Polska energetyka pobiła rekordy produkcji prądu z OZE i odnotowała silny spadek znaczenia węgla w 2023 r. To dobra wiadomość. Zła jest jednak taka, że udział węgla w polskim miksie energetycznym jest dzisiaj największy w Europie. I większy niż w Chinach.
Emisje gazów cieplarnianych z sektora energetycznego w Unii Europejskiej spadły o rekordowe 19 proc. w 2023 roku. Przyćmiło to nawet poprzedni najwyższy roczny spadek o 13 proc. w 2020 r., kiedy wybuchła pandemia Covid-19. Emisje z sektora energetycznego zostały zmniejszone niemal o połowę (46 proc.) od ich szczytowego poziomu w 2007 roku.
Czytaj także: Rekord udziału OZE w światowej produkcji energii w 2023 r. I historycznie wysokie emisje
Największe spadki emisji w historii osiągnęło jedenaście krajów UE, wynika z raportu „European Electricity Report”, przygotowanego przez organizację Ember. Tak dobry wynik to przede wszystkim efekt wzrostu udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym kosztem węgla.
Niestety, nie każdy kraj może poszczycić się tak gwałtownym spadkiem zużycia węgla w krajowej energetyce.
Polska odchodzi od węgla
W Polsce likwidacja kopalń ma potrwać do 2049 roku. To bardzo daleka perspektywa, która została uzgodniona przez rząd i przedstawicieli związków zawodowych w 2020 roku.
Plan odejścia od węgla rządzący podtrzymują. We wtorek ministra przemysłu, Marzena Czarnecka, zapowiedziała, że przed tą kluczową datą również wiele kopalń może nadawać się do zamknięcia ze względu na wyczerpywanie zasobów lub kwestie bezpieczeństwa.
Spółki energetyczne wyzbywają się więc aktywów węglowych, które z czasem będą stanowić dla nich coraz większy problem. Przejąć je ma Skarb Państwa. Musi to być jednak kompatybilne z dostawami węgla z polskich kopalń.
– Skarb Państwa jest zainteresowany przejęciem tych aktywów na swoje potrzeby i wtedy nie będzie obciążenia inwestorów i nie będzie obciążenia spółek energetycznych, które będą mogły funkcjonować w zakresie zielonej transformacji – mówiła ministra w rozmowie z TVP Info.
Tyle plany. Na razie udział węgla w polskim miksie energetycznym jest wciąż bardzo wysoki.
Polska węglowym potentatem UE
W 2023 roku węgiel odpowiadał za aż 35 proc. światowej produkcji prądu, przy głównym udziale Chin. Jednak, jak wynika z raportu Ember, w Polsce udział węgla kamiennego w miksie energetycznym jest dziś wyższy nawet niż w Państwie Środka, które jest przecież największym emitentem CO2 na świecie. W Polsce udział węgla w miksie wynosi 61 proc., podczas gdy w Chinach – 60 proc.
Więcej nawet, w Polsce udział węgla w misie energetycznym jest największy w całej Unii Europejskiej.
– Polska jest zdecydowanie najbardziej uzależnionym od węgla krajem w UE, z węglem stanowiącym 61 proc. produkcji energii elektrycznej. Inne kraje, w których udział produkcji energii elektrycznej z węgla jest powyżej średniej UE (12 proc.), to Czechy (40 proc.), Bułgaria (29 proc.), Niemcy (26 proc.), Słowenia (21 proc.) i Rumunia (14 proc.) – czytamy w raporcie.
Przedstawia to poniższa grafika:
Na poziomie 2 854 kWh, Czechy miały najwyższą produkcję węgla na mieszkańca w 2023 r., a tuż za nimi uplasowała się Polska z 2689 kWh. W obu krajach wskaźniki były ponad trzykrotnie wyższe od średniej UE, wynoszącej 746 kWh.
Jednak zużycie węgla będzie spadać
Mimo tych danych, perspektywy są dobre. Jak czytamy w raporcie, produkcja energii z węgla w UE spadła o prawie 60 proc. w ciągu ostatnich 20 lat – z ponad 800 TWh w 2000 r. do 333 TWh w 2023.
Produkcja energii z węgla rosła przez kilka pierwszych lat od 2000 roku, osiągając szczytowy poziom 829 TWh w 2007 roku. Od tamtego czasu, zużycie węgla notuje stały spadek, z wyjątkiem wzrostów obserwowanych po wstrząsach gospodarczych: w 2010 r., pandemii Covid-19 w 2021 r. i kryzysie energetycznym w 2022 roku.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Polska ma ambitny cel obniżenia emisji CO2 do 2030 roku, dla całej gospodarki. Przedstawiono te plany w dokumencie „Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030”.
Możliwości redukcji określono na 35 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., czyli do poziomu ok. 288 mln ton ekwiwalentu CO2. Nieco mniejszą redukcję – o 30 proc. – zakładała opublikowana trzy lata temu „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku”.
Unijny cel na 2030 rok to 55 proc. redukcji. Według danych za 2022 rok z unijnej bazy danych EDGAR, cała UE zredukowała już emisje gazów cieplarnianych o 27 proc., a Polska – o 22 proc.
Czytaj także:
- Taką kwotę dotacji unijnych otrzymała Polska na energetykę. To miliardy złotych
- Rekord udziału OZE w światowej produkcji energii w 2023 r. I historycznie wysokie emisje
- Grupy energetyczne czekają na uwolnienie od elektrowni węglowych. Ma to ułatwić zielone inwestycje