Polskie spółki giełdowe nie są gotowe ani na zmiany klimatyczne, ani Europejski Zielony Ład. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez ekspercką firmę doradczą Nobili Partners.
Dziś w ramach raportowania rocznego największe spółki giełdowe są zobowiązane do zaprezentowania tzw. informacji niefinansowych. Odnoszą się one do pięciu obszarów: środowiskowego, społecznego, pracowniczego, poszanowania praw człowieka oraz przeciwdziałania korupcji.
Najprawdopodobniej już od 2021 roku firmy europejskie będą musiały zdawać precyzyjne raporty o działalności niefinansowej. Także o tym, ile dana spółka emituje do atmosfery gazów cieplarnianych.
Czytaj również: Total, jedna z największych firm paliwowych w Europie, Chce być zeroemisyjny do 2050 roku
Spółki będą miały obowiązek precyzyjnego raportowania ich wpływu na klimat oraz wpływu zmian klimatycznych na ich biznes. Unijna dyrektywa w sprawie ujawniania przez spółki danych niefinansowych póki co obejmuje duże i średniej wielkości firmy, ale może to ulec zmianom.
Jednak już w 2019 roku spółki mogły dobrowolnie zastosować unijne wytyczne dotyczące zgłaszania informacji związanych z klimatem. Wśród nowych elementów jest raportowanie emisji CO2e (ekwiwalent dwutlenku węgla dla wszystkich wyemitowanych przez spółkę gazów cieplarnianych) w ramach całego łańcucha wartości. Oprócz tego znalazło się tam raportowanie przychodów i inwestycji – w podziale na „zielone” i „brązowe”. A także polityka klimatyczna.
Łącznie 159 spółek z Giełdy Papierów Wartościowych opublikowało 179 oświadczeń albo sprawozdań na temat informacji niefinansowych.
Z badania treści sprawozdań wynika, że polskie spółki giełdowe nie są przygotowane na zielone zmiany w prawie o raportach niefinansowych. Niech tych kilka liczb, które wyłoniły się z badania Nobili, zilustruje sytuację.
Kluczowe liczby
1 procent
Dane o emisji CO2 dla całego łańcucha wartości (czyli wszystkich działań spółki, aby opracować, wytworzyć, sprzedać i dostarczyć produkt albo usługę i ją serwisować) raportuje tylko 1 procent spółek z głównego rynku GPW. Innymi słowy – pięć spółek.
6 procent
Taka część spółek zaraportowała łatwiejsze do obliczenia emisje bezpośrednie. To 28 spółek z rynku głównego warszawskiej giełdy.
28,2 mln ton
W minionym roku 28 polskich spółek giełdowych bądź grup kapitałowych wyemitowało do atmosfery tyle ton gazów cieplarnianych ze źródeł, które stanowią ich własność (tzw. emisje bezpośrednie). Są to dane dotyczące emisji wszystkich gazów cieplarnianych według wytycznych Komisji Europejskiej z 2019 roku.
106 ton gazów cieplarnianych
Średnio tyle w przeliczeniu na każdy 1 milion złotych przychodów wyemitowały te spółki lub grupy kapitałowe.
110,2 milionów ton
Tyle wyemitowało pozostałych 47 spółek (11 procent), które zaprezentowały emisję wyłącznie CO2, czyli jednego z gazów cieplarnianych.
Co z tego wynika?
W dokumentach tych nadal dominują informacje i dane, które można uznać za nieistotne z perspektywy nowych przepisów.
“W przeważającej większości emitenci nie prezentują danych o emisji gazów cieplarnianych. Przede wszystkim spółki nie przedstawiają wniosków z analizy, jak ich biznes będzie funkcjonował w zmienionych warunkach klimatycznych i czy ich model biznesowy jest odporny na zmiany rynkowe oraz warunki prowadzenia działalności wynikające ze zmian klimatu, które obserwujemy już wszyscy” – powiedział Piotr Bieżuński, prezes Nobili Partners.
Przewiduje się też, że polityka firm w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatu będzie miała w przyszłości coraz większe znaczenie w biznesie.
Czytaj również: Divest, defund, desponsor – 3 narzędzia finansowe, które sprzyjają dekarbonizacji gospodarki
“W najbliższych latach może się okazać, że bez właściwie prowadzonej polityki w zakresie zrównoważonego biznesu będą oni musieli się zmierzyć z poważnymi problemami w pozyskiwaniu kapitału i od banków, i od inwestorów z rynków kapitałowych, i nie będą np. w stanie wyemitować kolejnych obligacji. Już teraz coraz więcej funduszy zagranicznych zwraca uwagę na to, czy dany podmiot przestrzega reguł klimatycznych i analizuje rating spółki w zakresie ESG. I dopiero na tej podstawie decyduje o inwestycji” – mówi Piotr Bieżuński.
Jednoznaczny kierunek polityki Unii Europejskiej powinien być dla polskich firm jasnym sygnałem. Powinny one szybko odnaleźć się w nowych zasadach raportowania o wpływie na klimat. W przeciwnym wypadku wiele środków na ekologiczną transformacje oraz możliwości rozwoju może przejść im koło nosa.
Największy bank inwestycyjny świata: zmiany klimatu będą miały „katastrofalne skutki”