Rozpoczyna się policyjna akcja „Znicz”, związana z bezpieczeństwem na drogach podczas obchodów Dnia Wszystkich Świętych. Na polskie drogi, tak jak i w latach poprzednich, wyjedzie 5 tys. funkcjonariuszy drogówki. Tegoroczna akcja jest jednak wyjątkowa – po raz pierwszy pod innym, surowym taryfikatorem mandatów.
Akcja „Znicz” rozpoczyna się w piątek 28 października i potrwa do 2 listopada. Policja organizuje ją co roku, chcąc czuwać nad bezpieczeństwem na drogach i reagując na wykroczenia za kółkiem. Akcja ma swoje uzasadnienie: Dzień Wszystkich Świętych jest jednym z najbardziej mobilnych świąt w trakcie całego roku.
Inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji potwierdza, że i w tym roku policja spodziewa się wzmożonego ruchu na drogach. Służby będą pilnować płynności ruchu także w okolicach dojazdów na cmentarze. Policja rekomenduje korzystanie z transportu publicznego.
– W akcji „Znicz” w ostatnich latach brało udział średnio około 5 tysięcy policjantów drogówki, wspieranych przez funkcjonariuszy innych pionów – komentuje Ciarka dla 300Gospodarki.
Zapytany o koszty, nie potrafi wskazać konkretnej kwoty. Możliwe jednak, że koszty tegorocznej akcji zwrócą się z nawiązką – jest to bowiem pierwsze Święto Wszystkich Świętych pod innym taryfikatorem. Kwoty mandatów robią wrażenie.
Wysokie kary za wykroczenia
A mandaty są wyjątkowo wysokie. Gwarantuje je nowy taryfikator, który wszedł w życie 1 stycznia 2022 roku. Dodatkowo, 17 września wszedł nowy, także surowy taryfikator punktów karnych.
Przypominamy: za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o „zaledwie” 10 km/h, przewidziany jest mandat w wysokości 50 zł i 1 pkt karny. Dalej kwoty rosną w miarę rozwijanej prędkości.
Za przekroczenie o 11-15 km/h na godzinę zapłacimy 100 zł i 2 pkt karne (wcześnie było to od 50 do 100 zł), o 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt karnych (było od 200 do 300 zł).
Natomiast przekraczając prędkość o 71 km/h i więcej, należy się mandat w wysokości 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt karnych. Przed wprowadzeniem nowego taryfikatora za rozwijanie tak zawrotnej prędkości zapłacilibyśmy zaledwie… do 500 zł. W przypadku tych największych prędkości kwoty kar wzrastają pięciokrotnie.
Dodatkowo, rozpędzając się w terenie zabudowanym i przekraczając prędkość o co najmniej 51 km/h, kierujący ma wstrzymywane uprawnienia do kierowania pojazdami na 3 miesiące.
Karane będą także inne wykroczenia, jak nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, wyprzedzanie w niewłaściwym miejscu czy przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów.
Tyle ofiar wcześniej
A wszystko po to, by uchronić jak najwięcej osób przed utratą zdrowia i życia. Statystyki policyjne pokazują, że akcja „Znicz” miała i ma swoje głębokie uzasadnienie.
W 2021 roku w dniach 1 i 2 listopada w Polsce doszło do kolejno 37 i 102 wypadków drogowych. Zginęło wówczas 9 osób, z czego wszystkie drugiego dnia. Rannych, tylko w ciągu dwóch dni, zostało ponad 150 osób – 41 w dniu 1 listopada i 110 w kolejnym dniu.
Wyraźnie można więc zauważyć, że najwięcej wypadków, a także ofiar śmiertelnych i rannych, występowało 2 listopada, a więc w dzień po dniu ustawowo wolnym od pracy.
Do podobnych wniosków można dojść, po zapoznaniu ze statystkami 1-2 listopada z lat poprzednich. To właśnie 2 listopada policja notuje najwięcej ofiar śmiertelnych i wypadków, w porównaniu z 1 listopada.
Więcej o transporcie piszemy tutaj:
- Polska złomowiskiem Europy. Niemal 8 na 10 aut na polskich drogach ma co najmniej 10 lat
- Za 30 lat po drogach będą jeździć 3 miliardy samochodów. To oznacza gigantyczny kryzys
- Oto skutki samochodozy. Emisje CO2 w transporcie w Polsce rosną szybciej, niż średnio w Europie
- Samochodoza: aut jest u nas więcej, niż średnio w UE. Dlaczego nie możemy się bez nich obejść?