Jutro Izba Gmin zbiera się po wakacyjnej przerwie i odbędzie się głosowanie nad tym, czy zablokować premierowi Wielkiej Brytanii Borisowi Johnsonowi możliwość przeprowadzenia no-deal brexit, pisze Financial Times.
Johnson musi nie tylko zmierzyć się z partiami opozycyjnymi, które z definicji nie popierają jego polityki, ale również z grupą deputowanych z własnej partii.
Philip Hammond, kanclerz skarbu w gabinecie Theresy May jest przywódcą nieformalnej grupy wyłomowych konserwatystów sprzeciwiających się bezumownemu wyjściu Wielkiej Brytanii ze wspólnoty.
Popiera go 15-20 konserwatywnych deputowanych, którzy gotowi są współpracować z opozycją, aby odebrać Johnsonowi kartę no-deal.
W reakcji na to Johnson zapowiedział, że wyrzuci wyłomowców z partii, oraz, że, jeśli dojdzie do zablokowania mu drogi do no-deal brexit, rozwiąże parlament i rozpisze przedterminowe wybory na 14 października.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>>> Gdzie bywać, kogo znać: I ranking najlepszych kongresów gospodarczych w Polsce