Rośnie popyt na mieszkania z dopłatami z programu „Bezpieczny kredyt” 2 proc. – informuje wtorkowy Puls Biznesu i dodaje, że sprzedaż przekracza wyniki z rekordowego 2021 roku. Rośnie też cena metra kwadratowego.
W połowie lipca w siedmiu największych miastach dziennie sprzedaje się około 300 mieszkań – podaje PB za Otodom Analytics.
Część z kupujących nie korzysta z rządowego programu, a na kupno własnego M zdecydowała się ze względu na możliwy dalszy wzrost cen. Drugą grupę stanowią osoby, które starają się o „Bezpieczny kredyt”, a deweloperzy odroczyli im pierwszą wpłatę do czasu uzyskania kredytu. Wtedy mieszkanie też ma status sprzedanego.
– Wielu kupujących to osoby, które mogłyby skorzystać ze standardowego kredytu, jednak składają wniosek o rządowe wsparcie, licząc, że uda się na nie załapać – mówi Ewa Tęczak, ekspertka Otodom, cytowana przez PB.
W sierpniu też sprzedaż będzie udana – już teraz dzienna liczba rezerwacji wynosi około 180.
Boom na nieruchomości? Polacy obawiają się wzrostu cen
W drugim tygodniu obowiązywania programu zainteresowanie było większe niż w pierwszym. Portale nieruchomościowe odnotowały większy ruch na stronie. Tylko na portalu Nieruchomosci-online w drugim tygodniu od wprowadzenia rządowych dopłat do kredytu liczba próśb o kontakt do pośredników, wypełnionych formularzy i wykonanych telefonów wzrosła o 5 proc. względem pierwszego. W pierwszej połowie lipca zwiększyła się o 32 proc. wobec poprzedniego miesiąca.
– Analitycy firmy Rednet Property Group tłumaczą wzbierającą falę kurczeniem się oferty mieszkań i wzrostem cen lokali spełniających kryteria programu – zauważa Puls Biznesu.
Jak mówi ekspertka Rednet Property Group Ewa Palus, wiele osób chce kupić mieszkania teraz w obawie, że za miesiąc lub dwa nie będzie dostępne lub jego cena wystrzeli – jednak już teraz znalezienie gotowego dwu- lub trzypokojowego mieszkania jest wyzwaniem. W niektórych przypadkach cenniki mieszkań zmieniły się 3-4 razy w ciągu ostatniego miesiąca w górę. Osiągnęły przy tym maksymalny próg cenowy, dopuszczalny przez program „Bezpieczny kredyt”.
Banki już udzieliły pierwszych kredytów
Ze strony banków sytuacja wygląda podobnie. Sam Velo Bank ma już kilkadziesiąt wniosków kredytowych na różnych etapach skompletowania. Średnia wartość wniosku to około 500 tys. zł. Bank Pekao ma takich wniosków około 3,5 tys., a zawarto już kilkadziesiąt umów z klientami. Podobne liczby notuje Alior Bank. Mniejsze banki również zauważają ogromne w swojej skali zainteresowanie.
Analitycy uważają, że dynamiczny początek jest spowodowany tym, że po finansowanie zgłaszają się ludzie, którzy mieli już upatrzone mieszkanie. Z czasem powinno się to uspokoić – przekonuje Jarosław Jędrzyński z portalu RynekPierwotny.pl.
Ostrzega też, że jeśli liczba ofert się skurczy, a deweloperzy nadal będą ograniczać inwestycje, to może to być powód do dalszego wzrostu cen. Nie jest to jednak przesądzone, gdyż deweloperzy mogą przyspieszyć nowe budowy w najbliższych miesiącach.
Puls Biznesu przypomina, że w II kwartale tego roku na rynek wprowadzono do sprzedaży 10,4 tys. lokali. To o 32 proc. mniej niż rok temu. Dodatkowo, jak wynika z danych RynekPierwotny.pl, we wszystkich badanych metropoliach z wyjątkiem Łodzi liczba wprowadzonych na rynek mieszkań była znacznie niższa niż tych sprzedanych.
– Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w Warszawie, Krakowie i Trójmieście, w których produkcja spowalnia od początku roku. W Krakowie deweloperzy oferowali pod koniec czerwca aż o 28 proc. mniej lokali niż pół roku wcześniej. W Warszawie oferta skurczyła się o 23 proc., a w Trójmieście o 18 proc. – dodaje Puls Biznesu.
Czytaj także:
- Jedna trzecia Polaków może zapłacić więcej za ekonieruchomość. Średnio nawet do 15 proc.
- Chętnych na kredyt 2% ciągle przybywa. Kilka tysięcy wniosków w dwa tygodnie po starcie programu
- Pandemia mocno podbiła ceny nieruchomości. Mieszkania w Europie zdrożały o połowę
- Inwestycje w kulturę rozkręcają gospodarkę. Coraz więcej miast na świecie już to wie