Czy płaca minimalna to płaca, która wystarcza na godne życie? Nie zawsze, dlatego w kilku krajach powstało obok niej pojęcie płacy godziwej (living wage). Czym ona właściwie jest i czy gdzieś obowiązuje?
Co to jest godziwa płaca?
Po angielsku – living wage, czyli takie wynagrodzenie, które pozwala pracownikowi i jego rodzinie żyć na godnym poziomie.
W teorii taką rolę powinno spełniać wynagrodzenie minimalne, ale w praktyce nie wszędzie wystarcza ono do tego, aby pracując 40 godzin w tygodniu móc się utrzymać.
Najczęściej problem polega na ogromnych różnicach w kosztach życia w kraju – pensja minimalna może wtedy spokojnie starczyć do utrzymania się w mniejszym mieście, ale w stolicy nie pozwalać na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych.
Kto to wymyślił?
Trudno powiedzieć. Szlachetna idea płacenia pracownikom tyle, żeby mogli się z tego utrzymać, sięga nawet starożytności. Pojawia się u myślicieli i ekonomistów na różnych etapach historii aż do dziś.
W Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka jest zapis o tym, że każdy pracownik ma prawo do godnego wynagrodzenia, które zapewni jemu i jego rodzinie godną egzystencję, podobny zapis jest w polskim Kodeksie pracy. Tę funkcję ma jednak teoretycznie spełniać płaca minimalna.
Jedną z najbardziej znanych współczesnych kampanii na rzecz godziwej płacy prowadzi od 2011 roku brytyjska fundacja Living Wage Foundation. Wiele grup pracowników w Wielkiej Brytanii, w szczególności w Londynie, organizowało protesty i demonstracje, żeby wywalczyć godziwe wynagrodzenia właśnie według wytycznych tej organizacji.
W Polsce w 2015 roku powstała Fundacja GodziwaPłaca.org, ale na dziś dzień ślad po niej zaginął.
Na co ma wystarczyć godziwa płaca?
Na zaspokojenie potrzeb życiowych na podstawowym, ale przyzwoitym poziomie.
Dokładniejsza definicja nie jest oczywiście uniwersalna, ale zwykle wlicza się w nią podstawowy koszt jedzenia, ubrań, mieszkania, opieki nad dziećmi, transportu, a także wydatki na zdrowie, wypoczynek i skromne wakacje.
To ile wynosi godziwa płaca?
Wszystko oczywiście zależy od miejsca. We wspomnianym Londynie według Living Wage Foundation jest to 10,55 funta za godzinę, a w reszcie Wielkiej Brytanii – 9 funtów za godzinę. W Irlandii jest to 12,30 euro za godzinę. W USA ogólnokrajowa godziwa płaca ma wynosić ponad 16 dolarów za godzinę, ale w Los Angeles miałaby wynosić 18,95, w Nowym Jorku 21,55, a w San Francisco – 23,79 (dane na 2017 rok, więc dziś pewnie powinna wynosić nieco więcej).
Ile powinna wynosić w Polsce? Tego nie wiemy, a wyżej wymieniona fundacja już nam informacji nie dostarczy.
Czy ktoś to wprowadził?
Tak, Wielka Brytania. Ale nie dla wszystkich – inaczej byłoby to po prostu podniesienie płacy minimalnej. Godziwa płaca jest więc obowiązkowa dla pracowników od 25 roku życia i wynosi 8,21 funta za godzinę.
Jest ona niższa niż wyliczona przez fundację i nie ma rozróżnienia geograficznego.
Im jesteś młodszy, tym mniejszą kwotą musisz się zadowolić – dla pracowników w wieku 21-24 lat minimalne wynagrodzenie wynosi 7,70 funta za godzinę, w wieku 18-20 – 6,15 funta. Nastolatkom w wieku 16-17 lat musi wystarczyć 4,35 funta na godzinę.
Londyńczycy muszą tu liczyć na dobrą wolę pracodawców. Ta jednak miejscami istnieje – jak podaje Living Wage Foundation, ponad 5 tys. firm w brytyjskiej stolicy zapewnia wynagrodzenie nie niższe niż wyliczona przez nią londyńska godziwa płaca.
Godziwa płaca obowiązuje też w niektórych miejscach lokalnie jako minimalne wynagrodzenie przewyższające ogólnokrajową płacę minimalną. W USA wprowadzono ją w niektórych miastach, takich jak Santa Fe, Albuquerque, Waszyngton czy San Francisco.
W tym ostatnim, gdzie koszty życia zostały ekstremalnie wywindowane przez wysokie pensje w firmach technologicznych, minimalne wynagrodzenie wynosi 15,59 dolara na godzinę, podczas gdy w całym kraju jest to 7,25 dolara.
A Polska?
Jak wspomnieliśmy, fundacja związana z godziwą płacą żyła krótko, ale nie da się nie wspomnieć o fakcie, że w ostatnich latach relatywnie często podwyższane jest minimalne wynagrodzenie, a nie bez znaczenia dla budżetów gospodarstw domowych jest program 500+, choć ten oczywiście dotyczy tylko osób z małoletnimi dziećmi. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że odsetek osób skrajnie ubogich w naszym kraju rośnie.
Co więcej, nie można zapominać, że żadna płaca minimalna nie obowiązuje w szarej strefie. Ta, chociaż się zmniejsza, w 2018 roku wciąż szacowana była przez Polski Instytut Ekonomiczny na 14,1 proc. PKB.
Ponadto wchodzi tu w grę wspomniany już uniwersalny problem płacy minimalnej, jakim jest brak rozróżnienia geograficznego – nie bierze ona pod uwagę, czy mieszkamy w tak relatywnie drogim mieście jak Warszawa, czy w bardziej przystępnej cenowo małej miejscowości na Podkarpaciu czy w Opolskiem.
>>> Czytaj też: W przypadku „twardego” brexitu Polska może stracić nawet 120 tys. miejsc pracy