Podatek od pustostanów to narzędzie, po które coraz chętniej sięgają lokalne władze w różnych częściach świata. W Polsce opodatkowanie pustych mieszkań postuluje Lewica. Ale doświadczenia innych krajów wskazują, że nie wszędzie opodatkowanie niezamieszkanych lokali doprowadziło do wzrostu podaży na rynku najmu.
Klub Lewicy zamierza zgłosić w Sejmie projekt ustawy o podatku od pustostanów. Plan przedstawiła w rozmowie z radiową Jedynką szefowa klubu Anna Marka Żukowska.
– Zaproponowaliśmy – po to, aby pozyskać środki m.in. na budownictwo – podatek od pustostanów. Będziemy składać taki projekt ustawy jako klub. To jest dalszy ciąg właśnie kwestii związanych z mieszkalnictwem, które jest naprawdę jedną z największych bolączek w Polsce – powiedziała Żukowska w Polskim Radiu (co cytujemy za ISBnews).
Nowa danina, oprócz swojej fiskalnej funkcji, czyli zapewnienia dodatkowych dochodów do budżetu, miałaby też skłaniać właścicieli pustych mieszkań do przeznaczania ich na wynajem lub do ich sprzedaży. To w efekcie prowadziłoby do wzrostu podaży na rynku najmu lub na rynku wtórnym mieszkań i mogłoby wpływać na ceny. W efekcie dostępność mieszkań w Polsce mogłaby się poprawić. Bo że jest z nią nie najlepiej świadczą zestawienia poziomu cen względem wysokości wynagrodzeń czy zdolności kredytowej. Pisaliśmy o tym choćby w tym tekście.
Czym jest podatek od pustostanów?
W największym skrócie, istota podatku od pustostanów polega na nakładaniu dodatkowych opłat na właścicieli nieruchomości, które pozostają nieużywane lub są użytkowane w niewielkim stopniu. Celem takiego rozwiązania jest stworzenie finansowej kary za utrzymywanie pustych nieruchomości.
Władze miast decydują się na wprowadzenie tego typu podatku głównie w odpowiedzi na rosnące ceny mieszkań oraz zjawisko pied-à-terre, czyli posiadania drugiego domu w mieście. Chodzi o zniechęcenie do spekulacyjnego zakupu nieruchomości i generowanie dodatkowych wpływów podatkowych.
Ale jednocześnie podatek budzi duże kontrowersje. Choć zwolennicy podkreślają jego potencjał w zrównoważeniu nierówności na rynku i zniechęcaniu właścicieli do zaniedbywania nieruchomości, to krytycy zwracają uwagę, że tego typu podatek może hamować ogólną aktywność rynkową w danym mieście. I że próba ukarania garstki osób spekulujących na nieruchomościach może prowadzić do niesłusznego karania szerokiej grupy właścicieli mieszkań.
Pionierskie rozwiązania z Kanady
Jednym z najbardziej znanych przykładów wdrożenia podatku od pustostanów jest Vancouver w Kanadzie. W 2017 roku miasto jako pierwsze w Ameryce Północnej wprowadziło roczny podatek w wysokości 1 procent od wartości pustych domów. W 2023 roku stawka podatku w Vancouver wzrosła aż do 5 procent. Władze miasta zdecydowały, że wpływy z tego tytułu będą przeznaczane na inicjatywy związane z dostępnym cenowo mieszkalnictwem.
Od początku 2023 roku także Toronto wprowadziło nowy podatek od pustostanów, który ma zwiększyć podaż mieszkań na wynajem i poprawić ich dostępność w mieście. Nowy podatek nakłada na właścicieli nieruchomości mieszkalnych w Toronto obowiązek zapłaty dodatkowej opłaty, jeśli ich lokale stoją puste przez ponad połowę roku. Wysokość podatku ustalono na poziomie 1 procent wartości nieruchomości rocznie. Dla przykładu, właściciel mieszkania wartego milion dolarów kanadyjskich, które stoi puste, będzie musiał zapłacić dodatkowe 10 tysięcy dolarów podatku.
