Zarobek przekraczający 50 proc. w nieco ponad dwa tygodnie, w czasie pandemii i częściowego zatrzymania gospodarki. Czy to w ogóle możliwe? Producenci gier notowani na warszawskiej giełdzie pokazują, że nie tylko produkcja maseczek lub rękawiczek może dziś zapewnić olbrzymie stopy zwrotu.
Firmy z sektora gaming notowane na rynku głównym GPW mogą być akcyjnym remedium na czas pandemii.
Przypomnijmy, że 14 marca w sobotę ogłoszono w Polsce stan zagrożenia epidemicznego, który niespełna tydzień później zastąpiono stanem epidemii. Oznacza to, że od ponad dwóch tygodni większość z nas siedzi w domach i ma więcej czasu na domową rozrywkę, w tym gry komputerowe.
Inwestorzy dostrzegli już ten potencjał – potwierdza to analiza tego, jak się zachowywały akcje spółek producentów gier na warszawskiej giełdzie w czasie epidemii: na przestrzeni ostatnich piętnastu sesji wzrost wartości akcji niektórych przedstawicieli sektora jest naprawdę imponujący.
Co więcej, zatrzymanie wielu gałęzi gospodarki nie dotyka producentów gier, bo pracę zdalną nad nowymi produkcjami w tej branży jest zdecydowanie łatwiej kontrolować niż w tradycyjnych sektorach.
Ten więc, kto przed ponad dwoma tygodniami kupił akcje jakiejkolwiek spółki z indeksu WIG-GAMES, może odcinać kupony.
A na inwestycję może jeszcze nie być za późno, bo wzrosty mogą się szybko nie zakończyć – próżno bowiem szukać w tej chwili równie perspektywicznej alternatywy.
CD Projekt
Producentów gier notowanych na rynku głównym GPW jest dziesięciu. Niekwestionowany lider branży oraz największa spółka notowana na warszawskiej giełdzie, CD Projekt, to obok spółek sektora energetycznego prawdziwa gwiazda WIG20 w tych kryzysowych realiach.
Niemal podczas każdej sesji spółka generuje jedne z największych obrotów na całym parkiecie, a udział w jej akcjonariacie wynoszący powyżej 1,5 proc. posiada aż pięć Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Gdybyśmy zakupili akcje CD Projektu tuż po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemiologicznego w Polsce, gdy kurs wynosił 244 zł, dziś przy cenie jednej akcji wynoszącej około 318 zł zarobilibyśmy 30 proc. (oczywiście nie uwzględniając prowizji i opłat maklerskich).
We wrześniu zadebiutuje gra Cyberpunk 2077, z którą ogromne nadzieje wiążą nie tylko gracze, ale również inwestorzy chętnie kupujący akcje CD Projektu. A sama spółka nie zamierza zwalniać tempa – jej przedstawiciele zapewniają, że po zakończeniu prac nad Cyberpunkiem rozpoczną tworzenie kolejnej dużej produkcji.
I pomyśleć, że równo dwa lata temu kurs akcji CD Projektu kształtował się w przedziale 100-120 zł. Oznacza to, że w okresie 24 miesięcy spółka potroiła swoją wartość giełdową.
PlayWay
Dysponująca niewiele mniejszym udziałem w indeksie WIG-GAMES grupa kapitałowa PlayWay ostatnie miesiące ma również imponujące. W jej skład wchodzi ponad 20 spółek zależnych zajmujących się głównie tworzeniem gier średnio i niskobudżetowych.
Akcje drugiego największego producenta gier na GPW od 14 marca podrożały o ponad 50 proc., do 358 zł za jedną akcję.
Rosnąca kapitalizacja grupy (przekroczyła 2,3 mld zł) ma odbicie w wynikach finansowych – w pierwszych trzech kwartałach 2019 roku zanotowała ponad 60 mln zł zysku netto (wobec 43 mln w analogicznym okresie 2018 roku). Raport roczny grupa PlayWay przedstawi 26 kwietnia.
PlayWay posiada 45 proc. udziału w akcjonariacie innego notowanego na głównym rynku GPW producenta gier – Ultimate Games (kapitalizacja 113 mln zł). Ostatnie dni przyniosły prawdziwy szał na akcjach tej spółki – tylko od 23 marca podrożały one o ponad 60 proc., choć w ujęciu od początku roku znajdują się „tylko” 10 proc. nad kreską.
