Ford, amerykański producent samochodów, zwolni 7 tys. menedżerów i innych etatowych pracowników, co odpowiada 10 proc. intelektualnej siły roboczej koncernu, donosi CNBC.
Szef Forda Jim Hacektt zapowiedział, że stanowiska straci ok. 20 proc. menedżerów wyższego szczebla.
Decyzja jest elementem planu restrukturyzacyjnego, dzięki któremu producent z przemysłu motoryzacyjnego miałby oszczędzać 600 mln dol. rocznie. W sumie wprowadzane w firmie oszczędności mają sięgnąć kwoty 11 mld dol. Na ich wysokość – poza kryzysem w branży samochodowej – wpływ mają rosnące koszty wojny handlowej.
Redukcje, które częściowo były już zapowiedziane wcześniej, zakończą się w sierpniu 2019 roku. W większości dotkną one pracowników Forda zatrudnionych poza Stanami Zjednoczonymi, choć ok. 2,3 tys. osób zatrudnionych w ojczyźnie firmy również pożegna się z pracą.
Zwolnienia, których głównym celem jest ograniczenie firmowej biurokracji, nie dotkną w tym przypadku pracowników fabryk koncernu.
Pierwszych 900 osób może zostać pozbawionych pracy już w przyszłym tygodniu.
Koncern zatrudnia w tej chwili 199 tys. pracowników na całym świecie – o 3 tys. mniej niż w poprzednim roku.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.