Centralny Port Komunikacyjny miał być „kołem zamachowym polskiej gospodarki”. Po utworzeniu nowego rządu może okazać się, że jednak nie przetrwa. Eksperci podkreślają zgodnie: konieczna jest rzetelna weryfikacja projektu i, być może, nowe analizy.
Sprawa Centralnego Portu Komunikacyjnego nie schodzi z nagłówków artykułów. Projekt, którego realizację rozpoczął w 2017 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości budzi bowiem ogromne kontrowersje, a jego los wydaje się jeszcze nie być na 100 procent pewny.
Przeciwnicy projektu zarzucają megalomanię twórcom CPK, zwłaszcza, że z jego powstaniem wiąże się wysiedlenie tysięcy ludzi z ich domów. Nakłady na spółkę odpowiedzialną za powstanie megalotniska cały czas rosły, podczas gdy oficjalnie nie odbyło się nawet wbicie symbolicznej pierwszej łopaty.
Czytaj także: Co dalej z CPK? Decyzja o jego przyszłości powinna zapaść szybko. I nie będzie łatwa
Zwolennicy budowy CPK podkreślają z kolei, że wraz z powstaniem portu lotniczego Polska zyska pierwszy hub transportowy z prawdziwego zdarzenia. To o tyle istotne, że przepustowość stołecznego Lotniska Chopina dochodzi do swojej górnej granicy.
Niepewność w koalicji
Po wyborach, które odbyły się 15 października, rząd utworzy najpewniej opozycja, składającą się z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. Dwa ostatnie ugrupowania przez całą kampanię wyborczą trzymały się tezy, że z CPK należy zrezygnować.
Jednak z KO, która będzie najważniejszym, bo największym, i prawdopodobnie decydującym spoiwem, płyną sprzeczne sygnały. W „100 konkretach”, planie Koalicji Obywatelskiej, czytamy, że projekt należy „zweryfikować”, co jednak nie przesądza o jego dalszych losach.
Z drugiej strony do mediów dociera z partii coraz więcej głosów, że CPK zostanie jednak zaniechane. Mówiła o tym przed wyborami m.in. posłanka Platformy Obywatelskiej, Izabela Leszczyna. Pojawiają się także kolejne wypowiedzi członków KO.
– Wnioski z dyskusji nad projektem CPK pokazują, że każda duża inwestycja infrastrukturalna powinna być planowana z wieloletnim wyprzedzeniem, w oparciu o rzetelne dane, publicznie dostępne analizy i przede wszystkim w dialogu z mieszkańcami terenów przeznaczonych pod budowę – powiedział w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Maciej Lasek, poseł Koalicji Obywatelskiej.
W podobnym tonie ostro o CPK wypowiadał się też Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO. – Ten projekt musi być przejrzany przez ekspertów i wtedy muszą być podjęte finalne decyzje. Ale odpowiadając zerojedynkowo, tak, ten projekt zostanie zatrzymany – mówił w poniedziałek w rozmowie z Radiem Plus.
Alternatywą dla powstania wielkiego hubu miałby być duoport, czyli kooperacja Lotniska Chopina i Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. To koncepcja, którą przed kilkoma laty lansowali zwolennicy opozycji.
Audyt, audyt i jeszcze raz audyt
Czy jednak faktycznie nowy rząd powinien zrezygnować z inwestycji? Zdaniem Piotra Malepszaka, eksperta transportowego, a niegdyś p.o. prezesa spółki CPK – nie.
– Uważam, że projekt powinien być kontynuowany. Kwestie lotniskowe powinny być przeanalizowane pod kątem alternatyw, tego, co należy zrobić. Nie było żadnej poważnej dyskusji, jeśli chodzi o nowe lotnisko, żadnej analizy ryzyk. Spółka działa nietransparentne od kilku lat – mówi w rozmowie z 300Gospodarką Piotr Malepszak.
I podkreśla, że podobny „rzetelny audyt” powinien spotkać także linie kolejowe, które zaplanowane są do powstania w ramach projektu. Malepszak podkreśla, że są one „przeskalowane” pod względem technicznych rozwiązań. Rozwiązania muszą być bowiem dopasowane do potrzeb na danym obszarze i do charakteru linii – zaznacza ekspert.
Podobnego zdania jest Tomasz Wardak, autor pierwszej książki o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Jego zdaniem projekt należy od podstaw zweryfikować.
– To szansa, żeby ten projekt zracjonalizować, przeanalizować i zdjąć tę zasłonę tajemnicy, tak, żeby opinia publiczna mogła dowiedzieć się o kwestiach, o których powinna wiedzieć. Przede wszystkim dotyczących kosztów projektu i jego poszczególnych elementów – mówi w rozmowie z 300Gospodarką.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
– Audyt jest potrzebny. Choćby w formie białej księgi, której stworzenie zajęłoby maksymalnie do 3 miesięcy. Pozwoliłaby odpowiedzieć na pytania: co wiemy o tym projekcie, czego nie, z jakimi elementami należy się pożegnać. A tych jest dużo, zwłaszcza w zakresie kolejowym. Może w przypadku samego lotniska będą potrzebne nowe analizy, które uwzględnią wojnę w Ukrainie i zamknięte niebo nad Rosją – podkreśla.
Jak dodaje, to mnóstwo danych, o których nie wiadomo nawet czy spółka CPK nimi dysponuje.
– Wierzę, że większość parlamentarna, która stworzy rząd, podejdzie do tego racjonalnie. Weźmie pod uwagę, jakie są realne szanse rozwoju hubu w Warszawie, rozwoju LOT-u i innych możliwości rozbudowy rynku lotniczego: na przykład rozbudowa Lotniska Chopina czy lotniska w Modlinie – podkreśla Wardak.
O CPK piszemy także:
- Szansa na to, że w 2027 z CPK odleci pierwszy samolot, jest zerowa. Wywiad z Piotrem Malepszakiem, byłym szefem CPK
- CPK to projekt polityczny i dużo na tym traci. Wywiad z Tomaszem Wardakiem, autorem pierwszej książki o CPK
- Prezes linii Wizz Air wątpi w planowe otwarcie CPK. „Te rzeczy nigdy nie powstają na czas”
Czy przeciwnicy są skończonymi debilami? „z jego powstaniem wiąże się wysiedlenie tysięcy ludzi z ich domów. (…) podczas gdy oficjalnie nie odbyło się nawet wbicie symbolicznej pierwszej łopaty.”
Primo: zanim wbije się łopatę, trzeba stworzyć plan i masę projektów… symboliczne „wbijanie łopaty” to jest finalny i relatywnie najprostszy element całości. Po wtóre – czy ci sami eksperci jojczą, jak wysiedla się masy ludzi pod budowę dróg? No nie…
Teraz będzie KO tego wielkiego wydarzenia jakim jest CPK
Niemcy zdecydowały.