Inflacja nadal byłaby zgodna z celem inflacyjnym NBP, gdyby nie podwyżka cen energii, uważa prezes NBP Adam Glapiński. Jak powiedział inflacja na koniec tego roku może przekraczać 5 proc. Szef banku centralnego mówił też o obniżkach stóp procentowych.
Prezes Adam Glapiński tłumaczy ostatnią decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która na wrześniowym posiedzeniu zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian. Szef banku centralnego zwracał uwagę, że po częściowym odmrozęniu cen energii od 1 lipca w lipcu poziom cen wzrósł o 1,3 punktu procentowego z tytułu samej podwyżki cen administrowanych energii.
– Była to oczywiście zmiana całkowicie niezależna od NBP, znajdująca się poza jakąkolwiek kontrolą banku centralnego i możliwością jego działań. W konsekwencji roczna dynamika cen zwiększyła się do 4,2 proc. w lipcu. Inaczej mówiąc, gdyby nie podwyżki cen energii, inflacja nadal byłaby zgodna z celem NBP, tak jak jeszcze dziś rano – powiedział Glapiński na konferencji prasowej.
NBP tak powinien prowadzić politykę pieniężną, by inflacja utrzymywała się na poziomie 2,5 proc. z możliwością odchylenia o punkt procentowy na plus lub minus. Glapiński zwracał uwagę, że według szybkiego szacunku GUS, w sierpniu inflacja wyniosła 4,3 proc.
– Jednocześnie na podstawie wstępnych danych GUS można szacować, że inflacja bazowa, czyli dynamika cen po wyłączeniu cen żywności i energii, była w sierpniu niższa niż inflacja ogółem. To dla nas bardzo ważna informacja – mówił Glapiński.
Inflacja jeszcze wzrośnie
Jak mówił szef NBP dostępne prognozy – banku i zewnętrzne – wskazują, że na koniec bieżącego roku inflacja może nawet przekroczyć 5 proc.
– Będzie oscylować wokół tej wartości, ale istnieje możliwość jej przekroczenia. Są pewne elementy trudne do uwzględnienia i nie w pełni precyzyjne, jak np. podwyżki cen wody w poszczególnych samorządach, które są regulowane – powiedział prezes.
Glapiński dodał, że dynamika cen może się jeszcze zwiększyć na początku 2025 roku wraz z całkowitym wygaśnięciem działań osłonowych wobec nośników energii i ogrzewania. Prezes NBP zwrócił jednak uwagę, że pojawiają się zapewnienia ze strony rządu, w tym od premiera i ministra finansów, że środki na utrzymanie działań osłonowych będą zabezpieczone w budżecie na 2025 rok. A to mogłoby obniżyć ścieżkę inflacji w przyszłym roku.
Prezes mówił, że na razie RPP ma do dyspozycji wstępny projekt ustawy budżetowej, więc na razie nie zajmuje stanowisko w jego sprawie.
– Dopiero w 2026 roku, gdy efekty podnoszenia cen energii już wygasną i zostaną wchłonięte przez gospodarkę oraz gospodarstwa domowe, inflacja ma szansę powrócić do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym. Zakładamy, że nastąpi to w 2026 roku, zgodnie z lipcową projekcją opracowaną przy założeniu niezmienności stóp procentowych NBP – powiedział szef NBP.
Co z obniżkami stóp procentowych?
Jednocześnie Glapiński że oczekiwanie spadku inflacji dopiero w 2026 roku nie oznacza, że dopiero wtedy dojdzie do obniżek stóp procentowych.
