Obraz świata bez centrów handlowych, bez kolejek w urzędach, bez dzieci na placach zabaw i wypełnionych ogródków kawiarni jeszcze kilkanaście tygodni temu był nie do wyobrażenia. Pandemia covid-19 zmusiła ludzi do zmiany stylu życia, firmy do zmiany modelu biznesowego, a administrację publiczną do zmiany sposobu kontaktów z obywatelami.
W powszechnej opinii rok 2020 stał się czasem e-rewolucji. Co jest istotą tej zmiany i jak może się ona przyczynić do rozwoju rodzimej gospodarki, analizują autorzy raportu 300RESEARCH Efekt zamrożenia. Szansa na radykalną cyfryzację gospodarki.
Według firmy consultingowej McKinsey jeszcze przed rozpoczęciem pandemii 92 proc. pytanych przedsiębiorstw przyznawało, że ich model biznesowy musi się zmienić, jeśli mają przetrwać transformację cyfrową. Choć może to wskazywać na wysoką świadomość nadchodzącej rewolucji, to na wynik ten należy spojrzeć z drugiej strony skali: przed kryzysem zaledwie 8 proc. firm deklarowało, że ich inwestycje pozwolą trwać i działać w dobie cyfryzacji.
Ten kryzys musi doprowadzić do odwrócenia tych proporcji. Nie bez znaczenia jest też tempo, w jakim przedsiębiorstwa będą przechodziły z pierwszej grupy do drugiej – większość badań wykazuje, że w świecie cyfrowym zwyciężają ci, którzy pierwsi podejmują wysiłek cyfryzacji (ang. first movers). Zdobywają przewagę (learning advantage) w szybko zmieniającym się świecie cyfrowym i już zawsze znajdują o krok przed konkurentami.
Ci, którzy potrafią skorzystać z bodźców, czasem bolesnych, budują długoterminową wartość i stabilność. Jak chińska platforma e-commerce Alibaba, która wybiła się dzięki epidemii SARS z 2003 r. – choć nie objęła całego świata jak COVID-19, na terenie Azji była niemal równie dotkliwym doświadczeniem. Estonia nie stałaby się może „cyfrowym państwem”, w którym jedyną usługą publiczną niedostępną dla obywateli online jest zawarcie małżeństwa, gdyby nie seria ataków cybernetycznych, które miały tam miejsce w 2007 r.
Nie ma jednoznacznej recepty na udaną cyfryzację. Z pewnością musi być ona udziałem zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. Jeden i drugi potrzebuje własnych strategii cyfrowej transformacji. Potrzeba ta wydaje się być bardziej paląca w sektorze publicznym, biorąc pod uwagę, że według badania Deloitte 70 proc. przedstawicieli administracji publicznej przyznawało, że w cyfryzacji sektor publiczny pozostaje za prywatnym.
Obszarem, w którym pandemia stworzyła ogromną wyrwę do zagospodarowania metodami cyfrowymi jest z pewnością opieka medyczna. Blokada wszystkich usług, w tym medycznych, pokazała, że e-medycyna jest niezbędna, by zachować ciągłość leczenia. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśliła, że dostępność do usług telemedycyny staje się jednym z kluczowych czynników efektywności systemu ochrony zdrowia.
Obecny kryzys powinien też stanowić bardzo mocny bodziec dla sektora przemysłowego, który w Polsce pozostaje dzisiaj daleko w tyle za innymi państwami jeśli chodzi o tempo automatyzacji. Biorąc pod uwagę jeden z najczęściej używanych wskaźników – liczba robotów przemysłowych na 10 000 pracowników – w Polsce wynik wynosi zaledwie 42, podczas gdy w Niemczech jest to 322, a w będącej na czele Korei Płd – 710. Robotyzacja fabryk może oznaczać nie tylko skokowy wzrost produktywności, ale również większą odporność przedsiębiorstw na szoki takie, jak obecne, gdy według ostatnich danych produkcja przemysłowa spadła aż o 24 proc.
Wokół kształtuje się tak zwana nowa normalność, w której muszą nauczyć się żyć obywatele, sprawnie działać organy państwa oraz szeroko pojęty sektor biznesu. Liderzy i decydenci stoją w obliczu nadzwyczajnej presji zapewnienia mechanizmów pozwalających na sprawną, zdalną realizację potrzeb. I także na tym etapie cyfrowe narzędzia przyjdą nam z pomocą.
Premiera raportu odbywa się na kongresie Impact re:action 2020 connected by Krakow.
>>>Raport Efekt zamrożenia. Szansa na radykalną cyfryzację gospodarki [PDF] można pobrać tutaj