Opóźnienie w osiągnięciu docelowych poziomów jakości powietrza do roku 2040 zamiast do 2030 może skutkować ponad 327 600 przedwczesnymi zgonami w tych państwach UE, które są najbardziej narażone na pyłki PM2.5 – ostrzega Europejskie Biuro ds. Środowiska (European Environmental Bureau). Dodaje, że opóźnienie będzie dotkliwe szczególnie dla krajów Europy Wschodniej.
EEB, czyli sieć około 180 organizacji obywatelskich z ponad 40 krajów zajmujących się ochroną środowiska, przypomina, że we wrześniu 2023 roku Parlament Europejski podjął decyzję o zobowiązaniu państw członkowskich do osiągnięcia wytycznych WHO dotyczących poziomów jakości powietrza do 2035 roku.
Poluzowanie wytycznych
Miesiąc póżniej Komisja Europejska zaproponowała częściowe odejście od wytycznych WHO, z wartościami dopuszczalnych stężeń pyłków PM2.5 i dwutlenku azotu NO2 dwukrotnie wyższymi niż zaproponowała Światowa Organizacja Zdrowia. Te, zdaniem KE, miałyby być spełnione do 2030 roku.
Z kolei w listopadzie ubiegłego roku swoje stanowisko w tej sprawie przedstawiła Rada Europejska. Poparła pełne dostosowanie do wytycznych WHO, ale zaznaczyła, że potrzeba więcej czasu na wdrożenie wymagań WHO. Powinny być spełnione do 2040 roku, a nawet póżniej.
– Warunki, na podstawie których zgodność z nowymi limitami jakości powietrza może zostać opóźniona o 10 lat, są bardzo łagodne i mogą zwiększyć nierówności środowiskowe i społeczno-ekonomiczne w całej Europie. Włochy do tej pory były głównym promotorem tych dziesięcioletnich zwolnień z wymogów dotyczących zanieczyszczenia powietrza – wskazuje EEB.
Ponad 300 tys. przedwczesnych zgonów
Organizacja podkreśla, że opóźnienia w rozwiązywaniu problemu zanieczyszczenia powietrza w Europie oznaczają duże ryzyko, prowadzą do niepotrzebnej utraty życia i pogłębiają nierówności w populacji.
Europejskie Biuro ds. Środowiska twierdzi, że10-letnie opóźnienie w osiągnięciu docelowych poziomów jakości powietrza do roku 2040 zamiast do 2030 może skutkować ponad 327 600 przedwczesnymi zgonami w państwach członkowskich Unii Europejskiej z większym narażeniem na pyłki PM2.5.
Europa Wschodnia w gorszej sytuacji
Co więcej, EEB uważa, że opóźnienia, które potencjalnie mogłoby zostać zaakceptowane również przez państwa członkowskie, pogłębią różnice w nierównościach między Europą Wschodnią a Zachodnią.
– Proponowane przez Radę opóźnienie skazałoby 240 milionów ludzi, w 17 krajach UE o niższych dochodach, na kolejną dekadę znoszenia szkodliwego zanieczyszczenia powietrza. Państwa Europy Wschodniej, obecnie borykające się z najwyższymi poziomami zanieczyszczeń związanych z energetyką opartą na węglu i przestarzałymi gałęziami przemysłu, zostałyby więc nierównomiernie dotknięte – przewidują eksperci.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Według Europejskiego Biura ds. Środowiska przełożenie osiągnięcia nowych standardów jakości powietrza o 10 lat, od 2030 do 2040 roku jest negatywne nie tylko ze względów zdrowotnych, ale też finansowych.
– Implikacje finansowe są również istotne, ponieważ musimy pamiętać, że koszt braku działania jest znacznie wyższy niż koszt działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza – mówi Margherita Tolotto z Europejskiego Biura ds. Środowiska.
Jak wynika z danych UNICEF, w 2019 r. ponad 5 800 dzieci i nastolatków w Europie oraz Azji Środkowej zmarło z powodu przyczyn związanych z zanieczyszczeniem powietrza.
To też może Cię zainteresować:
- Wypłaty w programie „Czyste Powietrze” wznowione. Rząd pracuje nad jego płynnością
- „Czyste powietrze” bez pomp ciepła. Minister klimatu obiecuje przywrócić sprawność programu
- Aż 98% Europejczyków oddycha szkodliwym powietrzem. Śmiertelność jest wciąż za wysoka
- Brudne powietrze nie tylko zabija. Zanieczyszczenie ma też zaskakujący skutek