Premier kraju związkowego Dolnej Saksonii oraz członek rady nadzorczej Volkswagena, Stephan Weil proponuje skrócenie czasu pracy w koncernie. Ma to przeciwdziałać zamykaniu fabryk, które produkują samochody i komponenty dla marki Volkswagen.
W tym tygodniu dyrektor generalny Volkswagena ogłosił, że firma ma problemy finansowe i w związku z tym grupa VW wdraża plan oszczędnościowy. W konsekwencji może to oznaczać zamykanie fabryk w Niemczech oraz zwolnienia.
Według premiera Dolnej Saksonii można z tego problemu inaczej wybrnąć. Weil ma na myśli powrót do wcześniejszych rozwiązań VW, które stosował w czasach spadku sprzedaży aut.
– Podczas kryzysu firmy sprzed trzech dekad, obciążenia zostały odpowiednio rozłożone między wszystkie strony – powiedział Weil, cytowany w niemieckim tygodniku Die Zeit.
Polityk SPD nawiązuje w swojej wypowiedzi do roku 1994. Wtedy sprzedaż Volkswagena była na niskim poziomie i grupa podjęła decyzję o wprowadzeniu 4-dniowego tygodnia pracy, aby zapobiec redukcji 30 tysięcy etatów.
Rada Nadzorcza VW sprzeciwia się zamykaniu fabryk i obwinia zarząd o popełnienie licznych błędów. Ze względu na to, że kraj związkowy Dolna Saksonia posiada 20 proc. praw głosu w WV, deleguje dwóch członków do rady nadzorczej. W tym landzie rządem kieruje partia SPD, która priorytetowo traktuje utrzymanie dotychczasowej lokalizacji firmy.
– W Volkswagenie istniała dobra zasada, że sukces był odpowiednio dzielony między zainteresowane strony. Dotyczyło to dobrych czasów, ale w historii firmy były także inne okresy – powiedział premier Dolnej Saksonii Stephan Weil.
Polecamy:
- Elektryki gorzej się sprzedają? Nie szkodzi. Niemiecki koncern chce się odkuć na autach spalinowych
- Niemiecki eksport to wciąż przede wszystkim samochody. USA największym odbiorcą
- Nie ma dopłat, nie ma chętnych. Niemcy już nie są zainteresowani samochodami elektrycznymi