Sprzedaż mieszkań w sześciu największych polskich miastach spadła w ostatnim kwartale o 11,5 proc. w porównaniu z okresem styczeń-marzec. W I połowie 2022 roku zawarto łącznie 19,5 tysięcy transakcji – aż o połowę mniej, niż rok temu.
W I połowie bieżącego roku zostało zawartych łącznie ok.19,5 tys. transakcji związanych ze sprzedażą mieszkań. To o 50 proc. mniej w porównaniu do najlepszego pod względem sprzedaży I półrocza 2021 roku – podała firma JLL, świadcząca usługi na rynku nieruchomości.
Jak podaje JLL, w II kwartale 2022 roku w sześciu największych polskich miastach deweloperzy sprzedali łącznie 9,2 tys. mieszkań. Jest to o 11,5 proc. mniej niż w I kwartale bieżącego roku – a już wtedy rynek mieszkaniowy znajdował się w fazie spowolnienia. To też najgorszy wynik odnotowany od czasu lockdownu, czyli II kwartału 2020 roku, kiedy kupionych zostało jedynie 6,9 tys. mieszkań.
Sytuacja związana ze spadkiem sprzedaży mieszkań w II kwartale 2022 r. znacząco się różniła w zależności od rynku. Największe zmiany odnotowano w Łodzi i Trójmieście, gdzie kwartał do kwartału sprzedaż spadła o jedną czwartą. W Warszawie, w porównaniu z I kwartałem, sprzedaż mieszkań od kwietnia do czerwca była o 13 proc. niższa; we Wrocławiu – o 9 procent.
Ale już w Krakowie odnotowano wyraźnie lepsze wyniki – tutaj sprzedaż zmniejszyła się tylko o 2 proc., podaje firma. W Poznaniu sprzedaż pozostała praktycznie na takim samym poziomie, jak w okresie od stycznia do marca.
Choć to znaczący spadek, to – zdaniem analityków firmy – i tak jest niewielki w kontekście dużo mniejszego popytu na kredyty hipoteczne. A ten ostatnio jest drastycznie niski, bo spadł do najgorszego poziomu w historii pomiarów.
– Aby sprzedaż osiągnęła takie wyniki w II kwartale 2022 roku, kupujący za gotówkę musieli być tak samo, a w niektórych miastach jeszcze bardziej aktywni niż w I kwartale bieżącego roku – wskazują analitycy JLL.
Prawdziwa i „półprawdziwa” podaż
Jak zauważają eksperci JLL, wejście w życie ustawy o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym i nieprzewidywalność otoczenia rynku mieszkaniowego sprawiły, że w podaży można obecnie wyróżnić dwa główne rodzaje – „prawdziwą i półprawdziwą”.
– Prawdziwa nowa podaż – inwestycje, które deweloper chce zacząć budować – składa się z dwóch podkategorii. Po pierwsze, są to mieszkania z ustaloną ‚jawną’ ceną ofertową, którą można łatwo uzyskać po kontakcie z biurem sprzedaży. Drugą opcją są mieszkania z ‚ukrytą’ ceną ofertową: takie, które deweloper rzeczywiście chciałby sprzedać, jednak nie chce publicznie ujawniać ceny – mówi szefowa badań mieszkaniowych w JLL Aleksandra Gawrońska, cytowana w komunikacie.
Jak wskazuje Gawrońska, część z tej prawdziwej oferty może nie mieć ustalonych cen dlatego, że deweloper nie zna jeszcze ani realnych kosztów realizacji, ani aktualnej skali popytu.
Z kolei „półprawdziwa” oferta nie jest przeznaczona do sprzedaży. Jej celem zamiast tego jest zapewnienie możliwości rozpoczęcia rzeczywistej sprzedaży w niedalekiej przyszłości. Wprowadzenie jej do sprzedaży będzie zależeć od tego, jak będą sprzedawać się inwestycje, które obecnie są rzeczywiście oferowane
Jak szacuje JLL, rzeczywista oferta dostępna po II kwartale 2022 z pewnością wynosi powyżej 40 tys. mieszkań. Ale dodając tę „półprawdziwą” nową podaż, możemy mówić nawet o ponad 50 tys. mieszkań, które są obecnie oferowane, lub których sprzedaż ruszy wkrótce.
Czytaj też:
- Mieszkania do wynajęcia ciągną w górę rynek nieruchomości. Ale koniunktura na nim i tak stygnie
- RPP podniesie stopy procentowe. O ile wzrośnie rata kredytu?
- Oprocentowanie lokat w końcu zaczęło rosnąć. Ale od odsetek kredytowych nadal dzieli je przepaść
- Załamanie popytu na kredyty mieszkaniowe.”Odbicia od dna na razie nie widać”