Inwazja pluskiew w hotelach, środkach transportu publicznego, kinach, domach. Media w zachodniej Europie pełne są takich doniesień. Wraz z każdą taką informacją panika przybiera na sile, a wraz z nią natężenie dezinformacji.
Doniesienia o pojawieniu się inwazji pluskiew spływają z wielu europejskich miast, jak np. Paryż, Madryt i Barcelona. W ostatnich dniach plaga dotknęła Ateny, na tyle, że jeden ze stołecznych hoteli trzeba było częściowo zamknąć. Nieumyślnymi sprawcami inwazji pluskiew w hotelu byli podróżni z Francji.
W Hiszpanii zamknięto wiele hoteli oraz schronisk na szlaku pielgrzymkowym Drogi Świętego Jakuba. Powód? Pluskwy przenoszone przez pielgrzymów.
W Londynie pluskwy opanowały transport publiczny. W Internecie pojawiły się liczne nagrania londyńskiego metra z tymi pasażerami na gapę. Najliczniej dotknięte zostały wagony linii Victoria. Lokalne władze zapowiedziały podjęcie środków zapobiegawczych w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się tych owadów.
Inwazja na Paryż trwa od lat
O inwazji pluskiew najgłośniej mówi się jednak we Francji. Jedno na dziesięć gospodarstw domowych we Francji mierzyło się z problemem pluskiew w latach 2017- 2022 – wynika z danych francuskiego organu ds. zdrowia i higieny Anses.
Od kilku miesięcy zgłaszane są nowe ogniska pluskiew atakujących domy, hotele, transport publiczny i kina.
Władze Paryża odnotowały w ostatnich miesiącach coraz większą liczbę wezwań do pomocy, a prywatne firmy otrzymały niezwykle dużą liczbę wniosków o fumigację.
Doniesień było tak dużo, że w pewnym momencie sytuacja zaczęła przypominać panikę. Niektóre rzekome ogniska pluskiew okazywały się nieprawdziwe.
Rosyjska dezinformacja?
Według najnowszych informacji histeria wokół pluskiew we Francji została wzmocniona przez rosyjskie podmioty państwowe rozpowszechniające fałszywe informacje w mediach społecznościowych. Francuski wywiad podejrzewa Rosję o potęgowanie strachu przed pluskwami poprzez publikację fałszywych informacji – wynika z informacji podanych przez The Telegraph.
Artykuły, rzekomo pochodzące ze źródeł, takich jak La Montagne, rozpowszechniały fałszywe informacje, że sankcje przeciwko Rosji spowodowały epidemię pluskiew w Paryżu. La Montagne zaprzeczył, by kiedykolwiek publikował takie treści, określając artykuły jako nieprawdziwe.
W mediach społecznościowych, takich jak TikTok pojawia się dezinformacyjna narracja, że plaga pluskiew jest wynikiem ostatnich wydarzeń geopolitycznych i przyjazdu wielu uchodźców z Ukrainy. Jednak walka z pluskwami we Francji to nic nowego.
Skąd się wzięły pluskwy
Pluskwy były niemal całkowicie wyeliminowane w wielu krajach rozwiniętych. Tak się przynajmniej wydawało do tej pory, ale występowanie pluskiew nigdy nie zaniknęło. Tyle, że nie stanowiło powszechnego problemu.
Powodem tego przykrego nawrotu są takie czynniki jak globalizacja, zwiększona liczba podróży międzynarodowych i zmieniający się styl życia.
Insekty, choć nie stanowią dużego zagrożenia dla zdrowia, powodują swędzące ukąszenia i dyskomfort. Co więcej, ich rosnąca odporność na środki owadobójcze sprawia, że są one coraz trudniejsze do wyeliminowania.
Wpływ inwazji pluskiew wykracza jednak poza niedogodności mieszkańców i turystów. To także problemy firm, zwłaszcza tych mniejszych, które borykają się ze znacznymi obciążeniami finansowymi związanymi ze zwalczaniem epidemii. Koszty dezynfekcji, wymiany pościeli i potencjalna utrata przychodów podczas zamknięcia obiektu mogą stanowić poważne wyzwanie dla branży hotelarskiej.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
Pluskwy można znaleźć w materacach, szafkach, sofach, siedzeniach, listwach przypodłogowych i różnych drewnianych elementach wyposażenia, jak np. ramy obrazów.
W Polsce paniki nie ma, ale..
Inwazja pluskiew w Polsce jeszcze nie wystąpiła, ale i u nas problem nie jest obcy. Hotele i ośrodki wypoczynkowe mierzą się z tym wyzwaniem codziennie, a firmy zajmujące się „odpluskwianiem” nie narzekają na liczbę zleceń.
Tomasz Gołda, właściciel firmy Derato, zajmującej się dezynsekcją w Warszawie od kilkunastu lat mówi w rozmowie z 300Gospodarką, że problem systematycznie narasta.
– Problem rozwija się od lat, dotykając nowe jak i stare budownictwo, bogate, jak i te biedniejsze części Warszawy i okolic – mówi.
– To przez nieuczciwe praktyki firm, brak wiedzy oraz doświadczenia, samodzielne działanie mieszkańców, takie jak wyrzucanie zapluskwionych mebli na śmietnik (wyrzucenie powoduje przeniesienie problemu w inne miejsce, zamiast jednego lokalu będziemy mieć zainfekowane trzy), sprzedaż wyrzuconych mebli oraz brak przepisów pozwalających na inspekcje podejrzanych lokali lub zmuszenie ludzi będących źródłem problemu do dezynsekcji – dodaje.
Na pytanie w jakich miejscach, poza domami odbywa się dezynsekcja spowodowana pluskwami ekspert odpowiada: – Problem dotyczy komunikacji miejskiej, taksówek, hoteli, kin i innych miejsc publicznych, jak np. szpitale i przychodnie.
Rozwiązanie tego problemu wymaga wspólnego wysiłku ze strony rządów, firm i podróżnych. Rygorystyczne protokoły higieny w obiektach noclegowych, kampanie edukacyjne dla podróżnych na temat zapobiegania rozprzestrzenianiu się pluskiew oraz wzmożone badania nad skuteczniejszymi metodami ich zwalczania to kluczowe kroki w zwalczaniu szerzącej się inwazji pluskiew.
Czytaj także:
- Zagrożony gatunek czy wróg publiczny? Wilk staje się przedmiotem politycznych sporów w Europie
- Europa bez jednego stanowiska wobec wojny Izraela z Hamasem. UE zwołuje nadzwyczajne spotkanie
- Europejczycy wciąż wyrzucają żywność do kosza. Polska wypada niewiele lepiej od średniej
- Po pandemii gastronomia jak squotersi. Restauracje nie płacą za lokale
- Walka z nierównościami mniej skuteczna w pandemii. Ale wciąż mamy trend spadkowy