Gazociąg Baltic Pipie oficjalnie otwarty. Jeszcze w tym roku ma nim popłynąć gaz z norweskich złóż do Polski.
W uroczystym otwarciu wzięli udział prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i premier Danii Mette Frederiksen oraz norweski minister ropy i energii Terje Aasland.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że uruchomienie gazociągu to zwieńczenie długoletniej inwestycji w budowę gazociągu, który będzie uniezależniał Polskę od dostaw z Rosji.
– Może nie od samego początku będzie mógł działać pełną mocą, może nie będzie on w pełni zapełniony, ale będzie dostarczał gaz dla Polski w obecnej trudnej sytuacji, której nikt w 2015 i 2016 r. nie mógł przewidzieć – powiedział prezydent Duda w czasie uroczystości. Dodał, że uruchomienie Baltic Pipe, wraz z otwarciem wcześniej przejścia przez Mierzeję Wiślaną i uruchomieniem gazoportu w Szczecinie to kolejny krok we wzmacnianiu suwerenności Polski.
Na uniezależnienie Polski i całej Europy od rosyjskiego gazu zwracała też uwagę premier Danii Mette Frederiksen. Jak mówiła, rosnące ceny gazu to duże wyzwanie dla europejskich gospodarstw domowych i przemysłu, co wymaga szybkich działań.
– Widzimy, że Putin wykorzystuje energię jako bron, która ma zdestabilizować Europę, a nie możemy na to pozwolić. Musimy z tym walczyć nakładając sankcje na Rosję, a także uniezależniając się od dostaw (z Rosji). Wycieki z Nord Stream pokazują, jak ważne jest zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w Europie – mówiła premier Danii.
– Musimy zrobić wszystko, co możliwe, żeby Rosja nie mogła wykorzystywać energii jako nacisku i dlatego musimy też przyspieszyć zieloną transformację. (…) Otwarcie nowego korytarza gazowego w Europie to bardzo ważny krok w kierunku uniezależnienia się od rosyjskiego nacisku gazowego – dodała.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że wraz z otwarciem Baltic Pipe kończy się era dominacji rosyjskiej w sferze gazu.
– Era, która była znaczona szantażem, groźbami, wymuszeniami. Rozpoczynamy erę suwerenności energetycznej. wolności energetycznej i zwiększonego bezpieczeństwa – mówił szef polskiego rządu.
– Gazociąg bałtycki jest przeciwieństwem gazociągów północnych, Nord Stream 1 i 2. To jest symboliczny dzień podwójnie, bo my pokazujemy światu, że przez współpracę można zwiększać bezpieczeństwo i suwerenność. Ale mamy też do czynienia z aktem sabotażu. Aktem, który prawdopodobnie oznacza kolejny etap eskalacji tego, z czym mamy do czynienia na Ukrainie. Dziś widać doskonale, jak niebezpieczną była współpraca niemiecko rosyjska w dziedzinie gazu – powiedział premier Morawiecki nawiązując m.in. do informacji o prawdopodobnych wyciekach z gazociągu Nord Stream 1.
Wybudowanie gazociągu Baltic Pipe to jedna ze sztandarowych polskich inwestycji ostatnich lat. Celem projektu było zapewnienie dodatkowych źródeł dostaw gazu do Polski. Baltic Pipe, obok terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu i tzw. interkonektorów, czyli połączeń gazowych z państwami sąsiednimi, to jeden z najważniejszych sposobów uniezależnienia się od dostaw z Rosji.
Polecamy: Przed otwarciem Baltic Pipe. Wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym gazociągu [EXPLAINER]
Porozumienie w sprawie budowy gazociągu zawarły jeszcze w 2016 r. firmy z Polski i Danii: Gaz-System i Energinet. Ostateczne decyzje inwestycyjne podjęto w 2018 r. Prace budowlane trwały w latach 2020-2022.
– Projekt Baltic Pipe nie jest jeszcze ostatecznie rozliczony. Ale [całkowita kwota kosztów] to 1,6 mld euro. Mniej więcej po połowie przypada na obie spółki – powiedział prezes Gaz-systemu Tomasz Stępień podczas konferencji prasowej towarzyszącej otwarciu.
W 2021 r. kosztu budowy gazociągu szacowany był na 1,6-2 mld euro. Projekt został dofinansowany ze środków Unii Europejskiej kwotą łącznie ponad 266 mln euro.
Początkowa przepustowość Baltic Pipe od 1 października 2022 r. ma wynosić ok. 2-3 mld m3 rocznie. Natomiast pełną przepustowość 10 mld m3 rocznie gazociąg miał osiągnąć na początku 2023 r.
Prezes Gaz-Systemu odniósł się też to doniesień o braku wolnej przepustowości w gazociągu Europipe 2, do którego podłączony jest Baltic Pipe.
– Dementujemy to. Gaz popłynie Europipe 2, nie ma żadnego zagrożenia – podkreślił.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) będzie mogło sprowadzić z Norwegii do Polski przez otwierany dziś oficjalnie gazociąg Baltic Pipe co najmniej 6,5 mld m3 gazu ziemnego w 2023 r., co oznacza, że spółka wypełni co najmniej 80 proc. zarezerwowanej przepustowości nowego gazociągu, podało PGNiG.
Według komunikatu, w 2024 r. wolumen dostaw wzrośnie o ponad 1 mld m3, a stopień wykorzystania zarezerwowanej przez PGNiG mocy przesyłowej Baltic Pipe przekroczy 90 proc.
– Dzięki zakończonym sukcesem rozmowom z dostawcami gazu działającymi na Norweskim Szelfie Kontynentalnym PGNiG dysponuje obecnie zdywersyfikowanym portfelem pozyskania gazu do Baltic Pipe. Obejmuje on zarówno kontrakty, jak i wydobycie własne PGNiG Upstream Norway, co zapewni ok. 6,5 mld m3 w 2023 i ok. 7,7 mld m3 w 2024 r. Stanowi to ok. 80-90 proc. z ok. 8 mld m3 przepustowości Baltic Pipe, którą zarezerwowało PGNiG – podało PGNiG w komunikacie we wtorek.