Gdyby opozycja miała skasować projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego byłyby to gigantyczne pieniądze – powiedział we wtorek podczas konferencji prasowej pełnomocnik ds. CPK, Marcin Horała.
– Rada Ministrów przyjęła II etap programu CPK na lata 2024-2030, który zapewnia zakotwiczenie tego programu w finansach publicznych. Przyjęła też uchwałę o programie taborowym, czyli w jaki sposób będą produkowane nowe wagony i składy trakcyjne w standardzie kolei dużych prędkości, które następnie będą operowały na infrastrukturze CPK – mówił we wtorek podczas konferencji prasowej Marcin Horała, pełnomocnik ds. CPK.
Jak przekonywał, inwestycja ma już szereg zgód i pozwoleń. – Mamy szereg zgód i pozwoleń, z których najważniejszą jest decyzja środowiskowa – stwierdził.
Jak dodał, spółka nabyła dobrowolnie ponad 1000 ha gruntów, które „pozwoliły rozpocząć budowę”.
Czytaj także: Projekt CPK do kosza? Eksperci są zgodni: Teraz jest szansa na gruntowny audyt
– Wszystko, co było do zrobienia zostało dokonane. Nie pozostało nic tylko realizować ten program – dodał Horała.
Pełnomocnik przekonywał, że zaniechanie projektu wiązałoby się z gigantycznymi kosztami. Jak powiedział, trzeba będzie zwrócić około pół miliarda złotych już pozyskanych od Komisji Europejskiej. Ostrzegł, że Polska nie uzyskałaby pieniędzy z KPO.
Jednak to nie zyski z samego biznesu lotniskowego (choć znaczne) są tu najważniejsze. Jak wykazał niedawny raport EY samo przesunięcie obsługi cargo lotniczego z lotnisk niemieckich na CPK da w ciągu 30 lat 200 mld złotych więcej w polskim budżecie z tytułu ceł i podatku VAT.
— Marcin Horała (@mhorala) October 24, 2023
– To drobiazgi w porównaniu z kosztami dla Polski, wynikającymi z tego, ze będziemy mieć upośledzony system transportowy dla Polski. (…) To koszty długofalowe – podsumował.
Więcej o CPK piszemy tutaj:
- Inwestor dla CPK znaleziony. Horała zdradza, kto jest zainteresowany kupnem udziałów
- Centralny Port Komunikacyjny. Kim jest potencjalny inwestor strategiczny projektu?
- Projekt CPK do kosza? Eksperci są zgodni: Teraz jest szansa na gruntowny audyt