Istotnym elementem nowego systemu jest wymóg aktywnej deklaracji statusu nieruchomości przez właścicieli. Muszą oni do końca lutego każdego roku złożyć oświadczenie dotyczące wykorzystania swojej nieruchomości. Brak takiej deklaracji może skutkować karą finansową.
Władze Toronto przewidziały kilka wyjątków od obowiązku podatkowego. Podatku nie trzeba płacić, jeśli nieruchomość jest pusta z powodu trwającego remontu, pobytu właściciela w placówce medycznej lub opieki długoterminowej. Również śmierć właściciela, nakaz sądowy zabraniający zamieszkiwania czy trwający proces przeniesienia własności zwalniają z obowiązku podatkowego.
Kanadyjskie przykłady zainspirowały inne miasta do wprowadzenia podobnych rozwiązań. W Oakland w Kalifornii pod koniec 2018 roku wyborcy przyjęli uchwałę o wprowadzeniu zryczałtowanego podatku w wysokości 6000 dolarów od nieruchomości niewykorzystywanych przez ponad 50 dni w roku kalendarzowym. Podobne przepisy przyjęto w 2022 roku w Berkeley i San Francisco.
Władze Waszyngtonu poszły jeszcze dalej, wprowadzając podatek od pustostanów jako narzędzie do walki z zaniedbaniem budynków. W stolicy USA puste nieruchomości są opodatkowane stawką 5 dolarów za każde 100 dolarów szacunkowej wartości, a nieruchomości zdewastowane – aż 10 dolarów za każde 100 dolarów wartości.
Doświadczenia Irlandii
W obliczu narastającego kryzysu mieszkaniowego rónież irlandzki rząd zdecydował się w 2023 roku na wprowadzenie podatku od pustostanów, znanego jako Vacant Homes Tax (VHT). Celem nowej daniny było zwiększenie podaży mieszkań na rynku poprzez zachęcenie właścicieli niezamieszkanych nieruchomości do ich sprzedaży lub wynajmu. Po roku funkcjonowania tego rozwiązania okazało się jednak, że efekty są dalekie od oczekiwań.
Podatek od pustostanów w Irlandii wszedł w życie 1 listopada 2022 roku. Obejmuje on nieruchomości mieszkalne, które są zamieszkiwane przez mniej niż 30 dni w ciągu roku. Stawka podatku została początkowo ustalona na poziomie trzykrotności podstawowej stawki podatku od nieruchomości (Local Property Tax). Danina jest naliczana corocznie, a właściciele muszą składać deklaracje do 7 listopada każdego roku. Termin płatności podatku przypada na 1 stycznia kolejnego roku.
Irlandzki ustawodawca przewidział szereg zwolnień z podatku. Obejmują one między innymi nieruchomości wystawione na sprzedaż lub wynajem, budynki w trakcie remontu czy domy niezamieszkane z powodu choroby właściciela. Te liczne wyjątki miały istotny wpływ na funkcjonowanie podatku w praktyce.
Według danych irlandzkich urzędów skarbowych (Revenue) w pierwszym roku obowiązywania daniny wpływy z niej wyniosły zaledwie 2 miliony euro. To kwota znacznie niższa od pierwotnych szacunków. Początkowo zakładano, że podatek obejmie około 60 tysięcy nieruchomości. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna – w 2023 roku danina dotyczyła jedynie 3468 domów i mieszkań.
Irlandzki rząd nie zamierza jednak rezygnować z tego rozwiązania. W odpowiedzi na krytykę zapowiedziano podniesienie stawki podatku. Od listopada 2023 roku wynosi ona pięciokrotność podstawowej stawki podatku od nieruchomości. Dla domu o wartości 300 tysięcy euro oznacza to podatek w wysokości 1575 euro rocznie, do którego należy doliczyć jeszcze standardowy podatek od nieruchomości.
