Narodowy Bank Polski opublikował raport zawierający prognozy makroekonomiczne na najbliższe kwartały i lata. W tym artykule prezentujemy, jak według polskiego banku centralnego wyglądała rzeczywistość gospodarcza podczas pierwszego lockdownu, jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać w niedalekiej przyszłości.
W Polsce, po względnie dobrym pierwszym kwartale (PKB wzrósł w ujęciu rocznym wzrósł o 1,9 proc.), w drugim kwartale bieżącego roku nastąpiło silne ograniczenie aktywności gospodarczej ze względu na pandemię COVID-19.
PKB Polski w samym drugim kwartale obniżył się o ponad 8 proc. w ujęciu rok do roku, a największy wkład do tego spadku miało ograniczenie konsumpcji.
W raporcie podano, że spadek konsumpcji dotyczył zarówno towarów, jak i usług i wynikał przede wszystkim z restrykcji epidemicznych, a także wysokiej niepewności i silnego pogorszenia się nastrojów konsumentów w związku z pandemią.
Wyraźnie spadły również inwestycje – firmy silnie ograniczyły nakłady inwestycyjne w warunkach niskiego popytu, zamrożenia aktywności gospodarczej w niektórych branżach oraz gwałtownego wzrostu niepewności co do przyszłości.
Tak Narodowy Bank Polski opisuje realia, jakie panowały w okresie wiosennego lockdownu.
Po letniej odwilży, okres jesienny przyniósł nasilenie epidemii zarówno w Polsce, jak i w wielu innych krajach Europy. A ponowne zamknięcie gospodarek znacząco utrudni wychodzenie na „gospodarczą prostą”.
Jak jest obecnie? W odpowiedzi na gwałtowny wzrost liczby zachorowań w Polsce zwiększono zakres obowiązujących restrykcji oraz wprowadzono nowe obostrzenia w życiu gospodarczym i społecznym. Jednocześnie pogorszyły się nastroje firm i gospodarstw domowych, które ograniczyły swoje wydatki.
W konsekwencji w trwającym teraz, ostatnim tegorocznym kwartale nastąpi ponowne ograniczenie aktywności gospodarczej.
„Skala spadku PKB będzie jednak mniejsza niż w II kwartale, gdy silny negatywny szok dotknął większość sektorów gospodarki, ograniczając działalność przemysłu, budownictwa i sektora usługowego, a równocześnie nastąpiło gwałtowne załamanie popytu zagranicznego. Obecny lockdown będzie także krótszy niż ten wprowadzony na wiosnę” – piszą w projekcji ekonomiści NBP.
Dodają jednak, że z uwagi na opóźnioną reakcję na kryzys wywołany pandemią silniejszemu niż w drugim kwartale ograniczeniu ulegnie działalność sektora budowlanego.
W ostatnim kwartale tego roku – podobnie jak miało to miejsce na wiosnę – silnie obniżą się inwestycje przedsiębiorstw.
„Podmioty gospodarcze w warunkach podwyższonej niepewności będą bowiem wstrzymywać się z zaciąganiem długotrwałych zobowiązań finansowych. Potwierdzają to badania ankietowe firm, zgodnie z którymi jeszcze przed silnym wzrostem nowych przypadków zarażeń koronawirusem niekorzystnie i głęboko ujemnie kształtowały się prognozy dotyczące planowanych na ten rok zmian wielkości nakładów inwestycyjnych” – czytamy w raporcie NBP.
Do końca tego roku zapaść inwestycji prywatnych będą w pewnej części łagodzić inwestycje publiczne, w szczególności dotyczące realizacji projektów infrastrukturalnych.
Co według NBP przyniosą polskiej gospodarce kolejne dwa lata?
Z listopadowego raportu wynika, że w latach 2021-2022 będzie następowała stopniowa i dość powolna odbudowa aktywności gospodarczej.
W opinii autorów projekcji przyszła sytuacja gospodarcza w Polsce jest silnie uwarunkowana dalszym przebiegiem pandemii COVID-19 oraz zmianami zachowań podmiotów w sytuacji naprzemiennego łagodzenia i zaostrzania ograniczeń administracyjnych i swobody prowadzenia działalności gospodarczej.
