Wczoraj w Genewie rozpoczął się szósty, finałowy etap negocjacji nad ambitnym globalnym traktatem ONZ mającym ograniczyć zanieczyszczenie plastikiem – informuje Reuters. Nadzieje na porozumienie, które wprowadziłoby limity produkcji plastiku pierwotnego – wytwarzanego z ropy, węgla i gazu – przygasły.
Jak ostrzegają dyplomaci i działacze klimatyczni, inicjatywa forsowana przez Unię Europejską oraz sojusz małych państw wyspiarskich napotyka zdecydowany sprzeciw państw produkujących petrochemikalia i administracji USA pod rządami Donalda Trumpa.
Traktat budzi kontrowersje
Podczas poprzedniego spotkania w Korei Południowej nie udało się wypracować ścieżki ograniczenia zanieczyszczeń plastikiem. Najbardziej dzielącymi tematami są: wprowadzenie limitów produkcji i regulacje dotyczące chemikaliów zawartych w plastiku. Spornymi punktami są także mechanizmy finansowania działań w krajach rozwijających się.
Według informacji rozmówców Reutersa, państwa naftowe, w tym Arabia Saudyjska i Rosja, planują podważać kluczowe zapisy traktatu. Chcą dążyć do wprowadzenia dobrowolnych lub krajowych rozwiązań, co utrudni przyjęcie wiążących zobowiązań ograniczających produkcję.
– Jesteśmy w momencie rewizjonizmu, w którym nawet nauka jest mocno upolityczniona – komentuje Andres Del Castillo, starszy prawnik w Center for International Environmental Law (CIEL), organizacji doradzającej części delegacji.
Departament Stanu USA poinformował, że amerykańska delegacja poprze traktat ograniczający zanieczyszczenie plastikiem. Jednak ma warunek: bez „uciążliwych ograniczeń” dla producentów, które mogłyby zaszkodzić amerykańskim firmom. Według źródeł Reutersa USA chcą zawęzić zakres dokumentu do kwestii „z dołu łańcucha” – takich jak utylizacja odpadów, recykling i projektowanie produktów.
Presja przemysłu może zniweczyć ambitne plany
Na obrady przybyło ponad tysiąc delegatów, w tym naukowcy, dyplomaci oraz lobbyści petrochemiczni. Popierający ambitny globalny traktat w sprawie plastiku obawiają się, że wpływy przemysłu doprowadzą do wypracowania słabego kompromisu skupionego na gospodarce odpadami, a nie na ograniczeniu produkcji u źródła.
Z prognoz OECD wynika, że bez interwencji globalna produkcja plastiku potroi się do 2060 roku. To pogłębi degradację oceanów, szkody dla zdrowia ludzi i zmiany klimatu. W miarę wzrostu zanieczyszczenia, coraz większy ciężar spada na kraje wyspiarskie – które są za to najmniej odpowiedzialne i najmniej zdolne do adaptacji.
Kto najbardziej odczuje skutki zanieczyszczeń
Małe państwa wyspiarskie szczególnie dotkliwie odczuwają skutki zanieczyszczeń plastikiem. Odpady wyrzucane przez morze zagrażają rybołówstwu i turystyce, które są podstawą ich gospodarek. Apelują o pilne zapewnienie dedykowanego finansowania na oczyszczanie już istniejących zanieczyszczeń.
– Plastiki są zagrożeniem dla zdrowia ludzi. Zawierają około 16 tysięcy chemikaliów, z których jedna czwarta jest znana jako szkodliwa dla zdrowia – stwierdza dr Melanie Bergmann z Instytutu Alfreda Wegenera w Niemczech.
Państwa szukają kompromisu
Niektóre duże korporacje popierają ideę globalnego porozumienia. Według przedstawicielki Nestlé najbardziej opłacalnym podejściem byłaby harmonizacja międzynarodowych regulacji. Chodzi tu w szczególności o prawo dotyczące redukcji opakowań i stosowania zrównoważonych materiałów.
Zwolennicy porozumienia ostrzegają przed przyjęciem „rozwodnionego” traktatu, który ogranicza się do zarządzania odpadami. W ostateczności można by rozważyć głosowanie lub porozumienie grupy ambitniejszych państw.
Cytowana przez Reutersa dyrektor wykonawcza Programu Środowiskowego ONZ, Inger Andersen, jest zdania, że najważniejszy jest pakt uzgodniony w konsensusie. Jak dodaje, chodzi o to, aby globalny traktat w sprawie plastiku był skuteczny i obejmował wszystkie państwa.
Polecamy również:
- Wielorazowe opakowania w gastronomii to szansa na zredukowanie plastiku, ale wymaga współpracy klientów
- Plastik w e-commerce odzieżowym: Polska z najszybszym wzrostem zużycia opakowań
- Wytworzyli 1000 razy więcej plastiku niż usunęli ze środowiska. Tak działali najwięksi producenci tego materiału
- Mikroplastik jest już w ludziach. Eksperci: to może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia