Przemysł, budownictwo, handel i transport skupiają dziś niemal 60 proc. wszystkich wierzycieli korzystających z usług windykacyjnych oraz ponad 62 proc. wartości długów przekazanych do odzyskania – wynika z danych Kaczmarski Inkasso. To właśnie w tych sektorach koncentruje się największa część dłużników, co pokazuje, że problemy z płatnościami krążą w obrębie tych samych branż.
Przemysł wyprzedził budownictwo
Najwięcej wierzycieli korzystających z usług windykacyjnych działa w budownictwie (16,5 proc.), choć udział tego sektora lekko spadł wobec 2024 roku (z 17 proc.). Na drugie miejsce wysunął się transport towarowy z wynikiem 15,6 proc. (14,7 proc. rok wcześniej). Handel hurtowy również zwiększył swój udział – z 12,9 do 14,2 proc.
Pod względem wartości długów przekazanych do odzyskania liderem jest przemysł, który rok wcześniej zajmował dopiero czwarte miejsce. Wartość należności z tego sektora stanowi obecnie 18,6 proc. wszystkich, wobec 11,8 proc. rok wcześniej. Kolejne miejsca zajmują budownictwo (17,8 proc.) i handel hurtowy (16,6 proc.), przy czym w obu przypadkach odnotowano niewielkie spadki.
– Analiza danych pokazuje, że w największych sektorach gospodarki: przemyśle, budownictwie, handlu i transporcie zjawisko zadłużenia jest obustronne. Firmy z tych branż zlecają najwięcej spraw do odzyskania, ale też same najczęściej mają zobowiązania wobec kontrahentów. To dowód, jak silne są powiązania między uczestnikami rynku i jak łatwo opóźnienia w płatnościach przenoszą się na całe łańcuchy dostaw – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.
Wierzyciel i dłużnik w jednej branży
W transporcie pod względem wartości długów przeważają niesolidni klienci, natomiast liczbowo dominują wierzyciele. W handlu hurtowym przeważają wierzyciele, a w detalu – dłużnicy. Natomiast w budownictwie proporcje liczby podmiotów po obu stronach są zbliżone, lecz wartościowo większy udział stanowią długi nierzetelnych kontrahentów. Przemysł pozostaje bardziej zrównoważony – liczba zleceń windykacyjnych jest stabilna, ale rośnie wartość wierzytelności wobec mniejszych odbiorców.
Jak podkreśla Kostecki, sama liczba postępowań windykacyjnych nie wystarczy do oceny ryzyka współpracy z kontrahentami.
– Aby prowadzić racjonalną politykę kredytowania klientów, trzeba spojrzeć jednocześnie na liczbę wierzycieli i wartość zleceń windykacyjnych. W transporcie i budownictwie należy rozważyć krótsze terminy płatności, monitoring i ściśle określone limity kredytowe. W handlu dobrze jest rozdzielić podejście do klientów B2B i B2C – dodaje prezes Kaczmarski Inkasso.
Zatory płatnicze wciąż realnym ryzykiem
Dane firmy pokazują, że w największych branżach gospodarki opóźnienia w płatnościach nadal stanowią istotne zagrożenie dla płynności firm. W budownictwie problem potęguje etapowy system rozliczeń między inwestorem, wykonawcą i podwykonawcami, który sprzyja kaskadowym opóźnieniom. W transporcie natomiast dominują mikrofirmy, których niewielkie zlecenia przekładają się na dużą skalę zadłużenia wobec nielicznych wierzycieli – głównie banków, leasingodawców i dostawców paliwa.
Eksperci podkreślają, że aby ograniczyć ryzyko zatorów, przedsiębiorstwa powinny monitorować kondycję finansową kontrahentów i reagować wcześniej na przeterminowane należności.
Polecamy również:
- Polacy chcą korzystać z pomocy psychologicznej, ale nie mają na to pieniędzy
- Dług alimentacyjny wynosi już 17 mld zł. Wzrósł o 66 proc. od 2021 roku
- Creotech opracuje autonomiczną stację do wykrywania obiektów bliskich Ziemi