Mieszkania na wynajem cały czas mniej cenione, niż te na własność. Ponad połowa Polaków woli, by państwo w ramach polityki mieszkaniowej ułatwiało zakup lub budowę domu, a nie jego wynajęcie.
Badania dotyczące preferencji Polaków, jeśli chodzi o politykę mieszkaniową państwa, przeprowadziło ostatnio Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
Odpowiadając na pytanie, jak przede wszystkim powinno działać w tej kwestii państwo, ponad połowa ankietowanych wskazała, że wspierać własność nieruchomości. Chodzi o ułatwianie zakupu własnego mieszkania lub budowy domu. Takie rozwiązanie popiera 55 proc. ankietowanych.
Nieco ponad jedna piąta (23 proc.) badanych wskazała, że państwo powinno wspierać przede wszystkim przystępny cenowo wynajem – z opcją wykupienia wynajmowanego mieszkania na własność. Prawie tyle samo jako priorytet dla rządu wskazuje budownictwo komunalne.
Rozkład odpowiedzi w badaniu CBOS prezentuje poniższy wykres:
Własne mieszkanie
Najnowsze – z przełomu maja i czerwca tego roku – badanie CBOS potwierdza obserwowaną już wcześniej w Polsce tendecję. Polacy wolą mieć mieszkania na własność. Wynajem, jak wynikało z poprzednich badań, jest dla nich nadal zazwyczaj koniecznością, a nie świadomym wyborem. To wyniki chociażby badania Otodom i Polityki Insight, o których pisaliśmy w tym artykule.
Jak wynika z tamtego raportu, Polacy pozostają na wynajmowanym, bo nie stać ich na zakup mieszkania.
A o to jest obecnie coraz trudniej. Chodzi już nie tylko szybujące w górę ceny mieszkań. Kolejne podwyżki stóp procentowych i niedawne zmiany wytycznych KNF-u dla banków hipotecznych sprawiły, że zdolność kredytowa Polaków bardzo zmalała. Zwłaszcza w porównaniu z okresem pandemii. Wtedy stopy procentowe były historycznie niskie – a co za tym idzie, kredyty hipoteczne były bardzo tanie.
Coraz trudniej o kredyt
Teraz raty już zaciągniętych kredytów idą w górę, a na nowe nie ma w ogóle chętnych. Na rynku kredytów mieszkaniowych nastąpiło wręcz załamanie.
Według ostatnich informacji Biura Informacji Kredytowej, w czerwcu liczba wniosków o kredyt mieszkaniowy wyniosła nieco ponad 19,5 tysięcy. Było to więc o 59,7 proc. mniej, niż rok wcześniej. W porównaniu z majem tego roku spadek wyniósł aż 18,1 procent.
Polecamy też: Załamanie popytu na kredyty mieszkaniowe. „Odbicia od dna na razie nie widać”
Jednocześnie wartość kredytów, o które ubiegali się klienci banków, spadła w czerwcu w porównaniu z zeszłym rokiem o 59,9 procent. Ogółem, czerwcowy indeks popytu na kredyt (którym BIK mierzy poziom zainteresowania ofertą banków) jest najniższy w historii pomiaru. Czyli od 14 lat.
Załamanie sprzedaży widać także, jeśli chodzi o dane od deweloperów. Wskazują na to zarówno raporty giełdowych spółek deweloperskich za ostatni kwartał, jak i np. dane firmy JLL, zajmującej się m.in. obsługą transakcji na rynku nieruchomości. Według JLL, sprzedaż mieszkań w sześciu największych polskich miastach spadła w II kwartale o 11,5 proc. w porównaniu z okresem styczeń-marzec.
W samym maju w tych miastach udało się sprzedać prawie o jedną czwartą (23 proc.) mniej mieszkań niż w maju 2021 roku.
Rynek nieruchomości mieszkaniowych podtrzymują obecnie głównie zakupy inwestycyjne – czy to ze strony inwestorów instytucjonalnych, czy prywatnych, którzy mogą pozwolić sobie na zakup za gotówkę.
Polityka mieszkaniowa
Działaniami ze strony państwa, które mogą odpowiadać w pewnym stopniu na oczekiwania Polaków, są dwa nowe programy, o których pisze CBOS. Chodzi o „Mieszkanie bez formalności” i „Mieszkanie bez wkładu własnego”.
Na początku roku, w ramach pierwszego z nich, weszły w życie przepisy umożliwiające budowę domów jednorodzinnych do 70m bez pozwolenia. Rząd obecnie planuje rozszerzenie programu także na większe domy. O ile będą budowane na własne potrzeby, domy jednorodzinne od 2023 roku można będzie budować w ogóle bez pozwolenia.
Z kolei w ramach programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” kredyt będą mogły wziąć osoby, które mają zdolność kredytową, ale nie posiadają wystarczającego wkładu własnego.
Żaden z tych dwóch programów nie rozwiązuje jednak podstawowego problemu – mieszkania drożeją i będą drożeć. Nie spadają także ceny w budownictwie – na budowę chociażby 70 metrów kwadratowych także potrzeba najczęściej kredytu hipotecznego. Który bardzo ciężko jest dostać.
Polecamy też:
- Ceny mieszkań ciągle w górę. W krajach UE wzrosły aż o 10 procent
- BIK: Liczba wnioskujących o kredyt mieszkaniowy spadła w maju o połowę
- Zaskakująca decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Ale rata kredytu i tak wzrośnie
- Ceny mieszkań ciągle w górę. W krajach UE wzrosły aż o 10 procent
- Mieszkania do wynajęcia na celowniku funduszy. Sprawdzamy, jak zmieni to rynek
- Sprzedaż mieszkań w 2022 mocno spadła. Ale zakupy za gotówkę kwitną
- Załamanie sprzedaży u deweloperów. Tracą klientów w zastraszającym tempie
Metodologia badania CBOS
Badanie CBOS pot. „Aktualne problemy i wydarzenia” (edycja nr 386) przeprowadzono na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski. Próbę wylosowano z rejestru PESEL.
Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod badania. Były to: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (CAPI); wywiad telefoniczny (CATI), samodzielne wypełnienie ankiety internetowej (CAWI). We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę.
Badanie zrealizowano w dniach od 30 maja do 9 czerwca 2022 roku. Próba liczyła 1050 osób.