Grupa amerykańskich przedsiębiorców postanowiła rzucić wyzwanie prezydentowi Donaldowi Trumpowi i jego polityce celnej. Jak podaje Reuters, organizacja prawnicza Liberty Justice Center w poniedziałek złożyła pozew do Federalnego Sądu ds. Handlu Międzynarodowego w Nowym Jorku, domagając się zablokowania kontrowersyjnych ceł nałożonych przez administrację Trumpa.
Małe firmy kontra wielka polityka
Pozew został złożony w imieniu pięciu małych amerykańskich firm, które importują towary z krajów objętych nowymi taryfami celnymi. To m.in. nowojorski importer win i alkoholi oraz producent zestawów edukacyjnych i instrumentów muzycznych z Wirginii.
Przedsiębiorcy argumentują, że prezydent Trump przekroczył swoje uprawnienia, narzucając ogromne podatki na handel międzynarodowy bez zgody Kongresu.
– Żaden prezydent nie powinien mieć władzy do nakładania podatków o tak globalnych konsekwencjach gospodarczych. Konstytucja USA jasno mówi, że to Kongres ustala wysokość podatków, w tym ceł – stwierdził Jeffrey Schwab, prawnik reprezentujący Liberty Justice Center, cytowany przez Reutersa.
O co toczy się spór?
Sprawa dotyczy tzw. ceł z „Dnia Wyzwolenia” ogłoszonych przez Donalda Trumpa 2 kwietnia. Prezydent wprowadził wówczas 10-procentowe cła na towary ze wszystkich krajów oraz znacznie wyższe stawki dla krajów z barierami dla amerykańskiego eksportu – w tym m.in. Chin.
Taryfy zostały częściowo zawieszone na 90 dni dla krajów gotowych do negocjacji. Jednak w przypadku Chin obowiązują dodatkowe, podwyższone stawki – docelowo sięgające nawet 125 proc.
Trump uzasadniał decyzję koniecznością obrony amerykańskiego przemysłu i ograniczenia gigantycznych deficytów handlowych.
– Prezydent Trump broni amerykańskich firm i pracowników. Jego plan wyrównuje szanse w handlu międzynarodowym – mówił Harrison Fields, rzecznik Białego Domu, cytowany przez agencję Reuters.
Czy prezydent USA nadużył władzy?
Liberty Justice Center przekonuje, że Trump bezprawnie powołał się na International Emergency Economic Powers Act (IEEPA). To ustawa przyznająca prezydentowi specjalne uprawnienia w sytuacji nadzwyczajnego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju.
Prawnicy podkreślają, że nigdy wcześniej żaden prezydent USA nie wykorzystał tego przepisu do nałożenia ceł, podaje Reuters. Zdaniem pozywających jest to więc niebezpieczny precedens, który może naruszać konstytucyjny podział władzy.
Pozew wnosi o zablokowanie egzekwowania ceł. Dodatkowo przedsiębiorcy domagają się oficjalnego stwierdzenia, że Trump nie miał prawa ich nałożyć.
Sąd ds. Handlu Międzynarodowego w Nowym Jorku, do którego trafił pozew, ma szeroką jurysdykcję w sprawach związanych z handlem międzynarodowym. Przyszłość polityki celnej USA, ale też granice prezydenckiej władzy, znajdą się więc teraz pod lupą sądu.
To już kolejny pozew przeciwko polityce celnej Trumpa, gdyż podobna sprawa toczy się przed sądem na Florydzie. Oba procesy mogą mieć ogromne znaczenie dla amerykańskich firm i globalnego rynku.
Polecamy także:
- USA podnosi cła na Chiny do 125 proc., a Goldman Sachs ostrzega przed skutkami
- Polska branża rolno-spożywcza musi przygotować się na turbulencje przez cła Trumpa
- Czy cła Trumpa zagrożą polskiej gospodarce? Eksperci: to możliwe, ale są też szanse
- Pracownicy zadowoleni, ale gotowi do zmiany. Raport o rynku pracy w 2025 roku