Oprócz słynnych frontów takich jak Iran, Chiny czy Meksyk w wojnie handlowej Stanów Zjednoczonych są też medialnie mniej donośne walki peryferyjne, pisze Süddeutsche Zeitung.
W takich walkach biorą udział na przykład Indie. Jeszcze do 5 czerwca jako kraj rozwijający się korzystały z przywileju bezcłowego eksportu do Stanów Zjednoczonych. W ten sposób mogły sprzedawać dobra o wartości 5,6 mld dol.
5 czerwca jednak Waszyngton zabrał Indiom ten przywilej. Donald Trump uznał, że Indie nie gwarantują amerykańskim przedsiębiorcom opartego o sprawiedliwe i przejrzyste zasady dostępu do swojego rynku.
W odpowiedzi na to Indie wprowadziły cła na 28 produktów ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi m.in. o migdały, orzechy włoskie i jabłka.
Dlaczego migdały? Bo to właśnie Indie są największym odbiorcą amerykańskich migdałów. W 2018 r. z tego kraju na konta amerykańskich producentów tych orzechów wpłynęło 543 mln dol. i to odpowiada ponad połowie całości eksportu migdałów ze Stanów.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.