Sprzedaż kredytów mieszkaniowych w bankach spadła w lutym aż o 24,3 proc. w porównaniu do stanu rok wcześniej, wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Tylko w samym lutym spadek wyniósł 10 proc.
Według danych BIK spadek dotyczy przede liczby udzielanych kredytów. Wartościowo również było ich mniej, ale tu spadki były mniejsze, wyniosły 14,4 proc. w porównaniu do lutego 2021 r. To prawdopodobnie dlatego, że ci, którzy teraz decydują się na kredyt, muszą go zaciągnąć na większą kwotę ze względu na wzrost cen mieszkań. Średnia wartość udzielonego kredytu mieszkaniowego wyniosła 345,08 tys. zł. To o 13,1 proc. więcej niż rok temu.
– Dla kredytów mieszkaniowych luty 2022 r. był słaby. A w ujęciu liczbowym nawet zły (…). Jest to spowodowane przede wszystkim spadkiem liczby osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy, co obserwowaliśmy już od kwietnia zeszłego roku – ocenia Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
Główna przyczyna to wzrost stóp procentowych, jaki następuje od października 2021 r. Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy już sześciokrotnie, a główna stopa NBP – stopa referencyjna – wzrosła w tym czasie z 0,1 proc. do 3,5 proc. To się przekłada na wzrost rat (są one już o połowę większe niż we wrześniu 2021 r.), ale również radykalnie obniża zdolność kredytową.
– Do tego dochodzą działania KNF. Już w lipcu zeszłego roku KNF nakazał bankom ograniczyć okres kredytowania do 25 lat, który jest uwzględniany do liczenia zdolności kredytowej. W marcu br. doszły jeszcze dwa działania, tj. zwiększenie z 2,5 do 5 pkt procentowych bufora na zmianę wysokości stóp procentowych uwzględnianego przy liczeniu zdolności kredytowej oraz wzrostu wysokości kosztów utrzymania uwzględnianych w algorytmie liczenia zdolności kredytowej – zauważa Waldemar Rogowski.
Według niego negatywnie na sprzedaż kredytów może też wpływać niepewność związana z wojną w Ukrainie. A perspektywy dla rynku na najbliższe miesiące nie są najlepsze.
– Przez stopy procentowe ograniczony będzie nie tylko popyt lewarowany, ale również gotówkowy – potencjalny wzrost atrakcyjności mi.in. depozytów bankowych. Dużą niepewnością w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej obarczone są decyzje inwestorów instytucjonalnych związanych z inwestowaniem w polskie nieruchomości. Z drugiej strony, wzrosty cen materiałów budowlanych i robocizny jeszcze pobudzone sytuacją w Ukrainie, w tym odpływem 30 proc. pracowników z budów, to czynniki, które przełożą się na wzrost kosztów wybudowania PUM (Powierzchni Użytkowej Mieszkalnej) – podkreśla analityk.
Ekspert dodaje, że wzrost stóp może być czynnikiem, który w przyszłości może pogarszać jakość spłat kredytów hipotecznych.
– Szczególnie na obniżenie jakości narażone będą kredyty zaciągnięte w okresie historycznie rekordowo niskich stóp procentowych przez pojedynczych kredytobiorców, którzy dodatkowo posiadają do spłaty inne zobowiązania. Wyższym poziomem ryzyka będą prawdopodobnie charakteryzować się również kredyty wysoko kwotowe powyżej 1 mln zł oraz kredyty osób z wysoką wartością wskaźnika DSTI powyżej 50 proc. [DSTI od debt service to income, to wskaźnik pokazujący jaką część dochodu przeznacza się na spłatę długu – przyp.300G] – mówi Waldemar Rogowski.