Rządowy Bezpieczny kredyt 2 procent na pierwsze mieszkanie cieszy się niesłabnącą popularnością. Tak dużą, że padł ofiarą swojego sukcesu: chętnych jest dużo więcej niż zakładał rząd. I być może zaraz po wyborach trzeba będzie zdecydować czy dosypać pieniędzy na dopłaty do oprocentowania, czy też trzymać się ustalonych limitów finansowania, co grozi tym, że nie każdy na preferencyjny kredyt się załapie.
Bezpieczny kredyt 2 procent to rządowy program wsparcia dla kredytobiorców, który pojawił się w wakacje. I od razu został ciepło przyjęty przez potencjalnych zainteresowanych, dla których kupno mieszkania w czasach wysokich stóp procentowych było odległym marzeniem.
Czytaj także: Miało być łatwiej o mieszkanie, wyszło jak zwykle. Bezpieczny kredyt 2% sztucznie podbija ceny
Zainteresowanie preferencyjnym kredytem jest ogromne. Tak duże, że ryzyko przekroczenia limitów wydatków na dopłaty jest całkiem realnej. Bo limity tych wydatków zostało na sztywno ustalone w ustawie wprowadzającej Bezpieczny kredyt 2 procent.
Dlatego też nowy rząd, który wyklaruje się po wyborach 15 października, będzie musiał podjąć strategiczną decyzję: czy w razie czego do programu dokłada kolejne środki, czy też trzyma się limitów z ustawy. Co może sprowadzać się do tego, że nie każdy chętny dostanie preferencyjny kredyt.
Ile pieniędzy na program da państwo?
Zainteresowanie Bezpiecznym kredytem 2 procent nie dziwi. Polega on na systemie dopłat do oprocentowania kredytu zaciągniętego na zakup pierwszego mieszkania w takiej wysokości, by odsetki wynosiły 2 procent rocznie. Dzięki niemu można zaciągnąć kredyt, dysponując niższym dochodem, a jednocześnie spłacać znacznie niższe raty – nawet o jedną trzecią niż w standardowej ofercie.
W budżecie są już przewidziane kwoty, które będą przeznaczane na dopłaty do oprocentowania Bezpiecznego kredytu 2 proc. Określa je ustawa o wsparciu państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Zgodnie z nią, w tym roku maksymalny limit wydatków państwa na Bezpieczny kredyt 2 proc. to 8 mln zł, a w przyszłym – już 941 mln zł. Do roku 2033 kwoty oscylują wokół 1 mld zł rocznie.
– Wydatki na bezpieczne kredyty 2 proc. udzielone w br. zostaną rozliczone w 2024 r. Zakłada się, że łączna kwota udzielonych dopłat do rat kredytów w latach 2024-2033 wyniesie ponad 12,2 mld zł – czytamy w wiadomości do redakcji, przesłanej nam przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Zainteresowanie jest zbyt duże
Jednak popularność programu jak dotąd jest większa niż zakładał rząd. Od lipca do teraz, jak wynika z informacji Ministerstwa Rozwoju i Technologii, podpisano już 17,5 tys. umów. Mimo, że zgodnie z planem rządowym, liczba udzielonych kredytów w 2023 miała wynieść 10 tys.
Łączna wartość tych zobowiązań wynosi 6,9 mld zł. I oznacza to, że już na początku października wartość udzielonych kredytów preferencyjnych ponad dwukrotnie przekroczyła plan na 2023 rok.
– Zgodnie z tym dokumentem do końca 2023 roku spodziewano się udzielenia kredytów o łącznej wartości 3,2 mld zł. Po zaledwie 3 miesiącach ponad dwukrotnie pokonaliśmy już tę barierę i co tydzień udzielane są kredyty opiewające na ponad miliard złotych – zwracają uwagę analitycy firmy HREIT zajmującej się m.in inwestycjami na rynku nieruchomości.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
To z kolei rodzi obawę o to, jaki będzie kształt programu po wyborach parlamentarnych 15 października. Decyzję o tym będzie już podejmował nowy rząd. I może nie mieć zbyt wiele czasu na jej podjęcie. Powyborczy dylemat sprowadza się więc do tego, czy zwiększyć finansowanie programu, a więc i wydatki z budżetu, czy też zostawić limity bez zmian ryzykując społeczne niezadowolenia. Bo program jest tak popularny i generuje tak duży popyt, że jego niezaspokojenie musiałoby się tym skończyć.
MRiT nie mówi ostatniego słowa
Resort rozwoju na razie uspokaja: aktualne wykorzystanie środków jest „dalekie od osiągnięcia limitu”. I na dziś nie przewiduje potrzeby zasilenia dodatkowymi środkami budżetowymi w 2023 r.
Ale jednocześnie nie ukrywa, że finansowanie dopłat do Bezpiecznego kredytu 2 proc. może być zwiększone.
– MRiT na bieżąco analizuje wykorzystanie środków przewidzianych na sfinansowanie dopłat do rat bezpiecznych kredytów 2 proc. Decyzja o ewentualnym zwiększeniu finansowania będzie rozważana po obiektywnej ewaluacji programu „Pierwsze Mieszkanie”, jeżeli zaistnieje taka konieczność – czytamy.
Więcej o kredycie 2 procent piszemy tutaj:
- Zabraknie pieniędzy na Bezpieczny Kredyt 2%? Minister rozwoju mówi, kto skorzysta z dopłat
- Ceny mieszkań w sierpniu wystrzeliły. Sprzedający wykorzystują „Bezpieczny kredyt 2%”
- Kolejki w bankach są coraz dłuższe. Program Bezpieczny Kredyt 2% to nie jedyny powód