Chyba każdy, niezależnie od wykonywanej profesji i wieku, zna kogoś, kto udaje eksperta w dziedzinie, o której w rzeczywistości nie ma pojęcia. Okazuje się, że umiejętność „wciskania kitu” jest uwarunkowana płcią, warstwą społeczną, a nawet krajem pochodzenia.
John Jerrim i Nikki Shure z University College of London oraz Phil Parker z Australijskiego Uniwersytetu Katolickiego w swoim niedawno opublikowanym badaniu [PDF] wskazują, jaki typ ludzi najczęściej przyznaje się do posiadania umiejętności, którymi w rzeczywistości wcale nie dysponuje.
Szukanie największych „ściemniaczy”
W swoim eksperymencie naukowcy spytali grupę badanych o ocenę własnej wiedzy na temat 16 zagadnień z matematyki. Respondenci mieli odpowiedzieć w pięciostopniowej skali rozpoczynającej się od „nigdy o tym nie słyszałem” a kończącej się na „znam dobrze i rozumiem koncepcję”.
Podchwytliwość polegała jednak na tym, że trzy z przedstawianych kwestii zostały całkowicie zmyślone: „liczby właściwe”, „łączące skalowanie” i „ułamki deklaratywne”. Mimo tego, wielu odpowiadających zapewniała o szerokiej wiedzy na ich temat.
Do projektu wykorzystano szablon pochodzący z międzynarodowego badania kompetencji uczniów PISA. Objął on 40 tysięcy nastolatków pochodzących z państw anglosaskich: Stanów Zjednoczonych, Kanady, Irlandii, Nowej Zelandii, Australii oraz Wielkiej Brytanii z wyróżnieniem jej części składowych.
I choć trudno zatem wnioski z wyników rozciągać na całą światową populację (zapewne wchodzą w grę także interesujące wyróżniki kulturowe), to wielkość próby nie pozwala przejść obok nich obojętnie.
Mężczyźni częściej od kobiet „wciskają kit”
Okazuje się, że mężczyźni znacznie częściej od kobiet mają tendencję do powiększania swych realnych umiejętności.
To z kolei może stanowić w pewnym zakresie wytłumaczenie dla różnicy w wynagrodzeniach – mężczyźni zyskują większe uznanie w oczach pracodawców dzięki zawyżaniu własnych możliwości i kompetencji. Kobietom łatwiej przyznać się do błędów i niewiedzy, co potencjalnie pogarsza ich sytuację na rynku pracy.
Co ciekawe, różnice w tym zakresie nie rozkładały się równomiernie – największe rozbieżności między prawdomównymi kobietami i przechwalającymi się mężczyznami odnotowano na Wyspach Brytyjskich, najmniejsze zaś w Stanach Zjednoczonych (prawie dwa razy mniejsze niż w Anglii). Może to wskazywać na znacznie większe podobieństwa w mentalności kobiet i mężczyzn za Atlantykiem niż w Europie.
Bogaci kontra biedni
Badacze odkryli jeszcze bardziej istotne różnice w ocenianiu swoich możliwości przez biednych i bogatych niż w przypadku płci. 25 proc. najbardziej zamożnych osób dużo częściej deklarowało znajomość nieistniejących zagadnień matematycznych.
Można to zjawisko interpretować dwojako – z jednej strony można powiedzieć, że osoby bogatsze są bardziej pewne siebie ze względu na pozycję i możliwości. Z drugiej, przypuszczalnie to właśnie umiejętność „blefowania” pozwoliła odnieść sukces ich rodzinom, które przekazały dzieciom podobne nawyki.
Największy kontrast między „uczciwymi” w ocenie swoich możliwości biednymi i „zmyślającymi” bogatymi zauważalny jest w Szkocji, Nowej Zelandii i Irlandii. Najmniejszy, podobnie jak w przypadku różnic w ocenie dokonanej przez kobiety i mężczyzny – w USA i Kanadzie.
Z raportu wynika jednak, że to właśnie te państwa są najbardziej skłonne do ogólnej przeceny swoich umiejętności – obie płcie i wszystkie warstwy społeczne niemalże równie często wskazują na znajomość nieistniejących zagadnień. Wskazuje to na wysoką jednolitość charakterologiczną tamtejszych społeczeństw i zarazem wysoką pewność siebie jednostek niezależnie od miejsca zajmowanego w hierarchii społecznej.
Pod tym względem przeciwieństwem tych dwóch państw są Szkocja i Irlandia Północna, w których wskaźnik „kłamania” był najmniejszy.
Kompetentni kłamią najwięcej
Co ciekawe, w wyniku badania okazało się również, że to wbrew pozorom nie dyletanci, lecz osoby wykazujące predyspozycje matematyczne kłamią najczęściej.
Jednostkom uznającym się za uzdolnione i posiadającym wysoką samoocenę znacznie trudniej było przyznać się do niewiedzy, więc deklarowały, że są kompetentne również w tych aspektach, na których nie mogły się znać.
Oprócz powyższych odpowiedzi badanie przeprowadzone przez anglosaskich naukowców przyniosło również szereg pytań.
Nie wiadomo czy otrzymane dane istotnie różniłyby się gdyby wziąć pod uwagę również kraje spoza bezpośredniego wpływu kultury anglosaskiej – np. państwa Europy Środkowo-Wschodniej.
Sami autorzy raportu oceniają, że interesujące wydaje się również potencjalne badanie wykraczające poza same zdolności matematyczne – być może informacje dotyczące humanistyki bądź nauk społecznych doprowadziłyby do nieco innych wniosków.
Warto byłoby także przeanalizować pozycję na rynku pracy osób, które znacznie częściej przyznają się do umiejętności, których nie posiadają.
Można przypuszczać, że badanie swoiście inauguruje nowy obszar badań społecznych, który okaże się przydatny dla całej współczesnej gospodarki.
Całe badanie pt. „Bullshitters: Who Are They and What Do We Know about Their Lives?” (Ściemniacze: kim są i co o nich wiemy?) można znaleźć tutaj [PDF].
Jeśli spodobał ci się ten artykuł, przeczytaj także o wynikach badania Alesandro Pluchino z Uniwersytetu w Katanii, który odkrył, że największych sukcesów nie odnoszą osoby najbardziej utalentowane, tylko te, które mają najwięcej szczęścia, co potwierdza nowy model komputerowy.