Wczoraj rozpoczął się tegoroczny Europejski Kongres Finansowy. Do upalnego Sopotu zjechali finansiści i bankowcy z całego kraju (czyli głównie Warszawy), aby dyskutować o palących tematach dotyczących polskiego systemu finansowego.
Byliśmy tam i my, więc podzielimy się naszymi wrażeniami.
Zacznijmy od słonia w pokoju (a właściwie jego braku): Teresa Czerwińska nie przyjechała. Nie tylko ona: w pierwszym dniu kongresu nie pojawił się żaden minister ani nawet wiceminister z jakiegokolwiek resortu. To chyba jedyna tego typu duża konferencja, która została pominięta przez wszystkich polityków sprawujących ważne funkcje. Częściowo można to na pewno wytłumaczyć trwającą rekonstrukcją rządu – my też w tej sytuacji wolelibyśmy się nie wychylać.
We wtorek stan wiceministrów na EKF ma się zwiększyć o 1.
Podczas zbyt długiego otwarcia zobaczyliśmy 50 twarzy Jana Krzysztofa Bieleckiego, który wystąpił na scenie oraz w kilku filmach puszczanych pomiędzy przemówieniami otwierającymi. (zobacz więcej)
Na rozpoczęciu kongresu przemówił także słynny ekonomista z Nowego Jorku prof. Nouriel Roubini, zwany także dr Zagładą. Ale jego przemówienie było umiarkowanie ciekawe i mało oryginalne (cytaty znajdziesz w naszej krótkiej relacji).
Kongres wyraźnie uwidocznił nowe wyzwanie dla sektora finansowego, którym jest zmiana pokoleniowa. Być może kiedy ona nastąpi, EKF odżyje. A może stanie się to już jutro, bo młodszy garnitur finansjery został schowany do szafy tylko na inaugurację?
Także gender balance był wątpliwy, na co zwrócił uwagę prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło. Podczas panelu o NewTech, który prowadził, zauważył, że organizatorzy skasowali z kongresowej aplikacji do Q&A pytanie na ten temat.
Jednym z jasnych punktów tej debaty, poza Jagiełłą, był CEO krakowskiego Synerise Jarosław Królewski, który podczas debaty NewTech miał świetną prezentację, czym “rywalizował” z reprezentantami Microsoft, Accenture czy Facebooka i ten korespondencyjny pojedynek zdecydowanie wygrał.
Inną “gwiazdą” Kongresu była dobra, prawdziwa kawa, serwowana przez baristów z UBS i BNP Paribas (w BNP w kolejce po kawę spotkaliśmy nawet samego prezesa firmy Przemysława Gdańskiego ubranego w nieodłączną apaszkę). Mamy nadzieję, że obydwie sieci kawiarniane już niedługo zastąpią Starbucksy i Costy w Warszawie.
Na koniec przyznamy, że EKF jest także – póki co – rozczarowujący pod względem “imprezowości”. Podczas gdy w marcu w Bukowinie o 1 w nocy impreza się dopiero rozkręcała (tzw. słynne “postpanele”), w Sopocie o tej porze większość uczestników wydawała się smacznie spać.
Mimo że póki co konferencja nam nie zaimponowała, dajemy organizatorom kredyt zaufania i nigdzie nie wyjeżdżamy, bo wtorkowy program zapowiada się całkiem ciekawie. Czy tak będzie, napiszemy w jutrzejszym 300SEKUND. A jeśli macie, drodzy Czytelnicy, swoje przemyślenia na temat EKF, podzielcie się nimi na [email protected] (gwarantujemy anonimowość).
CYTAT DNIA EUROPEJSKIEGO KONGRESU FINANSOWEGO
“Stare informatyczne powiedzenie głosi: dziewięć kobiet w miesiąc dziecka nie urodzi”, powiedział Jarosław Królewski z Synerise, podkreślając wagę tego, jak istotne dla firmy informatycznej jest utrzymanie i rozwój najbardziej utalentowanych pracowników w firmie.
>>> Czytaj też: “Pancerny Marian” – kim jest Marian Banaś, nowy minister finansów?