Pandemia COVID-19 doprowadziła do wzrostu globalnych nierówności – podaje Polski Instytut Ekonomiczny. Ale to tylko chwilowe przerwanie wyraźnego trendu spadkowego.
Nierówności mierzy wskaźnik Giniego. Dla światowej populacji wzrósł z 62 do 62,6 punktów, czyli nieco ponad 0,5 proc. Jednak na początku tego tysiąclecia jego wartość była zbliżona do 70 pkt.
Im wyższy jest wskaźnik, tym większe są nierówności dochodowe między najbogatszą a najbiedniejszą częścią ludności. W państwach rozwiniętych wynosi około 30-40 punktów.
Bank Światowy: skrajne ubóstwo się zmniejszy
Wraz ze wzrostem nierówności doszło do największego wzrostu skrajnego ubóstwa na świecie od co najmniej 1990 r. Bank Światowy szacuje, że wyniku pandemii liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie wzrosła w 2020 r. o 71 mln osób.
Liczba osób żyjących w ubóstwie wyniosła 762 mln, czyli bieda dotknęła niemal co 10 osoby na świecie (9,7 proc.). Według definicji Banku Światowego osoba skrajnie biedna to taka, której wydatki wynoszą poniżej 2,15 dolarów (ok. 10 zł) dziennie. Kwota mierzona jest na podstawie cen z 2017 r. i uwzględnia różnice w wartości nabywczej pieniądza.
Bieżący rok prawdopodobnie przyniesie spadek liczby osób żyjących w skrajnym ubóstwie. Będzie ono mniejsze niż przed pandemią: Bank Światowy szacuje, że problem ten dotknie 691 mln osób, czyli 8,6 proc. światowej populacji. W 2019 r. zagrożonych było 700 mln osób.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter! Obserwuj nas też w Wiadomościach Google.
Poprawa obejmuje głównie państwa rozwinięte. W grupie państw o wysokim dochodzie wskaźnik skrajnego ubóstwa w okresie pandemii był stabilny. Nawet przy bardziej restrykcyjnych progach dochodowych Banku Światowego (3,65 dolarów oraz 6,85 dolarów), państwa w tej grupie notowały stopniowy spadek skrajnego ubóstwa.
Podobnie sytuacja wyglądała w grupie państw o wyższym-średnim dochodzie. W przypadku państw o niższym-średnim dochodzie pandemia krótkotrwale zwiększyła poziom skrajnego ubóstwa. W 2022 r. było ono mniejsze niż w 2019 r.
Najgorzej sytuacja przedstawia się w grupie państw o niskim dochodzie. Poziom skrajnego ubóstwa jest tam nadal wyższy niż przed pandemią. Co więcej, w 2023 r. można spodziewać się dalszego pogorszenia.
Nierówności dotykają głównie państwa nierozwinięte
Problem ubóstwa uderza w Afrykę oraz Bliski Wschód. Sytuacja w Europie, Azji Wschodniej, Azji Centralnej i regionie Pacyfiku jest stabilna. Niewielkie wahania występują w krajach Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Krótkotrwały wzrost widoczny był w Azji Południowej i Afryce Subsaharyjskiej – obecnie wskaźnik jest niższy odpowiednio o 2,5 pkt. proc. i 0,7 pkt. proc. niż przed pandemią. Wzrost ubóstwa w największym stopniu dotyka regiony Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej – obecnie odsetek ludzi zagrożonych ubóstwem jest o 1,1 pkt. proc. wyższy niż w 2019 r.
Państwa zagrożone ubóstwem często nie miały możliwości wdrożenia działań osłonowych w trakcie pandemii. Pakiety fiskalne przyczyniały się do stabilizacji zatrudnienia oraz oferowały transfery socjalne skierowane do osób o najniższym dochodzie. Pozwoliło to zahamować wzrost ubóstwa.
Bank Światowy wskazuje, że większe możliwości prowadzenia takiej polityki miały państwa zamożne. To tłumaczy dysproporcje w ograniczaniu ubóstwa między grupami państw w zależności od dochodu.
Wiele państw o niskim dochodzie notuje stagnację gospodarczą. Brak wzrostu gospodarczego zagraża realizacji celu ONZ dotyczącego wyeliminowania skrajnego ubóstwa do 2030 roku.
Czytaj także:
- Coraz więcej dzieci jest zagrożonych ubóstwem. Niepokojące zmiany widać także w Polsce
- Zmiany klimatu szkodzą bardziej kobietom. Większość państw ignoruje te nierówności
- Podatek od mięsa pomógłby chronić klimat. I nie musiałby zwiększać nierówności
- Drogie propozycje wyborcze. Ekonomiści liczą koszt zmian w podatkach i świadczeniach