– Mówiłem o tym na poprzednich konferencjach, co spowodowało pewne zamieszanie interpretacyjne. Niektórzy zrozumieli, że prezes NBP zapowiedział pierwszą obniżkę stóp procentowych w 2026 roku. Nic takiego nie powiedziałem. Stwierdziłem, że według aktualnych danych, w tym dostępnych projekcji, cel inflacyjny może być osiągnięty w 2026 roku – powiedział Adam Glapiński
– Decyzję podejmuje nie prezes, lecz dziesięcioosobowa Rada Polityki Pieniężnej. Przypominam, że decyzja o obniżeniu stóp procentowych może nastąpić wcześniej. W przeszłości, w ciągu ostatnich dziesięciu lat, tak bywało. Na przykład w sytuacji, gdy inflacja jest podwyższona w stosunku do celu, ale ustabilizowana i nie ma tendencji wzrostowej. Wszystkie nasze projekcje przewidują spadek inflacji w następnych kwartałach. Jeśli inflacja jest ustabilizowana i przewidywany jest jej spadek w kolejnych kwartałach, to oczywiście w Radzie będzie dyskusja, czy można obniżyć stopy procentowe i o ile – dodał Glapiński.
Prezes NBP podkreślił, że obecna sytuacja w gospodarce jest taka, że nie ma miejsca na dyskusję o obniżkach stóp. Jak powiedział, gdy inflacja będzie oscylowała wokół pięciu procent, a projekcje na następne kwartały będą wskazywać na jej spadek, to Rada będzie podejmować decyzje. Ale dodał, że obecnie nie jesteśmy obecnie w takiej sytuacji.
– Kiedy taka sytuacja może nastąpić? Na podstawie dostępnych danych możliwe, że będzie tak po drugim kwartale przyszłego roku. Ale może być też po pierwszym, a może po trzecim. Ogólnie mówi się teraz o połowie przyszłego roku. Wtedy Rada będzie intensywnie dyskutować – dodał.
– Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że […] jak kania dżdżu wyglądamy momentu, kiedy można będzie pierwsze obniżki zacząć. […] Mam nadzieję, że to będzie po marcu czy w marcu, ale większość zdaje się medialnie mówi o połowie roku, bo tak się stara bezpiecznie powiedzieć, ale daj Bóg, żeby to było wcześniej – powiedział szef banku centralnego.
RPP utrzymuje stopy procentowe bez zmian
Wrześniowa decyzja RPP nie jest zaskoczeniem: zdecydowana większość ekonomistów spodziewała się, że Rada nie ruszy stóp. Główny argument za utrzymanie stóp to fakt, że inflacja po przejściowym spadku znów zaczyna rosnąć i jeszcze się zwiększy. Członkowie RPP zwracają też uwagę, że potencjalnie inflacyjnym zagrożeniem jest te duży wzrost płac, jaki raportuje GUS co miesiąc i nie widać, by obecny poziom stóp procentowych miał niekorzystny wpływ na wzrost gospodarczy.
Rząd przedstawił projekt także budżetu na 2025 rok, w którym założył bardzo wysoki deficyt. Eksperci ocenili projekt jako ekspansywny, czyli taki, w którym nie widać planów zwiększania dochodów (np. przez wzrost podatków), czy zmniejszania wydatków. Bardzo duży deficyt i rekordowo wysokie potrzeby pożyczkowe prowadzą do zwiększenia długu publicznego, co z kolei będzie powodować napływ nowego pieniądza na rynek – a więc i grozić zwiększeniem inflacji. Co też dla RPP pewnie nie jest bez znaczenia.
W rezultacie główna stopa procentowa NBP, czyli stopa referencyjna, nadal wynosi 5,75 proc. To jeden z najwyższych poziomów stóp procentowych w Europie.
Polecamy także:
- Wsparcie kredytobiorców a ceny mieszkań. Kredyt #naStart ciągle dzieli polityków w rządzie
- Kredyty w Polsce są najdroższe w Unii Europejskiej i nadal będą. RPP nie zmienia stóp procentowych
- Ekonomiści ostrzegają: dług publiczny może przekroczyć ważną barierę. Rząd będzie musiał zacisnąć pasa
- Stopy procentowe w Europie: Polska wysoko i to się szybko nie zmieni. RPP ma listę argumentów