Pasażerowie linii lotniczych w Unii Europejskiej wkrótce będą mogli w pełni korzystać ze swoich telefonów w trakcie lotu. Dla przewoźników, a co za tym idzie – ich pasażerów – dostępna ma być technologia 5G.
Komisja Europejska orzekła, że linie lotnicze mogą dostarczać technologię 5G na pokładach samolotów, jednocześnie decydując się na wolniejszą transmisję danych. To może oznaczać, że pasażerowie nie będą już musieli przełączać telefonu w tryb samolotowy.
Państwa członkowskie będą mogły wprowadzić częstotliwość 5G dla samolotów już w połowie 2023 roku.
To umożliwi podróżnym nie tylko wykonywanie połączeń, ale także przesył danych, zawierających muzykę i filmy wideo.
Thierry Breton, unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego, powiedział, że plan „umożliwi innowacyjne usługi dla ludzi” i pomoże europejskim firmom w rozwoju – podaje BBC.
– Przestrzeń powietrzna nie jest już ograniczeniem, jeśli chodzi o możliwości oferowane przez superszybką łączność o dużej przepustowości – powiedział.
Koniec trybu samolotowego?
Od 2008 r. Komisja Europejska zarezerwowała pewne pasma częstotliwości dla samolotów, umożliwiając dostęp do Internetu w powietrzu. Jej prędkość pozostawała jednak wiele do życzenia.
Nowy system będzie mógł skorzystać ze znacznie większych prędkości pobierania, jakie zapewnia 5G. Mogą nawet przekraczać 100 Mb/s – umożliwiając pobranie filmu w zaledwie kilka minut.
Dlaczego w takim razie tak ważny do tej pory był tryb samolotowy? Jak twierdzą naukowcy, chodzi o brak wiedzy na temat wpływu urządzeń mobilnych na samoloty. Istniała obawa, że mogą zakłócać automatyczne systemy sterowania lotem. Dotyczyło to także 5G.
Wątpliwości zostały jednak obalone przez naukowców.
Dai Whittingham, dyrektor generalny brytyjskiego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Lotów, wskazuje, że ryzyko zakłóceń powodowanych przez 5G jest bardzo małe.
– Podróżujący chcą 5G. Organy regulacyjne otworzą taką możliwość, ale zostaną podjęte kroki, aby zapewnić, że wszystko, co zrobią, będzie bezpieczne – powiedział w rozmowie z BBC.
Będzie drogo
Istnieją jednak obawy, że korzystanie z Internetu na pokładzie maszyny nie będzie należało do usług najtańszych. Pasażerowie będą skazani na sieć udostępnianą przez linię lotniczą. Ta z kolei korzysta z łączności satelitarnej, obecnie jednej z najdroższych form.
Ponadto linie lotnicze będą musiały zainwestować w sprzęt, umożliwiający połączenie naziemnych sieci komórkowych z samolotem.
Kolejny problem wydaje się dość prozaiczny: sieć 5G, którą włączy Komisja Europejska, będzie działać tylko na niskich wysokościach. I, co ciekawe, wyłącznie przy sprzyjających warunkach pogodowych. A to oznacza, że będzie dostępna… jedynie przy starcie i lądowaniu.
Więcej o lotnictwie piszemy tutaj:
- Strajk włoski na lotnisku w Gdańsku. Pomorzu grozi lotniczy paraliż
- Emisje CO2 z lotnictwa mają spadać dzięki nowemu paliwu. Na razie jednak samoloty trują coraz bardziej
- Tanie linie lotnicze rosną w siłę. Już kontrolują więcej rynku, niż przed pandemią
- Rośnie liczba pasażerów, ale inflacja również. Na latanie może nie być nas stać