Przemysł, który wykorzystuje drewno, apeluje do premiera, by wpłynął na politykę sprzedażową Lasów Państwowych – informuje wtorkowy Puls Biznesu.
Przedstawiciele ośmiu organizacji branżowych piszą list otwarty, adresowany do Mateusza Morawieckiego. Największe fabryki branży zatrzymują ciągi technologiczne na długie tygodnie, bo nie mogą sprzedać swoich własnych wyrobów.
Według autorów listu główny powód takiej sytuacji to cena drewna z Lasów Państwowych (LP), która jest najwyższa w Europie. Rosnący koszt surowca sprawia, że wytwarzane w Polsce produkty są coraz mniej konkurencyjne.
Jak podaje PB, w efekcie w ostatnim półroczu produkcja wyrobów z drewna spadła od 12 proc. w przypadku papieru i tektury, do aż 45 proc. w przypadku małej architektury ogrodowej. Na skutek tego wiele przedsiębiorstw skróciło tydzień pracy do czterech dni albo ograniczyło produkcję tylko do jednej zmiany.
Szczególnie bolesne ceny drewna są dla małych i średnich przedsiębiorstw, gdyż wiele z nich już teraz nie ma żadnych zamówień i stoją na skraju bankructwa. Niektóre już upadły, a setki osób straciły pracę – i to zagrożenie istnieje nadal.
Czego oczekuje branża?
W liście otwartym autorzy zwracają się do premiera o osobiste zaangażowanie na rzecz poprawy sytuacji w przemyśle drzewnym. Działania, których oczekują, to zmniejszenie cen surowca o 20 proc. na drugą połowę tego roku i stworzenie zasad sprzedaży drewna na następne lata, promujących przerób drewna w Polsce.
Oprócz tego chcą przywrócenia cen wyjściowych na drewno sprzedawane przez LP do poziomów z roku 2021. Dlaczego? Bo w tym roku ceny wyjściowe wzrosły o 40 proc. względem poprzedniego roku.
Ponadto domagają się arbitrażu rządu w celu wypracowania kompromisu w sporze LP z certyfikująca drewno firmą FSC International. Dla wielu podmiotów te certyfikaty są warunkiem dotrzymywania międzynarodowych kontraktów.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Jak zaznaczają autorzy listu, obecne działania LP są nakierowane na maksymalizację zysków. Nie liczy się dla nich, co stanie się ze sprzedanym drewnem.
– W ocenie sygnatariuszy listu jednym ze skutków takiej polityki LP jest to, że do budżetu państwa nie wpływają miliardy złotych podatków, które w innej sytuacji płaciłyby przedsiębiorstwa przerabiające drewno. Koszty społeczne są natomiast nie do oszacowania – podaje Puls Biznesu.
Co więcej, jak mówi Piotr Poziomski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego, organizacje nie czują się partnerem w rozmowach z Lasami Państwowymi.
– Przedstawiciele organizacji są jednocześnie przekonani, że ich propozycje doprowadzą do uspokojenia i stabilizacji na rynku drzewnym i dadzą szansę uratowanie tysięcy miejsc pracy, w większości na terenach wiejskich – dodaje PB.
Organizacje liczą na to, że z premierem uda się spotkać jeszcze w sierpniu. Pod listem oprócz prezesa Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego podpisali się też szefowie Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopodobnych w Polsce, Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, Stowarzyszenia Papierników Polskich, Polskiego Komitetu Narodowego EPAL, Związku Polskie Okna i Drzwi, Stowarzyszenia Przemysłu Tartacznego oraz Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Przemysłu Drzewnego.
Czytaj także:
- Ubywa drewna w polskich lasach. Eksperci: Czas na debatę o zmianach w gospodarce leśnej
- Dziesięć boisk na minutę. W takim tempie świat traci lasy, mimo politycznych deklaracji
- Branża meblarska apeluje o pomoc do rządu. Obwinia Lasy Państwowe
- Leśnictwo wspomagane cyfrowo. Jak AI może pomóc zbierać precyzyjne dane o lasach