Zakup mieszkania w Polsce postrzegany jest dziś jako długoterminowa lokata i ochrona kapitału przed inflacją. Rosnący popyt na nieruchomości ze strony zagranicznych funduszy i sprzyjająca koniunktura powodują, że przed deweloperami mieszkaniowymi rysuje się świetna perspektywa.
Do inwestowania w nieruchomości zachęcają także niskie stopy procentowe, przez które nie opłaca się oszczędzać w banku. Nie zanosi się na rychłą zmianę tych warunków.
„Przy bieżącym poziomie stóp procentowych, niskim bezrobociu, wysokich płacach i rosnącej inflacji lokowanie kapitału w nieruchomości wydaje się być naturalne. Otoczenie makroekonomiczne wspiera branżę – dopóki kredyt będzie relatywnie tani, branża powinna korzystać na dobrej koniunkturze” – mówi 300Gospodarce Adrian Górniak, analityk Domu Maklerskiego BDM.
Górniak wskazuje, że pandemia wymusiła pewne zmiany: część deweloperów wstrzymywała się z rozbudową ofert, ale od drugiej połowy zeszłego roku sytuacja się unormowała – stopniowo rosnąca podaż jest pokrywana przez wysoki popyt, zarówno ze strony nabywców indywidualnych jak i instytucjonalnych.
Najem instytucjonalny coraz bardziej popularny
Pewnym novum na polskim rynku stał się popyt na mieszkania ze strony zagranicznych instytucji, które kupują nie pojedyncze mieszkania, a całe osiedla, aby stworzyć bazę mieszkań na wynajem, gdy sytuacja rynkowa się unormuje.
„Najem instytucjonalny w Polsce dopiero od niedawna się rozwija, ale widać, że fundusze zagraniczne są na naszym rynku aktywne i kupują całe osiedla pod kątem wynajmu pakietowego. Wydaje się, że w obliczu spadającego popytu na najem jest to takie kupowanie na zapas, ale korzystne dla dewelopera – jest zdecydowany klient, który realizuje transakcję niemal natychmiastowo i deweloper nie musi się martwic o komercjalizację swoich projektów” – wskazuje analityk.
Rosnący popyt instytucjonalny zza granicy wynika również z faktu, że mieszkania w Polsce są dosyć tanie w porównaniu do stawek w Europie Zachodniej, a rynek najmu instytucjonalnego dopiero tu „raczkuje”.
Czytaj także: Mieszkania w Polsce podrożały niemal najmocniej w całej UE w 2020 roku
Na rynku widać już oznaki ożywienia tego segmentu – majętne fundusze są zainteresowane rynkiem najmu i kupowaniem po kilkaset mieszkań naraz – co oznacza, że deweloperzy otrzymują oferty na sprzedaż kilkuset mieszkań w pakiecie.
Jako jeden z pierwszych deweloperów mieszkaniowych notowanych na GPW w instytucjonalny najem mieszkań zaangażował się Echo Investment, który rozwija platformę mieszkań na wynajem o nazwie Resi4Rent. Spółka zamierza wybudować w 2021 roku około 4 tys. mieszkań na sprzedaż i około 3 tys. na wynajem.
Inny notowany na warszawskiej giełdzie deweloper – Develia – planuje działalność w segmencie PRS (ang. Private Rented Sector), czyli budowy bloków mieszkalnych na potrzeby klientów instytucjonalnych.
Z kolei Marvipol sprzedał w styczniu prawie 700 mieszkań szwedzkiej grupie Heimstaden Bostad. Transakcja opiewała na kwotę niespełna 400 mln zł.
Model zachodnioeuropejski
Zwrot w kierunku najmu instytucjonalnego wskazuje, że polski rynek nieruchomości mieszkaniowych ewoluuje w kierunku modelu znanego w krajach Europy Zachodniej, gdzie wśród kupujących nieruchomości znaczący udział mają nabywcy instytucjonalni.
W opinii Adriana Górniaka z DM BDM, w dłuższym terminie może to wpłynąć na rynek najmu – fundusz będzie mógł zaoferować lepsze warunki najmu niż osoba fizyczna.
Analityk zwrócił uwagę na jeszcze jeden istotny czynnik, który może powodować wzrost cen nieruchomości – problem z dostępnością gruntów pod zabudowę w dużych miastach.
„Brak podaży gruntów winduje ceny nowych działek. Duże miasta są już mocno zabudowane, działki drożeją wraz z mieszkaniami. Także o uzyskanie pozwolenia na zabudowę jest ciężko, są znaczące opóźnienia, co dodatkowo może windować ceny mieszkań” – powiedział 300Gospodarce Górniak.
Mieszkania nie będą oczywiście drożeć bez końca. Jest to rynek cykliczny i prędzej czy później nadejdą spadki. Jednak obecnie najbardziej prawdopodobne wydaje się, że ten proces rozpocznie się dopiero po tym, gdy istotnie wzrosną stopy procentowe, ale to kwestia kwartałów, jeśli nie lat.
Mieszkanie na wynajem przez pół roku stoi puste? I tak zarobisz na tym 3x więcej niż na lokacie