Zaległości w systemie oświaty wynoszą aktualnie 18,8 mln złotych. To prawie o 2 mln więcej niż w zeszłym roku. Większość tej kwoty, bo ponad 77 proc. wszystkich zaległości muszą zwrócić byli studenci.
Zaległości w systemie oświaty wynoszą 18,8 mln złotych, podczas gdy w zeszłym roku było to 17 mln złotych, wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD). Z tego 14,5 mln zadłużenia to zaległości ze strony byłych uczniów. Z kolei przedsiębiorcy mają na koncie 4,3 mln zł nieuregulowanych faktur od jednostek systemu oświaty.
Wzrosła też liczba nierzetelnych płatników. W ub. roku było to 9505 dłużników, w tym roku ich liczba przekroczyła 10 tys.
– Największe problemy z odzyskaniem należności od konsumentów i firm mają uczelnie wyższe – to ponad 11,3 mln zł, z czego 8,3 mln zł należy do uczelni prywatnych. Następne w kolejce po pieniądze od kursantów są wszelkiego rodzaju ośrodki szkoleniowe – 5,8 mln zł, a pół miliona złotych zamrożone w nieopłaconych fakturach mają szkoły językowe – podał Krajowy Rejestr Długów.
Kim są dłużnicy systemu oświaty?
Kobiety stanowią 62 proc. dłużników edukacyjnych (to 6274 osoby). Mężczyzn jest w tym gronie 3922. Panie zalegają z zapłatą ponad 8 mln zł, panowie 6,4 mln zł. Większość niespłaconych zobowiązań przez kobiety to kursy i szkolenia w ośrodkach szkoleniowych. Wśród mężczyzn natomiast przeważają długi wobec uczelni wyższych i szkół językowych.
Największe zadłużenie – 6,7 mln zł – należy do osób w wieku 26-35 lat. Są to zarówno studenci i niedoszli absolwenci uczelni wyższych, jak i młodzi rodzice, którzy nie zapłacili np. za naukę języka obcego oraz za kształcenie dziecka w prywatnym modelu oświaty (prywatne szkoły, przedszkola, żłobki).
Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że placówki edukacyjne mają również problem z odzyskaniem pieniędzy od przedsiębiorców korzystających z ich usług. W ubiegłym roku te zaległości sięgały prawie 3,1 mln zł. Dziś to już 4,3 mln zł. Są wśród nich nieuregulowanie rachunki za wynajęcie pomieszczeń, zlecone badania i projekty, ale też kursy, szkolenia i naukę języków dla pracowników.
Największe problemy z odzyskaniem należności od firm i konsumentów mają wielkopolskie placówki edukacyjne (6,5 mln zł). Drugie miejsce zajmują szkoły na Mazowszu (6 mln zł). W Kujawsko-Pomorskiem, Pomorskiem i na Dolnym Śląsku długi wobec szkół przekraczają 1 mln złotych.
Wakacje kredytowe: choć nie powinny, bankom zdarza się naliczyć do zapłaty zawieszoną ratę