Główni amerykańscy przewoźnicy lotniczy, w tym American Airlines i Delta Air Lines, wstrzymały loty, powołując się na problemy z komunikacją. Stało się to niecałą godzinę po tym, jak Microsoft rozwiązał problem awarii usług w chmurze.
Na razie nie wiadomo, czy istnieje bezpośredni związek między awarią Microsoftu a obecnymi problemami. Swoje maszyny uziemiły także linie United Airlines, Frontier i Allegiant Air. Jednak bliski odstęp czasu między dwoma incydentami budzi obawę, że mogą być ze sobą powiązane – podaje Reuters.
Awaria uderzyła mocno w tanie linie lotnicze. Według danych FlightAware, Frontier odwołał 147 lotów, a 212 zostało opóźnionych. W Allegiant opóźnionych było 45 proc. samolotów, a w Sun Country – 23 proc. Linia Allegiant poinformowała również, że awaria Microsoft Azure uniemożliwia obecnie działanie ich strony internetowej.
Czytaj także: Ups! Wystąpił błąd systemu: amerykański fiskus ściga Microsoft. Chce miliardów dolarów
Sytuację monitoruje amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa. Sekretarz Pete Buttigieg zapewnia, że urzędnicy przyglądają się odwołanym i opóźnionym lotom linii Frontier. Jednocześnie departament będzie „egzekwował odpowiedzialność” od tej i innych linii lotniczych, aby „zaspokoić potrzeby pasażerów”.
Z kolei Microsoft poinformował, że przerwa w działaniu usługi rozpoczęła się w czwartek około godziny 18.00 czasu wschodniego. Część jej klientów w regionie środkowych Stanów Zjednoczonych odnotowała problemy z wieloma usługami Azure.
Chaos w Australii
Z poważną awarią dostępu do sieci zmagają się także duże instytucje w Australii, a także stacja ABC. Jak podają australijskie media, może to być jedna z największych przerw w działaniu systemów informatycznych w historii.
Problem techniczny, rzekomo związany z amerykańską firmą zajmującą się bezpieczeństwem cybernetycznym o nazwie CrowdStrike, spowodował, że w piątkowe popołudnie laptopy firmy Microsoft w Australii i za granicą zaczęły szwankować.
Globalna przerwa w dostawie prądu dotknęła wiele australijskich firm i agencji rządowych, powodując, że wiele laptopów próbowało się ponownie uruchomić i wyświetlało niebieski ekran z komunikatem o błędzie.
Awaria dotknęła dostawców usług telekomunikacyjnych, strony internetowe mediów, banki i linie lotnicze, a prawdopodobnie wpłynęła również na serwery. Uważa się, że przyczyną awarii jest aktualizacja oprogramowania firmy CrowdStrike, która została uruchomiona na początku tego tygodnia.
W Polsce w miarę spokojnie
W związku z globalną awarią Microsoftu nastroje postanowił uspokoić minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
– Obecnie w Polsce systemy infrastruktury krytycznej działają płynnie. Globalna awaria systemów Microsoft jest monitorowana przez polskie służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo. Na bieżąco będziemy informować o sytuacji, a na tę chwilę nie ma powodów do niepokoju – napisał w mediach społecznościowych.
Mimo to, niektóre firmy zgłaszają problemy, związane z awarią. Jedną z nich jest Baltic Hub, czyli terminal przeładunkowy DCT Gdańsk.
– Informujemy, że zmagamy się w Baltic Hub z globalną awarią systemów operacyjnych Microsoft, która utrudnia funkcjonowanie terminala. Pracujemy nad rozwiązaniem problemu – napisano na stronie.
Czytaj także:
- Microsoft może odetchnąć z ulgą. UE nie będzie sprawdzać jego inwestycji w OpenAI
- Sztuczna inteligencja w rękach hakerów. Microsoft ostrzega przed atakami z Rosji, Iranu czy Chin
- Spektakularna inwestycja Microsoft w Niemczech. Koncern przeznaczy 3,3 miliarda euro na AI
- New York Times pozywa OpenAI i Microsoft. Chodzi o bezprawne wykorzystanie artykułów