tej chwili eksport.
Czy w Polsce jest recesja?
Choć PKB spadł w ujęciu rocznym i kwartalnym, to jednak sytuacja w polskiej gospodarce to nie recesja. Zgodnie z podręcznikową definicją PKB musiałby spadać przez dwa kwartały z rzędu, by mówić o tzw. recesji technicznej.
Tymczasem w I kwartale mieliśmy co prawda spadek produktu krajowego w ujęciu rocznym (o 0,3 proc.), ale w porównaniu do IV kwartału PKB wzrósł aż o 3,8 proc. Był to najwyższy kwartalny wzrost gospodarczy w krajach OECD.
Jak się kształtowała dynamika PKB w ostatnich 20 latach pokazuje natomiast wykres poniżej. To dane w ujęciu rok do roku.
Według ekonomistów spadek PKB w II kwartale to mógł być dołek koniunktury w tym roku. Bank Millennium uważa, że dane wysokiej częstotliwości, a także wyniki badań koniunktury sugerują, że druga połowa roku przyniesie odbudowę wzrostu.
– Sprzyjać temu będzie spadek inflacji i wzrost siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych, wspierających konsumpcję – napisali ekonomiści banku w komentarzu.
Jakub Rybacki, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego uważa, że kolejne miesiące przyniosą poprawę aktywności gospodarczej. A w II połowie roku wzrost PKB powinien wyraźnie przekraczać 1 proc.
– Kolejne kwartały przyniosą odbicie aktywności. Tempo wzrostu wynagrodzeń ponownie jest wyższe od inflacji. W takich warunkach wydatki konsumpcyjne powinny rosnąć. Szacujemy, że w całym roku PKB wzrośnie o 0,7 proc. tj. nieco poniżej rynkowego konsensusu – ocenia Jakub Rybacki.
Polecamy:
- Klimat się ociepla, a gospodarka traci. Do 2050 roku nasz PKB może nawet spaść
- Waloryzacja 500+ wpłynie na PKB i inflację. Minister tłumaczy, jak
- KE zrewidowała prognozy. Przewiduje większy wzrost PKB w Polsce i UE
Co to za gadanie, że wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja?! Papier przyjmie każdą statystykę, a ludzie nie wyrabiają…
Poza tym, niech zarzynają małych przedsiębiorców podatkami i składkami, a będzie tylko gorzej!
W tym artykule nie było słowem wspomniane że płace rosną szybciej niż inflacja,a następnego zdania w ogóle nie rozumiem – uważasz że teraz nie są zarzynane ? I tak z ciekawości jesteś propagandzistą czy pomyliłaś artykuły
Zwracam honor pod artykułem jest cytowany jakiś człowiek i on rzeczywiście takie bzdury głosi.