„Odbudowę, zwłaszcza w przyszłym roku, będą ograniczać prawdopodobne powracające wzrosty zachorowań i wprowadzanie czasowych ograniczeń w funkcjonowaniu gospodarki oraz utrzymująca się na podwyższonym poziomie niepewność. Ze względu na wzrost kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw oraz zawieszenie działalności przez część firm, nastąpi trwały ubytek potencjału wytwórczego krajowej gospodarki” – prognozuje NBP.
A jak będą się kształtować ceny?
Z raportu wynika, że w 2021 roku inflacja konsumencka się obniży.
W najbliższych kwartałach stopniowo będą wygasać czynniki podwyższające obecnie inflację oraz wzrośnie podaż części produktów rolnych, co wpłynie na spadek dynamiki cen żywności.
Skalę spadku inflacji CPI w 2021 roku ograniczy natomiast wzrost cen energii.
„Będzie on konsekwencją ponownego zwiększenia dynamiki cen paliw po istotnym obniżeniu popytu na ropę naftową, a tym samym jej cen, wiosną 2020 r. w wyniku wprowadzonych restrykcji. W tym samym kierunku może oddziaływać również wprowadzenie opłaty cukrowej od stycznia 2021 roku” – prognozują eksperci.
W 2022 roku nastąpi ponowny, umiarkowany wzrost inflacji związany z dalszą odbudową popytu krajowego i zagranicznego. W tym samym kierunku będzie oddziaływać oczekiwany wzrost inflacji w otoczeniu gospodarczym Polski, wpływający na wyższe ceny importu.
Stopniowa odbudowa aktywności gospodarczej oraz poprawa sytuacji na rynku przełożą się na ponowne przyspieszenie wzrostu cen w 2022 roku.
„W całym horyzoncie projekcji inflacja CPI utrzyma się przy tym w przedziale odchyleń od celu inflacyjnego NBP określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.” – napisano w raporcie.
Ożywienie pod znakiem normalizacji
Jak piszą ekonomiści NBP, ożywienie gospodarcze w latach 2021-2022 będzie zależało od tempa i skali normalizacji sytuacji epidemicznej, odbudowy aktywności gospodarczej za granicą oraz poprawy perspektyw dla popytu prywatnego.
„Scenariusz projekcyjny zakłada relatywnie niskie tempo wzrostu gospodarczego w latach 2021-2022 biorąc pod uwagę znaczną skalę spadku aktywności gospodarczej w br. Tempo wzrostu spożycia prywatnego, po silnym spadku w br., w dalszym horyzoncie projekcji zacznie stopniowo przyśpieszać” – czytamy w projekcji.
Skalę wzrostu dynamiki konsumpcji prywatnej będzie jednak w dalszym ciągu ograniczać wpływ zmian w zachowaniu ludności oraz znacząca niepewność co do przyszłości.
„W konsekwencji stopa oszczędności gospodarstw domowych będzie utrzymywać się w całym horyzoncie projekcji na podwyższonym poziomie. Podwyższona niepewność oraz związane z nią restrykcje w działalności firm pozostaną czynnikiem hamującym odbudowę popytu inwestycyjnego w horyzoncie projekcji. Świadczą o tym badania ankietowe firm, przeprowadzone jeszcze przed silnym przyrostem zakażeń i wprowadzeniem nowych obostrzeń, które wskazują, że prawie połowa przedsiębiorstw nie potrafi ocenić, w jakiej perspektywie czasowej nastąpi powrót aktywności inwestycyjnej na ścieżkę wzrostu” – napisano w projekcji.
W mniejszym stopniu obniży się popyt mieszkaniowy, który w dalszym horyzoncie projekcji ponownie zacznie rosnąć, wspierany relatywnie wysoką stopa oszczędności gospodarstw domowych i poprawą koniunktury.
Na koniec kilka liczb z listopadowej projekcji:
– 6,5 proc. rok do roku – taki spadek PKB w czwartym kwartale tego roku prognozuje NBP.
– 3,5 proc. rok do roku – spadek PKB w całym 2020 roku (w 2019 roku polska gospodarka urosła o 4,5 proc. w ujęciu rocznym).
– 4,5 proc. rok do roku – spadek PKB w I kwartale 2021 roku.
Czyta także:
Najbardziej wpływowy bank na świecie: Polska gospodarka wyjątkiem na tle regionu