W corocznym liście do akcjonariuszy Berkshire Hathaway Warren Buffett zapewnił, że nie zamierza rezygnować ze stanowiska prezesa – informuje Financial Times.
Coroczny list Buffetta to niezwykle istotne wydarzenie nie tylko dla posiadaczy akcji jego firmy, ale również dla inwestorów z Wall Street, którzy sędziwego inwestora postrzegają jako autorytet.
„Wyrocznia z Omaha”, jak w środowisku giełdowym nazywany jest Buffett, mimo iż niebawem skończy 90 lat, nie zamierza rezygnować z czynnego kierownictwa holdingiem Berkshire Hathaway. Przekazał jednak akcjonariuszom wiadomość, że firma jest przygotowana pod względem strategicznym i finansowym na jego ewentualne odejście.
Buffett, który jest właścicielem 99 proc. akcji klasy A Berkshire Hathaway, zdradził, co stanie się z jego majątkiem po śmierci. A jest czym dysponować, ponieważ kapitalizacja giełdowa holdingu Buffetta, zatrudniającego blisko 390 tysięcy osób, wynosi ponad 560 mld dolarów.
Zgodnie z testamentem, akcje Buffetta mają stopniowo trafiać na rynek jako darowizna dla wskazanych przez niego fundacji. Fundacje natomiast będą zobligowane do ich niezwłocznego wykorzystania, czyli wprowadzenia ich na rynek.
Buffett podkreślił, ze takie działanie przyniesie społeczeństwu znacznie więcej korzyści niż bezpośredni model sprzedaży akcji.
Mimo iż sędziwy inwestor nie wskazał w liście swojego potencjalnego następcy, spekuluje się, że – w obliczu nieuniknionej wymiany pokoleniowej – jego sukcesorem zostanie ktoś z dwójki mianowanych w 2018 roku wiceprezesów, Greg Abel lub Ajit Jain.
Berkshire Hathaway jest właścicielem m.in. linii kolejowej BNSF czy operatora prywatnych odrzutowców NewJets. Poprzez spółki zależne działa również w branży ubezpieczeniowej, energetycznej i przemysłowej.
Warren Buffett został w ubiegłym roku uznany za trzeciego najbogatszego człowieka na świecie, z majątkiem szacowanym na ponad 90 miliardów dolarów.
>>>Czytaj także: Jeff Bezos przeznaczy 10 mld dolarów na walkę ze zmianami klimatu