Jednocześnie irlandzki fiskus pracuje nad stworzeniem rejestru pustostanów, który ma być na bieżąco aktualizowany. W 2023 roku właściciele zadeklarowali 5856 pustych nieruchomości, ale aż 2388 z nich było zwolnionych z podatku.
Hiszpania i Wielka Brytania też opodatkowują pustostany
Podobne rozwiązania wprowadza Hiszpania. W maju 2023 roku weszła w życie nowa ustawa mieszkaniowa (Ley de Vivienda), która daje władzom lokalnym możliwość nakładania wyższych podatków na długotrwale niewykorzystywane nieruchomości.
Gminy mogą nałożyć dodatkową opłatę w wysokości od 50 do 150 procent rocznego podatku od nieruchomości (IBI) na właścicieli pustostanów. Nieruchomość zostanie uznana za „trwale niezamieszkałą” i podlegającą opłacie, jeśli była nieużywana „bez uzasadnionej przyczyny” przez co najmniej 2 lata i jest jedną z 4 lub więcej nieruchomości należących do tej samej osoby lub firmy.
Nowe regulacje w Hiszpanii raczej nie dotkną właścicieli jednego czy dwóch domów wakacyjnych, które są regularnie odwiedzane. Zwolnione są również nieruchomości wystawione na sprzedaż (przez okres do 1 roku), wynajmowane (przez minimum 6 miesięcy) czy będące przedmiotem prac budowlanych lub rehabilitacji.
Jednocześnie władze Hiszpanii zachęcają właścicieli niewykorzystywanych nieruchomości do wynajmowania ich, oferując ulgi podatkowe sięgające nawet 50-90 procent dochodu z najmu w określonych okolicznościach.
Z kolei w Wielkiej Brytania od kwietnia 2024 roku weszły w życie nowe przepisy, które pozwalają naliczać dodatkową opłatę za nieruchomości, które przynajmmniej przez rok stały puste i nieumeblowane. Przed zmianą okresem referencyjnym były dwa lata. Dodatkowa opłata to 100 procent standardowej stawki podatku od nieruchomości (council tax). Oznacza to, że właściciele pustostanów muszą zapłacić dwukrotność normalnej stawki. W zależności od tego, jak długo nieruchomość pozostaje pusta, opłata może wzrosnąć nawet do 300 procent standardowej stawki.
Na Wyspach rozpoczęła się równolegle dyskusja, czy domiar za pustostan nie jest przypadkiem zbyt mały. Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że skoro właścicieli pustostanów stać na to, by ich majątek nie pracował, to zapłacenie dodatkowego podatku od nieruchomości może być za słabym argumentem za wprowadzeniem jej na rynek.
– Precedens pokazuje nam, że istniejąca opłata dodatkowa nie przyniosła pożądanego efektu w postaci zmniejszenia liczby pustych domów – mówił Adam Cliff, sekretarz Empty Houses Network w rozmowie z serwisem Euronews.
Zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Hiszpanii cel obowiązywania nowych regulacji jest taki sam, jak wszędzie: mają na celu zmniejszenie liczby pustostanów i złagodzenie kryzysu mieszkaniowego. Jednak eksperci w obu krajach pozostają sceptyczni co do ich długoterminowej skuteczności. Wskazują, że problem dostępności mieszkań wymaga kompleksowych rozwiązań, obejmujących nie tylko politykę podatkową, ale także zwiększenie podaży nowych mieszkań.
Polecamy także:
- W Wielkiej Brytanii nie ma mieszkań. Nowy rząd chce to naprawić, ale nie będą to dopłaty do kredytów
- Wsparcie kredytobiorców a ceny mieszkań. Kredyt #naStart ciągle dzieli polityków w rządzie
- Oferta rośnie, ale popyt na mieszkania przygasł. Nowe dane o rynku pierwotnym
- Hiszpania kusi Polaków: coraz częściej kupujemy mieszkania na Półwyspie Iberyjskim. Padł rekord