Aż 4,1 mln hektarów tropikalnych lasów deszczowych zniknęło w 2022 powierzchni Ziemi. To obszar odpowiadający 45 proc. pokrywy drzewnej Polski. Masowe wylesianie na świecie postępuje pomimo składanych deklaracji powstrzymania utraty drzew.
Od boliwijskiej Amazonii po Ghanę, w ubiegłym roku znikało dziesięć boisk piłkarskich pierwotnego lasu deszczowego na minutę. W 2022 r. w tropikach doszło do utraty 4,1 mln hektarów pierwotnych lasów deszczowych. Stanowi to 10 proc. wzrost w porównaniu z rokiem 2021 – wynika z najnowszych danych Według World Resources Institute (WRI).
W 2021 r. bowiem świat stracił 3,75 mln hektarów tropikalnych pierwotnych lasów deszczowych, czyli obszarów o krytycznym znaczeniu dla magazynowania dwutlenku węgla i różnorodności biologicznej.
Biorąc pod uwagę, że powierzchnia lasów w Polsce wynosi ponad 9,2 mln hektarów, to utrata lasów deszczowych na świecie jest równa 45 proc. pokrywy drzewnej Polski.
Wszystko to wydarzyło się pomimo obietnic złożonych przez światowych przywódców, aby zapobiec powiększającemu się wylesieniu. Podczas Cop26 w 2021 roku ponad 100 światowych przywódców podpisało zobowiązanie do powstrzymania i odwrócenia wylesiania do 2030 r.
Czytaj także: Kto wycina kolumbijską Amazonię? Grabieżcy ziemi gorsi od narkotykowych karteli
Wycinka lasów deszczowych dla zysku
Lasy tropikalne wycina się, by pozyskać tereny pod hodowlę bydła, pola uprawne lub tereny górnicze. W niektórych krajach przemysł wydobywczy przymusowo wysiedlił rdzenne społeczności leśne z ziem ich przodków.
W ten sposób ludzie eliminują jedno z najskuteczniejszych narzędzi łagodzenia globalnego ocieplenia i powstrzymywania utraty różnorodności biologicznej, ostrzegają autorzy raportu.
Zmiana użytkowania gruntów, głównie poprzez wylesianie, jest drugim co do wielkości źródłem emisji gazów cieplarnianych po spalaniu paliw kopalnych. Naukowcy podkreślają, że ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej jest mało prawdopodobne bez powstrzymania niszczenia lasów deszczowych. Pisaliśmy o tym tu.
Nie tylko wycinka pustoszy dżunglę
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że utrata drzew nie zawsze oznacza wylesianie spowodowane działalnością człowieka. Pokrywa drzewna może również zostać utracona w wyniku pożarów i innych zdarzeń naturalnych. Dane nie uwzględniają niestety odrastania i regeneracji lasów.
Poziom utraty lasów pierwotnych osiągnął szczyt w 2016 r., w porównaniu z innymi latami przedstawionymi w raporcie, i od tego czasu utrzymuje się na wysokim poziomie. Chociaż w 2022 r. straty związane z pożarami były w rzeczywistości o 30 tys. hektarów mniejsze niż rok wcześniej, odnotowano o 400 tys. więcej strat w wyniku incydentów niezwiązanych z pożarami.
Czytaj też:
- Tak w Europie wycinano drzewa. Bez nich zmiany klimatu będą bardziej uciążliwe
- Rosnące zagrożenie pożarami lasów. To przez ocieplenie klimatu
- Zamach na polskie lasy, czy ich większa ochrona? Wyjaśniamy, co orzekł TSUE [EXPLAINER]
- Lasy północy emitowały więcej CO2 niż lotnictwo. Rok 2021 był rekordowy
- Ciepło, gorąco, skwar: katastrofa klimatyczna nie ominie Polski. Oto scenariusze
- UE mniej ambitna w odtwarzaniu swojej przyrody. Ale lepsze to, niż nic
