11 milionów mieszkańców Etiopii jest obecnie zagrożonych głodem ze względu na powtarzającą się w tym kraju suszę.
Klęska żywiołowa obejmuje obszar zamieszkany przez 24 mln ludzi i wymaga pilnej reakcji społeczności międzynarodowej – podaje portal Addis Standard w oparciu o opinię Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (UN-OCHA).
Susza dotyka głównie południową i wschodnią część Etiopii po pięciu kolejnych słabych porach deszczowych.
Pasterze ponieśli straty
Pasterze, którzy dotkliwie ucierpieli w wyniku suszy z lat 2016–2017 i wynikającej z niej inwazji szarańczy, stracili 6,85 mln owiec od końca 2021 roku.
Według raportu ONZ stan pastwisk i dostęp do wody jest gorszy w południowych i wschodnich regionach kraju, co dodatkowo zagraża już wyczerpanym źródłom utrzymania.
– Oczekuje się, że tragiczne i złożone warunki będą zwiększać potrzeby humanitarne ludności dotkniętej suszą do 2023 roku – czytamy w dokumencie.
Według ONZ na koniec zeszłego roku udało się zebrać około 928 mln dolarów z 1,66 mld USD potrzebnych na odpowiednią reakcję na suszę w Etiopii.
Polecamy także:
- Alarm UNICEF-u. Na świecie lawinowo przybywa głodujących kobiet
- Susza najgorsza od czterech dekad. Afryka drastycznie odczuwa zmiany klimatu [WYWIAD]
- Susza i głód pustoszą Somalię. „To najgorszy kryzys humanitarny od lat”
- Europa szykuje się na suszę. A Polska? „Nic nie jest przesądzone”