Koszty testów na koronawirusa przy podróżach międzynarodowych powinny być w całości pokryte przez państwo – w innym wypadku cena biletu lotniczego może wzrosnąć nawet o 90 proc. Za postulatem opowiadają się także Polskie Linie Lotnicze LOT, o opinię poprosiliśmy również linię Enter Air.
Branża lotnicza odradza się po pandemii, jednak jednym z czynników, który może stanąć na drodze do jej reaktywacji, są rosnące ceny biletów lotniczych. To skutek konieczności doliczenia do ceny biletu kosztu testu na COVID-19 – wynika z ostatniej analizy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).
Organizacja stwierdziła, że poszczególne państwa, które wymagają od podróżnych wyniku testu na COVID-19, powinny pokrywać koszty ich wykonania. Ten postulat popiera także Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
W innym wypadku – jak wykazały analizy IATA – ceny biletów lotniczych mogą podrożeć nawet o 90 proc. w porównaniu z cenami sprzed pandemii. To z kolei może skutecznie zniechęcić potencjalnych pasażerów do podróżowania, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi przelot dla więcej niż jednej osoby.
LOT jest na tak
O opinię na temat ewentualnego finansowania testów przez państwo poprosiliśmy Polskie Linie Lotnicze LOT.
“Czy poszczególne kraje powinny oferować darmowe testy – sądzimy, że byłby to element uatrakcyjniający dany kraj dla turystyki przyjazdowej”, komentuje Krzysztof Moczulski, rzecznik narodowego przewoźnika.
Jak dodaje, LOT jako linia lotnicza “pochwala wszelkie inicjatywy, mające na celu ułatwianie przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi krajami”.
“Z naszego punktu widzenia najistotniejsze jest maksymalne ujednolicenie zasad wjazdu do poszczególnych krajów – obecne, zmieniające się bardzo dynamicznie restrykcje sprawiają że wiele osób rezygnuje z planowanej podróży”, zwraca uwagę rzecznik PLL LOT.
Enter Air: wyliczenia mogą nie być dokładne
Z kolei Grzegorz Polaniecki, prezes polskiej prywatnej linii czarterowej Enter Air, twierdzi, że na razie pasażerowie godzą się na takie rozwiązanie.
“To na pewno by pomogło, jednak nie jest to podstawowy warunek. Warunkiem jest to, żeby było bezpiecznie, i żebyśmy mieli przewidywalne procedury i nie były one zmieniane„, twierdzi Grzegorz Polaniecki.
“Zawsze wzrost cen powoduje spadek popytu, to idzie w parze. Nie jestem pewien czy te wyliczenia są aż tak dokładne i dobre. Na razie testy są finansowane przez pasażerów i biura podróży i to dobrze funkcjonuje” – tłumaczy nam prezes Enter Air.
Kto na tym skorzysta
Nie wiadomo, czy państwo z chęcią pójdzie na ten pomysł. Z analizy IATA wynika, że na 16 przebadanych krajów, do zalecenia WHO zastosowała się jedynie Francja.
Rządom takie rozwiązanie może nie być na rękę – testy na COVID-19 to dla nich dodatkowy koszt, który teraz ponoszą prywatni pasażerowie.
Z drugiej strony jednak, lotnictwo jest bardzo ważną dziedziną gospodarki, którą obecny rząd zdaje się traktować niezwykle poważnie – dowodem na to są m.in. plany utworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Bez wątpienia ucieszą się z tego pasażerowie – w ich kieszeni zostaną wówczas środki rzędu kilkaset złotych.
Ceny biletów lotniczych mogą wzrosnąć nawet o 90%. Chyba, że państwa wezmą na siebie koszty testów