Brytyjski producent stali sprzedał przyznane mu przez Unię Europejską prawa do emisji, warte po dzisiejszych cenach 138 mln funtów, pisze Financial Times.
W międzyczasie brytyjskie firmy, w związku ze zbliżającym się brexitem, zostały poinformowane, że nie dostaną więcej praw do emisji dwutlenku węgla.
Z tego powodu firma ma do zapłacenia wysoki rachunek i była zmuszona poprosić rząd o szybką pożyczkę w wysokości 100 mln funtów.
Unijne firmy dostają pewien przydział darmowych emisji, ale ponieważ jest on oparty o dane historyczne, to jeśli obniżą emisje mogą sprzedać niepotrzebne im limity. Dopóki nie zostanie jednak osiągnięte porozumienie w sprawie brexitu, brytyjskie firmy nie będą dostawały nowych praw do emisji, ale wciąż muszą stosować się do zeszłorocznych zobowiązań dotyczących ich poziomu.
To sprowadziło British Steel, które jest jednym z największych odbiorców w europejskim systemie handlu emisjami, na manowce.
Analitycy i uczestnicy rynku emisji dwutlenku węgla zauważają jednak, że inne firmy z branży były lepiej przygotowane na taką zmianę. ‚Powinni byli wiedzieć, że w końcu będą musieli wykupić te prawa do emisji’, stwierdził Nicolas Girod z ClearBlue Markets, firmy doradczej zajmującej się węglem. ‚Brexit to wygodna wymówka, ale tak czy inaczej ta kwestia by ich dopadła‚, dodaje.
Prawa do emisji w zeszłym tygodniu osiągnęły najwyższą cenę od 10 lat, a w tej chwili są warte 26,5 euro za tonę.