Najwcześniej w połowie 2026 roku mają zostać uruchomione osobiste konta inwestycyjne (OKI). Ich celem jest zachęcenie Polaków do przesuwania środków z depozytów bieżących na lokaty i inwestycje, a tym samym rozruszanie krajowego rynku kapitałowego. Resort finansów zakłada, że w ciągu dwóch–trzech lat konsumenci ulokują w OKI około 100 mld zł.
Struktura oszczędności
Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański poinformował, że w ramach OKI będzie można inwestować do 100 tys. zł bez podatku. W części oszczędnościowej limit wyniesie 25 tys. zł i obejmie lokaty bankowe lub obligacje oszczędnościowe gwarantujące określony zysk. Pozostałe 75 tys. zł będzie można przeznaczyć na bardziej ryzykowne inwestycje, takie jak akcje, obligacje w funduszach czy ETF-y. Powyżej 100 tys. zł ma obowiązywać niski podatek od aktywów w wysokości 0,8-0,9 proc. wartości inwestycji.
Według danych Narodowego Banku Polskiego Polacy trzymają na depozytach bieżących ponad 985 mld zł. Są to środki praktycznie nieoprocentowane, gdyż konta osobiste generują koszty wyższe niż minimalne odsetki, a rachunki oszczędnościowe oferują atrakcyjne stawki tylko w krótkim okresie i zwykle dla nowych klientów.
Polacy nie są skłonni do ryzyka
Dr Jarosław Janecki, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej i przewodniczący Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich, zwraca uwagę, że podział kwoty wolnej od podatku Belki na część bezpieczną i ryzykowną może być dla wielu osób problematyczny.
– Problemem może się okazać to, że nie wszyscy będą chcieli korzystać z możliwości oszczędzania w tej części nieobligacyjnej, nielokatowej, czyli np. na giełdzie. Niekoniecznie wszyscy mają to samo odczucie ryzyka, niektórzy nie będą chcieli ryzykować – mówi ekonomista. Jego zdaniem większa swoboda w budowaniu portfela inwestycyjnego byłaby korzystniejsza dla klientów.
Preferencje oszczędzających
Dane serwisu Analizy.pl pokazują, że nawet osoby decydujące się na inwestycje wybierają najbezpieczniejsze rozwiązania. W lipcu 2025 roku do funduszy detalicznych wpłacono rekordowe 5,8 mld zł netto, z czego aż 3,6 mld zł trafiło do funduszy dłużnych krótkoterminowych. Fundusze akcyjne notowały tymczasem kolejne odpływy, mimo trwającej hossy na warszawskiej giełdzie.
Janecki jest zdania, że osobiste konta inwestycyjne mogą stać się standardową ofertą banków i instytucji finansowych.
– Sam fakt, że będziemy mieli nową formę oszczędzania i w jej efekcie będziemy uzyskiwali dochody, które nie będą podlegały opodatkowaniu, jest na tyle atrakcyjny, że praktycznie każdy bank oferujący lokaty oszczędnościowe będzie oferował swoim klientom takie lokaty w ramach OKI – mówi ekonomista. Dodaje, że nowe rozwiązanie może skłonić część klientów do inwestowania w bardziej złożone instrumenty, np. ETF-y, i tym samym ożywić polską giełdę.
Polecamy także:
- Oszczędzasz na lokacie? Przy takiej inflacji możesz być na minusie
- Rodzicielstwo a praca. Polacy odkładają plany rodzinne przez finanse i karierę
- Niby za darmo, a jednak uderza w domowy budżet. Jakie są realne koszty edukacji dzieci?
- Jak wygląda moralność finansowa Polaków? Jest społeczne przyzwolenie na nadużycia