Pięć miejsc w Stanach Zjednoczonych z niskim wskaźnikiem zaszczepienia zwiększa ryzyko gwałtownego rozszerzenia pandemii koronawirusa w tym kraju.
W USA jest pięć miejsc, zamieszkanych przez ponad 15 mln ludzi, w których tylko 27,9 proc. osób jest całkowicie zaszczepionych. To znacznie mniej niż krajowy wskaźnik wynoszący 47,6 procent.
Według ekspertów z Georgetown University, tak niski odsetek w tych kilku dużych skupiskach grozi ponownym rozprzestrzenieniem się epidemii w kraju. Ich zdaniem w tych miejscach mogą się też pojawić nowe, bardziej niebezpieczne warianty Covid-19.
Z badań naukowców waszyngtońskiej uczelni wynika, że pięć największych ognisk wirusa mieści się przede wszystkim w częściach ośmiu stanów. Chodzi o Georgię, Teksas, Missouri, Alabamę, Arkansas, Luizjanę, Oklahomę i Tennessee. W większości z nich obecnie rośnie liczba przypadków Covid-19.
Zaniepokojenie budzi także wolniejsze niż zakładano tempo szczepień. Blisko jedna trzecia Amerykanów nie otrzymała nawet jednej dawki szczepionki – informuje stacja informacyjna CNN.
„Część kraju jest narażona (na wirusa) tak samo, jeśli nie bardziej niż w grudniu 2020 roku” – powiedziała z rozmowie ze stacją prof. biologii Shweta Bansal z Uniwersytetu Georgetown.
„Te skupiska nieszczepionych ludzi stoją na drodze do trwałego wyeliminowania tego wirusa” – dodał dr Jonathan Reiner, analityk medyczny CNN i profesor medycyny na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona.
Szczepienia przeciw Covid-19: W USA nie uda się osiągnąć celu 70% populacji do 4 lipca