Nie tylko biedne regiony zatrzymują się w rozwoju. Dotyczy to także tych części UE, które mogą się pochwalić wysokimi dochodami. Tym trudniej jest im – inaczej niż by się wydawało – wejść na kolejny poziom – piszą autorzy badania takich pułapek. Przed recesją w Europie warto wiedzieć, kto ma blokadę rozwojową.
Wiele regionów w Europie utknęło w pułapce rozwojowej i stoi przed poważnymi wyzwaniami strukturalnymi związanymi z odzyskaniem dawnej dynamiki lub poprawą dobrobytu dla swoich mieszkańców, piszą we wspólnym artykule „The regional development trap in Europe” w VoxEU Andreas Diemer ze Stockholm University oraz troje ekonomistów z London School of Economics: Simona Iammarino, Andrés Rodríguez-Pose i Michael Storper.
W przededniu kolejnego wielkiego spowolnienia rozwoju gospodarczego Europy identyfikują oni problem pułapki rozwoju regionalnego i wskazują regiony, które w ostatnich latach znalazły się w takiej pułapce lub są zagrożone uwięzieniem w niej. Badanie dotyczy lat 2001 – 2015.
Dlaczego to ważne dziś? Bo, jak piszą badacze, wyjście z tych pułapek nie tylko poprawiłoby ogólną europejską konkurencyjność, ale także, a może przede wszystkim, pomogłoby stłumić niezadowolenie i pretensje obywateli mieszkających na tych obszarach. W czasach bezprecedensowego problemu Europy z dostępem do źródeł energii i nadciągającego spowolnienia gospodarczego dostrzeżenie problemu obszarów, które mają utrudniony rozwój będzie miało szczególne znaczenie.
Jak wygląda pułapka?
– Pułapkę rozwoju regionalnego definiujemy jako stan, w którym region nie jest w stanie utrzymać swojej dynamiki gospodarczej w zakresie dochodu, produktywności i zatrudnienia, a jednocześnie osiągając gorsze wyniki od swoich krajowych i europejskich odpowiedników w tych samych wymiarach – piszą badacze.
Inaczej mówiąc, region znajduje się w pułapce rozwoju, jeśli dobrobyt jego mieszkańców nie poprawia się w stosunku do jego wyników w przeszłości i panujących warunków gospodarczych na rynkach krajowych i europejskich.
Autorzy badania stosują tę koncepcję do regionów, które doszły do tego etapu z różnych początkowych poziomów rozwoju gospodarczego i rozróżniają pułapki rozwoju regionalnego na wysokim, średnim i niskim poziomie dochodów.
Biorą pod uwagę m.in. PKB per capita, produktywność i zatrudnienie, oceniając, jak się zmieniały regiony na swoim własnym tle – czyli w porównaniu do ich najbliższej przeszłości – i na tle innych regionów z Europy. Tak ustalają, które regiony w Europie znalazły się w pułapce rozwoju regionalnego lub były zagrożone wpadnięciem w taki stan.
Co ważne, pułapki rozwoju regionalnego dotyczą nie tylko terenów klasycznie uznawanych za najbiedniejsze w danym kraju czy najmniej rozwinięte. Mogą pojawić się także na obszarach do niedawna bardzo zamożnych i energicznie się rozwijających, które wyróżniają się stosunkowo wysokim poziomem dochodów.
– W konsekwencji w Europie problemy takich regionów znalazły się pomiędzy pęknięciami polityki europejskiej, która jest w większości nastawiona na regiony najsłabiej rozwinięte, a politykami krajowymi, które miały tendencję do wzmacniania obszarów zwycięskich – czytamy.
Innymi słowy – szara strefa.
Co pokazało mierzenie pułapki
Mapa poniżej pokazuje kilka regionów Europy, które znajdują się w stagnacji. Najwyższy poziom blokady rozwojowej, według autorów artykułu, występuje wśród „przegranych przemysłowych” (jak nazwali to Rosés i Wolf w badaniu z 2018) we Francji, szczególnie w okolicach Paryża, a także w północnych Włoszech.
Z oceny badaczy wynika, że w porównaniu z regionami nieobciążonymi ryzykiem pułapki, a będącymi na porównywalnym poziomie rozwoju, regiony znajdujące się w pułapce rozwoju lub zagrożone takim stanem wykazują niższy udział przemysłu wytwórczego i wyższy udział usług nierynkowych (obejmujących głównie usługi publiczne w zakresie opieki społecznej, zdrowia, edukacji i obronności).
Wykazują również niższy poziom wykształcenia średniego wśród ludności w wieku produkcyjnym i wyższe wskaźniki obciążenia demograficznego.
– Wzrost przemysłu jest najniższy (lub nawet ujemny) w regionach, które są w pułapce lub są zagrożone pułapką. Ponadto bycie w pułapce wiąże się ze wzrostem usług nierynkowych. Obszary o niskich dochodach, które kwalifikują się jako uwięzione w pułapce rozwojowej, wykazują również słabszy wzrost odsetka mieszkańców z wyższym wykształceniem, chociaż grupa ta rozwija się ogólnie szybciej (ze względu na jej początek na niższych poziomach) – można przeczytać.
Naukowcy zwracają uwagę na rolę, jaką w osiąganiu dynamiki regionalnej odgrywają innowacje: „Regiony schwytane w pułapkę konsekwentnie wykazują najsłabszy wzrost liczby patentów na mieszkańca”.
Zdaniem ekonomistów ich badanie wyraźnie pokazuje skąd się wzięło przekonanie o Europie różnych prędkości – to stagnacja, pułapka rozwojowa „podsyca przekonanie, że istnieje dwupoziomowa Europa, podzielona między stosunkowo niewielką liczbę dynamicznych i konkurencyjnych superregionów, które kumulują władzę i prestiż gospodarczy oraz stale rosnące szeregi miejsc, których mieszkańcy czują się coraz mniej ważni”.
– Analiza pułapek rozwojowych uwidacznia te miejsca, których problemy zostały w większości zaniedbane przez europejskich i krajowych decydentów, którzy w przeszłości skupiali się na regionach najmniej rozwiniętych lub na wzmacnianiu zwycięzców – piszą.
Zwycięzcami są w ich opinii dynamiczne aglomeracje miejskie.
Badacze rekomendują politykom, by do listy spraw do załatwienia dodali także sprawę pułapek rozwojowych. Podkreślają, że „identyfikacja regionów znajdujących się w pułapce rozwojowej jest sygnałem alarmowym”.
Teraz, gdy Europa wchodzi w okres poważnego spowolnienia gospodarczego, a być może nawet recesji, warto zwrócić uwagę na szczególnie zagrożone miejsca, by maksymalnie ograniczyć potencjalne straty ekonomiczne.