Po majowym odbiciu rynek mieszkaniowy ponownie zwolnił. Jak wynika z danych Otodom, w czerwcu 2025 roku na siedmiu największych rynkach sprzedano niespełna 3,1 tys. mieszkań, czyli o 13 proc. mniej niż w maju. To pokazuje, że efekt obniżki stóp procentowych był chwilowy. Jednocześnie wyraźnie rośnie dysproporcja między popytem a nową podażą.
Deweloperzy ostrożni mimo lepszych danych kwartalnych
W ujęciu rocznym sprzedaż w czerwcu była o 9 proc. wyższa niż w 2024 i 2022 roku. Wyniki całego II kwartału wzrosły o 4 proc. względem poprzedniego kwartału. Mimo to deweloperzy są ostrożni. W czerwcu wprowadzono na rynek zaledwie 2,5 tys. nowych mieszkań. To przy wysokim poziomie pozwoleń budowlanych wskazuje na dopasowanie oferty do tempa sprzedaży, a nie do prognozowanego popytu.
Oferta mieszkań na rynku pierwotnym utrzymuje się na poziomie nieco ponad 62,1 tys. lokali, a zmiana miesiąc do miesiąca wynika głównie z powrotu do sprzedaży wcześniej zarezerwowanych mieszkań. W porównaniu z ubiegłym rokiem wybór dla kupujących zwiększył się aż o 30 proc.
Według Katarzyny Kuniewicz, dyrektorki ds. badań rynku Otodom, utrzymanie obecnego poziomu cen to dziś korzystny scenariusz z perspektywy deweloperów. Jej zdaniem, jeśli nie pojawią się nowe impulsy rynkowe, takie jak dalsze obniżki stóp procentowych lub zmiany w liczeniu zdolności kredytowej, można spodziewać się coraz częstszych korekt cenowych na poziomie indywidualnych ofert.
Rynek wtórny: mniej ogłoszeń i słabnące zainteresowanie
Czerwiec przyniósł spadki liczby nowych ogłoszeń sprzedaży mieszkań z drugiej ręki. Największy miesięczny spadek zanotowano we Wrocławiu (-10,4 proc.), a dalej w Krakowie i Warszawie (po -5 proc.), Katowicach (-4,7 proc.) oraz Poznaniu (-4,3 proc.). W Trójmieście, mimo stabilności w poprzednich miesiącach, również odnotowano spadek (-3,1 proc.).
Z perspektywy rocznej obraz jest mniej jednoznaczny. WPoznaniu i Łodzi oferta wzrosła odpowiednio o 17 i 13 proc., podczas gdy w Krakowie i Wrocławiu liczba dostępnych mieszkań spadła odpowiednio o 5 i 9 proc.
Milena Chełchowska, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom, wskazuje, że w czerwcu odnotowano najniższy tegoroczny wzrost podaży rok do roku – jedynie +1,5 proc. na siedmiu głównych rynkach. Może to być wynikiem wolniejszej rotacji ofert, wydłużonego czasu sprzedaży i spadku zainteresowania zakupem mieszkań.
Czwarty miesiąc spadków popytu
Liczba odpowiedzi na ogłoszenia sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym spadła w czerwcu we wszystkich analizowanych miastach. Największe spadki odnotowano w Katowicach (-14,4 proc.), Wrocławiu (-12,4 proc.) i Poznaniu (-10,8 proc.). Najmniejsze – w Krakowie (-1,6 proc.).
W ujęciu rocznym obraz jest bardziej zróżnicowany. Wzrosty odnotowano m.in. w Poznaniu (+14,7 proc.), Warszawie (+11,2 proc.) i Krakowie (+9,6 proc.). Jednak w Katowicach, Łodzi i Wrocławiu odnotowano spadki.
Chełchowska zwraca uwagę, że roczny wzrost aktywności nabywców na rynku wtórnym w czerwcu był najniższy w 2025 roku. Wyniósł zaledwie 7 proc. To wyraźny sygnał pogłębiającego się ochłodzenia po stronie popytowej.
Stabilne ceny mimo spowolnienia
Ceny ofertowe mieszkań na rynku wtórnym w czerwcu 2025 roku były stabilne. Zmiany miesiąc do miesiąca były symboliczne, nie przekraczały 0,5 proc. W ujęciu rocznym największe wzrosty cen odnotowano w Katowicach (+6 proc.) i Trójmieście (+5 proc.). Natomiast spadki pojawiły się w Warszawie (-3 proc.), Wrocławiu i Krakowie (po -2 proc.).
– Rynek wtórny pozostaje spokojny, a stawki utrzymują się na względnie stałym poziomie. To potwierdza, że lato może przebiegać bez większych zmian, przy ograniczonej presji cenowej ze strony kupujących i sprzedających – podsumowuje Milena Chełchowska.
Przeczytaj także:
- RPP zaskoczyła rynek. Stopy procentowe w dół, inflacja w prognozach coraz niżej
- Sprzedajesz mieszkanie? Przygotuj się na dłuższe oczekiwanie
- Wypalone około trzydziestki, przemęczone po pięćdziesiątce. Polki nie mają kiedy się sobą zająć
- Od eksportowej potęgi do walki o drewno. Co się stało z polskim przemysłem drzewnym?