Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeanalizował sytuację w sektorze kolejowych przewozów pasażerskich. Wyniki badania wskazują, że polski rynek jest podzielony na regiony zdominowane przez jednego przewoźnika, a ponad 90 proc. przejazdów odbywa się w ramach kontraktów publicznych.
W 2023 roku polskimi pociągami podróżowało ponad 373 mln pasażerów. Ponad 93 proc. przejazdów zrealizowano na podstawie umów PSC (Public Service Contract). Choć na rynku działa 16 spółek przewozowych, realna konkurencja na kolei pojawia się rzadko. Wiele województw obsługują niemal wyłącznie lokalni przewoźnicy samorządowi, a na trasach dalekobieżnych dominuje PKP Intercity.
– Przeprowadziliśmy badanie, aby wyjaśnić, dlaczego mimo obecności wielu podmiotów na polskim rynku kolejowym nadal nie mamy realnej konkurencji. Sprawdziliśmy m.in. sposób organizacji przetargów oraz procedurę przyznawania otwartego dostępu. Przyjrzeliśmy się również czynnikom ograniczającym rozwój ofert przewoźników kolejowych, a także praktykom panującym na najbardziej popularnych liniach, takich jak połączenia z Warszawy do Wrocławia, Poznania czy Trójmiasta – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Gdzie leżą problemy polskiej kolei?
Badanie objęło 17 przewoźników kolejowych i instytucje nadzorujące sektor. Analizą objęto lata 2019-2023, a efektem jest raport zawierający diagnozę oraz rekomendacje zmian systemowych.
UOKiK wskazał, że przetargi na przewozy publiczne ogłaszane są sporadycznie, a przewoźnicy mają mało czasu na przygotowanie ofert. Konkurencja „na rynku”, wymagająca decyzji o otwartym dostępie, napotyka na bariery formalne i długie procedury.
Największy udział w liczbie pasażerów mają POLREGIO, PKP Intercity i Koleje Mazowieckie. Te trzy spółki odpowiadają za około 80 proc. pracy przewozowej oraz 75 proc. pracy eksploatacyjnej.
Wśród wyzwań przewoźnicy wskazywali brak nowoczesnego taboru, skomplikowane procedury i niską motywację spółek samorządowych do ekspansji poza region.
Konkurencja na kolei – co trzeba zrobić, by było lepiej?
Urząd przywołał przykłady z Hiszpanii czy Włoch, gdzie rygorystycznie przestrzega się terminów w procedurach dostępu. W Niemczech stosuje się automatyczną zgodę na komercyjne połączenia na popularnych trasach. Zdaniem UOKiK większa konkurencja mogłaby przynieść korzyści zarówno pasażerom, jak i przewoźnikom: w Czechach czy Niemczech rozwój usług komercyjnych i starannie organizowane przetargi na przewozy publiczne przełożyły się na większą liczbę połączeń oraz obniżki cen biletów, a ostatecznie na wzrost łącznej liczby pasażerów i większe zyski przewoźników.
Raport rekomenduje m.in.: dłuższy czas na przygotowanie ofert w przetargach i wprowadzenie mierzalnych kryteriów przy decyzjach o otwartym dostępie. Bardzo ważne jest też rygorystyczne przestrzeganie terminów w postępowaniach. Urząd proponuje też podział zamówień na mniejsze pakiety łączące trasy popularne i mniej rentowne oraz przejrzyste plany transportowe ułatwiające inwestycje w tabor i rozwój sieci. UOKiK sugeruje także rozszerzanie działalności spółek publicznych na inne regiony, oraz zmniejszenie uznaniowości decyzji organu regulacyjnego przy przyznawaniu otwartego dostępu.
Polecamy także:
- Polacy coraz chętniej wybierają kolej. 45 proc. deklaruje, że kocha podróże pociągiem
- [AKTUALIZACJA] UOKiK stawia zarzuty Netflixowi. Klienci po czasie się orientowali, że płacą więcej
- Morskie farmy wiatrowe rozpędzają się w Polsce, ale globalny rynek hamuje
- Sprzęt polskiej firmy poleci w kosmos. Creotech wzmacnia swoją pozycję