Powstał kolejny apel nawołujący premiera Mateusza Morawieckiego, by poparł cel neutralności klimatycznej do 2050 roku na rozpoczynającej się dziś Radzie Europejskiej. Tym razem autorstwa Koalicji Klimatycznej.
Jak podkreśla organizacja, według danych naukowych IPCC do 2030 roku powinno nastąpić ograniczenie światowych emisji gazów cieplarnianych co najmniej o 45 proc. w stosunku do 1990 roku, aby zniwelować skutki zmian klimatycznych.
Zgodnie z najnowszą wiedzą naukową natomiast, UE powinna dojść do neutralności klimatycznej już w roku 2040
Czytaj również: Bez Polski świat nie zaszedłby tak daleko ws. klimatu. Ale wciąż mamy problem z określeniem własnej drogi – wywiad z Lidią Wojtal
Polski rząd jako jedyny w UE nie poparł celu osiągnięcia przez swój kraj celu neutralności klimatycznej do 2050 roku. Do tego oficjalne polskie plany redukcji emisji do końca lat 30-tych nie spełniają obecnych, zbyt niskich, wymagań UE.
“Coraz bardziej kurczy się czas pozwalający na podjęcie skutecznych działań́. Rok 2020 miał być momentem na przedstawienie przez państwa nowych planów w zakresie redukcji emisji (NDC), miał rozpocząć „dekadę ambicji”. Im później emisje gazów cieplarnianych zaczną realnie spadać, tym trudniejsze i bardziej kosztowne będą kolejne działania służące ich redukcji oraz adaptacji do zachodzących zmian” – pisze Koalicja Klimatyczna.
Organizacja uważa, że od UE jako lidera i jako grupy państw, które od dziesiątków lat nasycały atmosferę gazami cieplarnianymi trzeba wymagać znacznie więcej.
“Polska jako kraj posiadający energetykę w trzech czwartych opartą na węglu, o dynamicznie rosnącej emisji gazów cieplarnianych z transportu (w okresie 2005-2018 o 80%) czy też znacznej emisji z rolnictwa nie może uciec od odpowiedzialności za przeciwdziałanie katastrofie klimatycznej. Możliwie najszybsze osiągnięcie neutralności klimatycznej, najlepiej już do roku 2040, to obowiązek także naszego kraju” – mówi Koalicja.
Zmiany klimatu mogą zyskać priorytet w nowym budżecie UE. To problem dla polskiego rządu
