Skargi pasażerów związane z płaceniem 27 dolarów za jedno piwo na nowojorskim lotnisku La Guardia skłoniły władze portu do wprowadzenia nowych zasad. Sprawdziliśmy, czy na równie absurdalne ceny możemy się natknąć na Lotnisku Chopina w Warszawie – i czy jest możliwość, aby je kontrolować.
W ostatnich latach Nowy Jork robił wiele, aby ulepszyć swoje trzy lotniska — od budowy zupełnie nowych terminali po modernizację hal i punktów kontroli bezpieczeństwa. Ale jedna z najbardziej przyjaznych pasażerom zmian na lotniskach w Nowym Jorku została ogłoszona 12 maja.
Koniec z absurdalnie wysokimi cenami
Władze Nowego Jorku i New Jersey (które zarządzają lotniskami LaGuardia, JFK i Newark) ogłosiły nowe limity cenowe na usługi gastronomiczne na wszystkich trzech lotniskach, aby zapobiec wyłudzaniu pieniędzy za jedzenie przez koncesjonariuszy – podaje portal CNTraveller.
Nowa polityka ogranicza ceny koncesji do zwykłej ceny produktu poza lotniskiem i powiększa ją o maksymalną dopłatę w wysokości 10 procent. Dopłata ma zrekompensować fakt, że lokale w portach lotniczych ponoszą wyższe koszty niż lokale gastronomiczne poza lotniskiem.
Urzędnicy zostali poproszeni o sprawdzenie cen żywności i napojów na lotnisku zeszłego lata po tym, jak podróżny skarżył się w mediach społecznościowych, że cena za jedno piwo w terminalu C na lotnisku La Guardia to aż 27 dolarów. Agencja, która badała sprawę, stwierdziła, że „niektóre ceny piwa zawierały błędnie dodaną dopłatę do ceny bazowej”. Urzędnicy na tym nie poprzestali – zobowiązali koncesjonariusza do zwrotu pieniędzy wszystkim klientom, którzy w przeszłości za piwo zapłacili zbyt dużo.
Wysokie ceny na Lotnisku Chopina – sprawdziliśmy to
Pasażerowie narzekają w komentarzach pod artykułami na ceny produktów w sklepach lotniskowych. Dzielą się radami, jak zaoszczędzić na przykład na wodzie – wystarczy brać bidon lub pustą butelkę i napełniać go wodą ze specjalnego źródełka.
– McDonald’s sprzedaje średnie frytki za prawie 12 zł, a cappuccino po 16 złotych. Czyli jakieś 20 proc. drożej niż w innych miejscach – pisze do nas czytelnik, który podróżował z żoną i dzieckiem w pierwszej połowie maja.
Ostatecznie sami wybraliśmy się na Lotnisko Chopina. Nie trzeba było się za bardzo rozglądać – wysokie ceny na lotnisku, znacznie wyższe niż niż poza nim, same rzucają się w oczy. Porównaliśmy ceny podstawowych produktów (wody, kawy i kanapek) w sklepach stołecznego portu i poza nim. Różnice w cenach obrazuje poniższa grafika:
„Musi być woda za 1 euro”
Największe lotnisko w Polsce – port im. Fryderyka Chopina w Warszawie, którego właścicielem jest państwowa spółka PPL (Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”) – nie ma odgórnie regulowanych cen za żywność. Z niewielkim wyjątkiem.
– Nie wpływamy na ceny ustalane przez naszych najemców z jednym wyjątkiem – zgodnie z naszymi ustaleniami, pasażerowie muszą mieć możliwość kupienia butelki wody w cenie ok. 1 euro, czyli około 4,50 – mówi Piotr Rudzki z biura prasowego PPL.
Jak przypomina, filtrowana woda pitna jest też dostępna za darmo w źródełkach zlokalizowanych w budynku terminalu.
– Zarządzający portem dokłada starań, by oferta na Lotnisku Chopina była jak najszersza – od maszyn vendingowych, sklepy, przez restauracje szybkiej obsługi i kawiarnie, po bardziej ekskluzywne restauracje – podsumowuje.