Na trwającym właśnie szczycie przywódców państw UE powrócił temat podniesienia celu redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok. Parlament Europejski i aktywiści nawołują, by cel był wyższy – nie 55, a 6o proc. Tymczasem Polska wątpi, czy da radę przekroczyć dotychczasowe 40 proc. Czy rzeczywiście nie jest to możliwe?
Dyskusja o nowym celu redukcji emisji gazów cieplarnianych toczy się w Unii Europejskiej od kilku miesięcy. Ważnym momentem w tym kontekście było wygłoszone przez przewodniczącą Komisji we wrześniu Orędzie o Stanie Unii Europejskiej. Wtedy Ursula von der Leyen zadeklarowała podniesienie celu do co najmniej 55 proc. (o skutkach tej decyzji dla Polski 300gospodarka pisała tutaj).
“Uwzględniając zasadę wspólnego celu, ale różnych wysiłków, wkład Polski powinien wynieść między 44 a 51 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych w porównaniu do roku 1990. To nadal zadanie bardzo ambitne, ale osiągalne” – wynika z najnowszej analizy Forum Energii.
Zwłaszcza, że do 2018 roku w Polsce udało się zredukować emisje gazów cieplarnianych (GHG) względem 1990 roku o 13 proc.
Analitycy z Forum obliczyli, że wyłącznie realizacja czterech projektów flagowych pozwoli na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 42 proc. Oznacza to, że luka wobec celu unijnego wynosi między 2 a 9 proc.
Wspomniane flagowe projekty obejmują sfery, które i tak z powodu toczących się procesów gospodarczych czy na przykład trwającej w Polsce walki ze smogiem są w toku. Są to: zmiana miksu w elektroenergetyce, transformacja w ciepłownictwie, innowacje w sektorze przemysłu oraz elektryfikacja transportu.
“Wokół projektów flagowych można zbudować konsensus społeczny i polityczny. Wiele działań rząd już wskazał jako priorytetowe” – komentuje dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii.
Autorzy analizy wykazali, że zmiany w tych obszarach polskiej gospodarki są tak czy inaczej nieuchronne. Projekty flagowe częściowo zostały już także zadeklarowane przez rząd jako ważne i przeznaczone do realizacji.
1. Nowy miks energetyczny
Niedawno ustalona z górnikami data odejścia od węgla to przypieczętowanie nadchodzącej zmiany miksu energetycznego w Polsce. Coraz droższy prąd ze spalania węgla oraz coraz tańsze OZE, a także polityki klimatyczne UE i Polski, sprawiają, że redukcje emisji gazów cieplarnianych w energetyce są nieuniknione. Pytanie tylko, jak duże będą do 2030 roku.
Według niedawno ogłoszonej Polityki Energetycznej Polski 2040 już za 10 lat udział węgla w strukturze zużycia energii osiągnie nie więcej niż 56 proc. Przy podwyższonych cenach uprawnień do emisji CO2 może spaść jeszcze niżej – nawet do poziomu 37,5 proc.
Według Forum Energii do 2030 roku OZE i gaz zastąpią węgiel brunatny i zredukują znaczenie węgla kamiennego. Dzięki temu emisje w tym sektorze spadną o diabelskie 66,6 proc.
2. Ciepłownictwo
Konieczne inwestycje w efektywność energetyczną oraz odejście od węgla w ogrzewaniu gospodarstw domowych także znalazły się w planach rządu oraz niektórych uchwałach samorządowych. Według planów rządu do 2030 roku w ciepłownictwie indywidualnym węgiel zostanie wycofany w miastach, a do 2040 roku – na wsi.
Forum Energii wskazuje jednak, że wycofanie węgla jako paliwa w ciepłownictwie powinno mieć miejsce do 2030 roku. Razem z rozwojem zeroemisyjnego budownictwa pozwoli to na redukcję emisji z sektora o niemal połowę (48,5 proc.).
Czytaj też: Polskie domy spalają 87% całego unijnego węgla zużywanego w mieszkaniach i 10 innych faktów nt. ciepłownictwa w naszym kraju
3. Elektryfikacja transportu
To obszar o tyle trudny, że w nim emisje zdecydowanie wzrosły od 1990 roku.
Stworzenie mapy drogowej dekarbonizacji transportu, polityki miejskie promujące ruch pieszy, rowerowy i transport publiczny, a także elektryfikacja floty pojazdów miejskich i prywatnych. Dzięki takim działaniom zdaniem analityków udałoby się w 10 lat osiągnąć redukcje emisji gazów cieplarnianych o 27,6 proc. To i tak 81,5 proc. więcej niż w 1990 roku.
4. Innowacje w przemyśle
Wzrost efektywności energetycznej procesów, mniej energochłonne materiały, produkty nadające się do recyklingu. Te rozwiązania pozwoliłby na redukcję emisji w sektorze o 40 proc.
Brakujące procenty
W jakich obszarach jednak możliwe jest zapełnienie luki 2 lub nawet 9 proc. redukcji emisji? Zdaniem badaczy z Forum Energii – w rolnictwie oraz leśnictwie.
W większości wymienionych obszarów Polska już ma plany redukcji emisji, które należy wzmacniać i wspierać. Badacze z Forum Energii wskazują jednak, że realizacja celu UE nie jest możliwa bez stworzenia planu dekarbonizacji wszystkich sektorów. Takiej strategii dziś brakuje dla przemysłu, rolnictwa i leśnictwa.
Tymczasem na przykład rolnictwo, a zwłaszcza przemysłowa hodowla zwierząt, związane jest z emisjami dwóch najsilniejszych gazów cieplarnianych po dwutlenku węgla – metanu i podtlenku azotu.
Skalę globalnych emisji tego ostatniego poznaliśmy dopiero w niedawnych międzynarodowych badaniach. Jego emisje okazały się na tyle duże, że mogą przyczynić się do zdecydowanego przekroczenia naukowo ustalonych granic emisji gazów cieplarnianych.
Artykuł powstał w ramach Tygodnika Klimatycznego 300KLIMAT. Na nasz nowy cotygodniowy newsletter, któremu partneruje IMPACT, możesz zapisać się tutaj.