Udział Unii Europejskiej w globalnym rynku pojazdów elektrycznych ma przekroczyć w przyszłym roku 30 proc., natomiast Chiny do 2030 roku chcą, aby po ich drogach jeździło milion aut na wodór – wynika z raportu The Economist Intelligence Unit, analitycznego ramienia tygodnika The Economist.
Autorzy raportu wskazują, że po katastrofalnym dla branży motoryzacyjnej 2020 roku sprzedaż nowych samochodów osobowych – w ujęciu globalnym – wzrośnie w przyszłym roku o 15 proc., a pojazdów użytkowych o 16 proc. w ujęciu rocznym.
Co istotne, dwucyfrowa dynamika wzrostu globalnej sprzedaży nowych pojazdów wynikać będzie jednak z głębokiego spadku w 2020 roku, a nie z dynamicznego rozwoju tego sektora.
Tempo ożywienia będzie więc dosyć silne, ale niewystarczające, aby nadrobić załamanie spowodowane pandemią koronawirusa. Tylko cztery kraje – Chiny, Turcja, Tajwan i Ukraina – odnotują powrót poziomu sprzedaży do tego z 2019 roku.
Elektromobilność na fali wznoszącej
Jak wynika z raportu, globalny rynek nowych pojazdów elektrycznych wzrośnie z prognozowanych 2,5 mln sztuk w 2020 roku do 3,4 mln sztuk w 2021 roku. Kluczowe w rozwoju maja okazać się dotacje oraz bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące emisji CO2.
W przypadku Chin, rządowe wydatki na infrastrukturę przyczynią się również do wzrostu sprzedaży nowych elektrycznych aut użytkowych, co spowoduje, że wyprzedzą one sprzedaż zwykłe elektryki.
Ekonomiści oczekują więc prawie 40-proc. wzrostu globalnej sprzedaży aut elektrycznych w ujęciu rocznym, ale mimo to wciąż będą one stanowić zaledwie 4 proc. globalnej sprzedaży samochodów.
Istotnie zwiększy się udział krajów Unii Europejskiej w światowym rynku pojazdów elektrycznych: z 22 proc. w 2019 roku do 31 proc. w 2021 roku.
Głównym powodem będą dotacje w krajach unijnych oferowane w celu pobudzenia zielonego ożywienia. Przykładowo w Niemczech nabywcy elektryków otrzymają jednorazowo do 9 tys. euro dopłaty.
Eksperci Economist Intelligence Unit zwracają uwagę, że wybory prezydenckie w USA mogą nieco poprawić sytuację popytu na elektryki za oceanem, jeśli wygra Joe Biden.
Biden planuje bowiem przywrócić pełne ulgi podatkowe i zapewnić dodatkowy rabat na zakup pojazdów elektrycznych, co istotnie wsparłoby sprzedaż pojazdów elektrycznych przez krajowych producentów, takich jak Tesla czy General Motors.
A jak wygląda kwestia elektromobilności w Polsce?
Elektromobilność w Polsce się poprawia, ale elektryki wciąż stanowią promil całkowitej liczby aut jeżdżących po polskich drogach.
Jak wynika z danych „licznika elektromobilności”, na koniec września po polskich drogach jeździło niespełna 15 tys. osobowych elektryków. W okresie styczeń – wrzesień zarejestrowano prawie 5,8 tys. sztuk.
Czytaj więcej: Samochody elektryczne w Polsce są wciąż zjawiskiem marginalnym
Z czego wynika relatywnie niewielka popularność elektryków w Polsce?
Z pewnością jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest bariera natury finansowej – auta elektryczne są po prostu bardzo drogie.
A na pytanie, jak długo zakup elektrycznego wehikułu będzie poza zasięgiem większości Polaków odpowiadamy w naszej analizie, którą możecie przeczytać TUTAJ.
Pewnym sygnałem zmiany kierunku w stronę niskoemisyjnego transportu w naszym kraju ma być też planowana podwyżka akcyzy na używane samochody importowane do Polski.
Czas na wodór. Chiński wodór
Jak wynika z raportu Economist Intelligence Unit, udział Chin w globalnym rynku elektryków spadnie z 52 do 45 proc.
Chińczycy jednak rąk załamywać nie będą i po latach skupiania się na konwencjonalnych pojazdach elektrycznych zamierzają zwrócić się w kierunku pojazdów napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi.
Nowa chińska polityka skupiająca się na wodorze jako nośniku energii wprowadzona została we wrześniu bieżącego roku. Jej celem jest milion pojazdów napędzanych ogniwami wodorowymi na chińskich drogach do 2030 roku.
W przeciwieństwie do zakupów pojazdów elektrycznych chiński rząd nie przewiduje jak narazie żadnych dotacji.
Wodór określany jest przez specjalistów jako paliwo przyszłości, a samochody wodorowe mogą być dobrym uzupełnieniem samochodów elektrycznych.
Wodór wymienia się też jako paliwo alternatywne dla energii elektrycznej w motoryzacji. Jego zaletą są niskie koszty operacyjne, szybsze tankowanie niż w wypadku samochodów bateryjnych oraz większy zasięg. Nie wymaga on też istnienia tak licznych stacji tankowania.
Więcej o wodorze i jego zastosowaniach w elektromobilności na świecie oraz w Polsce przeczytasz w specjalnym raporcie 300Research, czyli działu analitycznego 300Gospodarki.
O szerszym użyciu wodoru 300Research pisał natomiast w raporcie Wodorowa Alternatywa.
Restrukturyzacja i upadłości zmienią branżę
Z raportu działu analitycznego The Economist wynika także, że producenci samochodów przyspieszą swoje plany konsolidacji i restrukturyzacji, przez co kilka fabryk zostanie zamkniętych.
W styczniu włoski koncern Marelli, producent części samochodowych, zaprzestanie produkcji w zakładzie w Michigan. W lipcu Honda zamknie swoją fabrykę w Swindon w Wielkiej Brytanii. Również w okresie letnim Nissan zamknie duży zakład w Barcelonie, który produkuje głównie elektryczne samochody dostawcze i pick-upy.
Branżę motoryzacyjną czeka mnóstwo wyzwań i kręta droga aby powrócić do kondycji sprzed pandemii. Powszechny zwrot w kierunku niskoemisyjnego transportu może okazać się kluczowy w próbie odbudowy branży, która z powodu pandemii zanotowała istotne spowolnienie.
Na razie światowe firmy nie planują zamykać swoich zakładów w Polsce. Natomiast wiele innych światowych firmy otwiera w naszym kraju – w związku z coraz szerszą elektryfikacją motoryzacji – fabryki baterii samochodowych.
Zakład produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych ma już w naszym kraju koreańska LG Chem. Inne firmy zapowiadają – bądź już budują u nas – kolejne fabryki.
Zdaniem Dan Jin, starszej bankier w departamencie bankowości inwestycyjnej w oddziale Haitong Bank w Warszawie, Polska na tle innych krajów europejskich ma dziś uprzywilejowaną pozycję, jeśli chodzi o lokalizację fabryk baterii do pojazdów elektrycznych, należących głównie do inwestorów z Azji. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.
Bezemisyjna transformacja w Watykanie: Papież Franciszek otrzymał papamobile napędzane wodorem