Wzrosty kursu Ultimate Games nastąpiły m.in. w reakcji na wyniki finansowe – spółka podwoiła w 2019 roku zysk netto (wyniósł 4,2 mln zł). Spółka poinformowała również w ostatnim czasie o intensywnej pracy nad kilkoma nowymi tytułami na Nintendo Switch i Xbox One.
Ten Square Games
Jednym z faworytów funduszy inwestycyjnych jest notowana od maja 2018 roku Ten Square Games (kapitalizacja 2,3 mld zł). W akcjonariacie spółki ponad 8 proc. udziału ma 12 różnych Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych. Od 14 marca akcje Ten Square Games podrożały o prawie 55 proc. Kurs poniedziałkowego zamknięcia wyniósł 318 zł.
Jednym z bestsellerów spółki jest gra mobilna Fishing Clash, która stanowiła prawie 90 proc. przychodów w pierwszym kwartale 2020 roku (w sumie wyniosły one 95 mln zł).
Spółka stawia przede wszystkim na gry mobilne, mocno rozwija działalność na rynku chińskim.
Dotychczasowi outsiderzy sektora też świecą
Nie wszyscy producenci gier notowali przed wybuchem pandemii złote czasy. W indeksie WIG-GAMES od wyżej wymienionych spółek znacznie odstawały CI Games (kapitalizacja 100 mln zł) i 11 bit studios (900 mln zł).
Ostatnie dwa tygodnie odwróciły jednak ten stan rzeczy.
Pierwsza z wymienionych spółek (twórca m.in. gry Sniper: Ghost Warrior) zamknęła ubiegły rok z prawie trzymilionową stratą, a jej akcje od początku roku potaniały o 27 proc. Jednak nawet notująca ujemną rentowność spółka w okresie epidemii może liczyć na wzmożony popyt ze strony inwestorów. Od 14 marca kurs CI Games wzrósł o prawie 40 proc.
11 bit studios to jedyna spółka w sektorze, w której największy udział ma fundusz inwestycyjny – konkretnie Aviva TFI (8,2 proc.). Ubiegły rok zakończyła z zyskiem w wysokości 21 mln zł (niższym o ponad 40 proc. w skali roku). Stopę zwrotu z akcji przekraczającą 15 proc. od 14 marca można jednak uznać za niezły wynik.
Bieżący kurs akcji – na poniedziałkowym zamknięciu wyniósł 394 zł – nie jest relatywnie wysoki. Jeszcze w lutym jedna akcja 11 bit studios potrafiła kosztować prawie 500 zł.
Widać wyraźnie, że najwięksi producenci gier notowani w indeksie WIG GAMES solidarnie w czasie pandemii zyskują na wartości. A jak radzą sobie pozostałe spółki gamingowe z rynku głównego GPW?
Tu na uwagę zasługuje spółka Boombit (kapitalizacja 272 mln zł), będąca własnością holdingu mediowego ATM Grupa (posiada 29,8 proc. akcji). Boombit jest prawdziwą zagadką – kurs od początku roku wzrósł o ponad 200 proc., a ostatnia znacząca transakcja wsród większościowych akcjonariuszy miała miejsce w 2019 roku.
W omawianym okresie ostatnich piętnastu sesji spółka niemal podwoiła swoją wartość giełdową.
Boombit zaktualizował w lutym strategię. Zakłada ona wydawanie rocznie do sześciu nowych gier w formule Game as a Service (gry do których sukcesywnie tworzone są nowe dodatki) oraz rozwój portfolio gier mniej skomplikowanych pod względem mechanicznym.
A co słychać na świecie?
Globalni giganci rynku gamingowego również radzą sobie w tych trudnych czasach dobrze, ale skala wzrostów potentatów branży ze Stanów Zjednoczonych jest zdecydowanie mniejsza niż ta występująca na polskim podwórku.
Amerykański gigant, Blizzard (50 mld dolarów kapitalizacji), zanotował ponad 10-proc. wzrost wartości akcji na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni.
Electronic Arts (kapitalizacja 31 mld dolarów), twórca m.in. gry FIFA, zanotował ponad 12-proc. stopę zwrotu w ostatnich dwóch tygodniach.
>>>Czytaj także: Indie Games Festival, konkurs dla niezależnych twórców gier na telefon, wyłonił finalistów 4 z nich jest z Polski