W Polsce brakuje pracowników reprezentujących branżę produkcyjną, budowlaną, transportową, gastronomiczną i medyczno-opiekuńczą – to wyniki badania Barometr zawodów, który w Tygodniku Gospodarczym analizują ekonomiści publicznego think-tanku Polski Instytut Ekonomiczny.
Zgodnie z wynikami badania, największe deficyty w branży produkcyjnej dotyczą spawaczy, elektryków, elektromechaników i elektromonterów.
Z kolei w budowlance najbardziej poszukiwani są monterzy instalacji budowlanych oraz operatorzy i mechanicy sprzętu robót ziemnych.
W sektorze transportowym brakuje kierowców samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, w gastronomii – kucharzy, a w branży medyczno-opiekuńczej – pielęgniarek i położnych.
Jedyną specjalizacją, której przedstawicieli jest w nadmiarze w stosunku do popytu, jest ekonomia.
Ekonomiści PIE podkreślają zróżnicowanie przyczyn stwierdzonych niedoborów w poszczególnych zawodach.
W przypadku branży budowlanej, gastronomicznej i medyczno-opiekuńczej problemem są zdaniem PIE przede wszystkim niskie zarobki.
Praca w zawodach w branży produkcyjnej wymaga z kolei określonych uprawnień, a w branży transportowej – dodatkowo – gotowości do nienormowanego czasu pracy i długotrwałego pobytu poza domem.
Jak jednak podkreślają eksperci, brakuje nie tylko osób, które chcą się kształcić w deficytowych obszarach, lecz także szkół, w których można się kształcić.
Czytaj także:
>>> Mężczyźni czują presję, gdy zarobki partnerek przekraczają 40% wspólnego budżetu
>>> FT: Coraz więcej robotów wyręcza polskich pracowników. To dobre w dłuższej perspektywie